(10/h) Znalazłem swoje wymarzone borowiki sosnowe😁😍 także teraz jestem prze szczęśliwy i mogę już naprawdę kończyć sezon jesienny😁 Sosnowe 2 szt, reszta to gąski zielonki i niekształtne w liczbie około 30 zielonek i 30 siwek, zebrałem też jednego małego siedzunia sosnowego, podgrzybków nie brałem, ponieważ mimo, że ładnie wyglądały to wszystkie były przemrożone. Prawie zapomniałem dodać, że trafił się też jeden szlachetny, który wyrósł w niesamowitej scenerii na piasku wśród seledynowych chrobotków pod małą sosenką😍
2019.11.3 20:41
szerzej: Wstałem z samego rana, przygotowałem się do wyprawy, odpaliłem swój teleporter i 2,5 godziny później obudziłem się w baśniowej krainie😍 Słoneczko świeciło, sosny zielone jak w środku lata, do tego dywany mchów i wspomnianych już seledynowych chrobotków. Czego można chcieć więcej?? Już tylko jednego, a mianowicie ciemno bordowego kapelusza borowika sosnowego wyłaniającego się z zielonych mchów😁, taki właśnie widok czekał na mnie.... taką miałem nadzieję😊 i stało się po godzinie chodzenia wreszcie pierwszy raz w życiu znalazłem to cudeńko😊. Radości było co niemiara😊 Jak już ochłonąłem trochę zacząłem marzyć o kolejnym, ale to okazało się niezwykle trudne, nachodziłem się strasznie i po 4 godzinach trafiłem drugą sztukę. Dla urozmaicenia zbierałem co jakiś czas gąski, nie starałem się jakość szczególnie, ale jak już stały na widoku nie omieszkałem się schylić. W drodze powrotnej trafił się jeszcze wspomniany szlachetny, nie mogłem uwierzyć, że wyrósł w takim miejscu😊. Teraz jak udało się zrealizować najważniejszy cel na ten sezon, mogę troszkę odpuścić, ale jakiś spacerek cotygodniowy na pewno będzie😁 Pozdrawiam!
szerzej: Nie mówię, że to ostatnie grzybobranie w tym roku bo prognozy są optymistyczne. Zaczęło się też optymistyczne bo z auta zauważyłem 2 koźlarze pomarańczowożółte na dywanie z liści ale potem nie udało się w liściach znaleźć nic więcej. Pusto w trawach gdzie zwykle rosły prawdziwki i kozaki. Niewiele podgrzybków; sytuację uratowały gąski, wodnicha i boczniak. No i 2 duże prawdziwki od lokalnego grzybiarza, któremu serdeczne dziękujemy. Jak na listopad to nie jest źle bo i pogoda dopisała i spacer bardzo przyjemny.
(20/h) Prawdziwki w lesie z przewagą drzew bukowych w lepszej kondycji niż te rosnące w mchach. Widziałam parę ładnych rydzy, sitaków i małych ceglastych, ale zostały na swoich miejscach. Dokończyłam sprzątanie ze śmieci swojego kawałka i czas odpocząć. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
(9/h) Las mieszany przewaga jodły. Po wczorajszej niespodziance w lesie znowu sie wybralem ale dzis tylko 9 borowików zdrowych a oklo 20 wyrosnietych pozostawionych w lesie w koncu juz listopad;)
(4/h) 15 podgrzybków brunatnych, kilka maślaków nie które zostały w lesie ze względu na ich stan. Od rana przymrozek nie napawał optymizmem, po dotarciu do lasu również temperatura na minusie. Pozdrawiam Wszystkich i trzymajcie się ciepło.
(94/h) Las mieszany przewaga debu. Dzisiejsza wyprawa lekki szok pozytywny :) wyprawa na kanie a tu inne osobniki... kani 28 szt zdrowych i borowiki 65 sztuk zdrowych bylo trzy razy tyle ale zostaly w lesie ze starosci wracajac z usmiechem zobaczylem ktos siedzi przy sosnie a tu siedzuń wiec zabralem teraz zimne nocki szkoda zeby zmarzł;)
(82/h) Las mieszany przewaga dębu. W lesie zimno ale wybralem sie na szybkie polowanie kaniowe i 48 kani upolowanych az milo beda flaczki :) jeszcze 6 borowików zdrowych i maslaczki mlode 28 sztuk zdrowych chcialy zeby ich zabrac wiec je zabralem;)
(10/h) Trzygodzinny spacer w lesie w przewadze sosnowym, 6 prawdziwków, garść kurek, klika kozaków i maślaków, podgrzybki w różnych fazach rozwoju. Większość nie nadawała się do zabrania. Młodych grzybów jak na lekarstwo, a zamszowych podgrzybków jak na lekarstwo ale na specjalną receptę. Boska cisza w lesie, tylko sójka wyrażała swoje niezadowolenie z pary intruzów, zakłócających szelestem łamanych gałązek ciszę. W lesie mokro po nocnym deszczu, niestety trochę za późno spadł, bo znacznie się ochłodziło i grzyby właściwie na wymarciu. Sporo gąsek zielonych.
2019.10.28 17:49
szerzej: Ktoś ukradł grzyby, lecz oddał ciszę, skrzypieniem sosen przerwaną. W ciszy me myśli w końcu usłyszę, biegiem dni zwykłych tak zamotane. Diamentów garść niedbale rzucona i nikt ich wcale nie szuka... Stanęłam przy nich w cichym zachwycie, blaskiem i pięknem zauroczona. W liściach ukryte marzenia na zimę, każde ulotne i każde inne. Mgłą otulone jak miękkim szalem, jesienne barwy żegnają z żalem. Zielenie i brązy, żółcie, czerwienie, gama kolorów ukryta w lesie, jeszcze cichutkie wydają westchnienia, nim sójka niebieska w świat je poniesie... Gdy przyjdzie ziemia i otuli śniegiem, marzenia będą dobrze ukryte, tym nieuchronnym czasu biegiem - cieszmy się tym, co nie przeżyte 😊. Lasom świętokrzyskim dziękuję za gościnność 🙏😀