mm — ok. 2 na godzinę
Tylko 2 marne prawdziwki, wybielałe od slońca, i kozia broda zostala w lesie. W lesie tylko drzewa bez lisci, nawet sroka nie krakała, wiewióreczka zeskoczyla z swierka i zabrła szyszke, i zwiała na drzewo. Tak cicho ze nawet tak jakoś smętnie. Sezon grzybowy zakończony, bo juz nie bedzie grzybkow, choc grzybnia jeszcze pobieliła wokół drzew podłże. Dziekuje za cały piekny sezon obfity w bogate zbiory i piekne doniesienia, Pozdrawiam Wytrwałych Grzybiarzy i Admina.
mm — ok. 9 na godzinę
Las dębowy.
8 szt Borowika Szlachetnego
1 szt Koźlarz dębowy...
szerzej:
Jak każdego roku, odwiedziliśmy z żonką groby żołnierzy AK.
Droga do tych grobów wiedzie przez las dębowy i stało się 😉
Piękne zdrowe, nie zmrożone (liście to super kołderka) borowiki szlachetne 😃
Grzybki znalezione przy leśnych dukach, nie wchodziliśmy głębiej do lasu, zanosi się na to że jutro będę penetrował tamte lasy😃
Mogę śmiało powiedzieć że mam Nowemberusy i to odrazu 8 szt. 😉
Pozdrawiamy
mm — ok. 6 na godzinę
Zacznę od tego że to wina Andre hehe jak wczoraj zobaczyłem jego wpis grzyby snily mi się całą noc! Więc dziś wygospodarzylem godzinkę i heja do lasu z braku czasu najpierw dębowy zagajniku blisko drogi ale tam lipa przenosiny w sosny i 6 młodych podgrzybków! Ma popadać i być ciepło może jeszcze koszyka uzyje😁
mm — ok. 0 na godzinę
W lesie cicho i spokojnie. Grzybów brak.
szerzej:
Pierwszy w tym roku, kilkakrotnie odkładany wypad na boczniaki W lesie sucho, i pusto. Pusto, bo nie ma grzybów, a jak nie ma grzybów to i ludzi. Cisza. Taka, że szum odległych samochodów, przynoszony podmuchami wiatru, zagłuszany bywa „łomotem” ostatnich spadających liści. Boczniaków nie ma, jak zwykle. Wbrew niektórym doniesieniom, jest w moim lesie na nie zbyt wcześnie. W tym roku, nie widziałem ich nawet na drzewach w mieście, a zatem… Nic nie szkodzi. Wędrówka po cichym, kładącym się do zimowego snu lesie była urocza. Grzybów tyle, co kot napłakał a ich stan, w większości, pozwala mi jedynie powiedzieć, że miały blaszki (niektóre prawdopodobnie). Niż z przeuroczych borowików schowanych wśród jesiennych liści, jakie pokazują Koleżanki i Koledzy z zachodu. Jeden podgrzybek „po przejściach” z zawadiacko wywiniętym kapeluszem – ot i wszystko. W lesie cicho, ale jakby i więcej miejsca. Trudno poznać miejsca, które kilka tygodni temu, pełne były roślin. Zero grzybów i zero ludzi – czy warto było? – oczywiście!! Wychodząc już z lasu spotkałem dzięcioła czarnego Pierwszy raz w tym roku i chyba pierwszy raz z tak małej odległości. Cztery?, może pięć metrów dzieliło nas na początki spotkania. Trudno mi osądzać, kto był bardziej zdumiony wzajemnym spotkaniem. Rozstaliśmy się z godnością, zmierzając w przeciwnych kierunkach;)
Pozdrawiam wszystkich grzybochodźców
PS w dokumentacji fotograficznej dodaję jedno z miejsc w których nie było boczniaków
mm — ok. 2 na godzinę
Przy okazji spaceru i dobrych warunków meteorologicznych. Włączyłam skaner grzybowy i wypatrzylam dwa piękne borowiki. Zdjęcia nie ma bo nie miałam telefonu. Zostały w lesie dla pomnożenia
mm — ok. 30 na godzinę
To mój pierwszy wpis, mimo że stronę obserwuję od kilku sezonów. Pomimo mało optymistycznych wpisów, wybrałem się po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją na pobliskie zalesione wzgórze. Las mieszany, w ciągu półtorej godziny 6 prawdziwków (w tym 4 dość młode i jeden spory (25 dkg), 5 maślaków, ponad 20 rydzów (dość dużych, 2 razy tyle zostało w lesie z robakami) i 4 spore kolczaki. W lesie zostały też kiepskie opieńki, gąski i przemarznięta wcześniej kania. Myślę że jeśli nie będzie większych przymrozków to jeszcze na niejedną jajecznicę coś się znajdzie :).
mm — ok. 10 na godzinę
Trochę słabiej, ale dalej rosną. Borowik sosnowy w przewadze.