(2/h) Do Studzianek nie jadę przynajmniej przez tydzień ( no może krócej ). Przez godzinę jeden podgrzybek. Grzybiarzy sporo, wszyscy z pustymi koszami. Więc zmiana planów i jadę do lasów w pobliżu Nowosad. Przez 2 godziny 4 podbrzeźniaki - piękne, 4 kanie i jeden maślak. Generalnie różnych grzybów niejadanych jest sporo, jednak prym wiodą muchomory czerwone.
(25/h) Trzeba się nałazić, to nie jest żaden wysyp. Ale coś tam w lesie ciągle rośnie. Trafiają się śliczne koźlarze białawe, brzozowe i babki. Trzy borowiki, zdrowe. I nadal rosną podgrzybasy, szału niema ale wciąż trafiają się maluchy. Pogodynko, grzyby są ale trzeba trafić w fajne miejsce.
(30/h) Ogólnie słabo, ale coś się pojawiło, trochę podgrzybków, sporo młodych słoiczkowych, 90% zdrowych, 8 kań, 2 garście kurek. Mokro bardzo ale trzeba się nachodzić aby coś nazbierać.
(5/h) Wysyp się zaczął i skończył.. Objechaliśmy dziś wszystkie nasze miejscówki, Kruszyniany, Bobrowniki, Żednia, Sokole, Bobrowa i Studzianki. Tylko w okolicy Studzianek w 3 godziny, we dwoje udało się nazbierać poł kosza podgrzbków, totalna porażka. Jedyne co wysypało obficie to czerwone muchomory. W ogromnych połaciach lasu nie ma ŻADNYCH grzybów. Kolejny sezon stracony..
(40/h) Wysypu nadal nie ma. Trzeba się nałazić żeby wypełnić kosze. Las sosnowy porośnięty jakimiś chaszczami i brzeziny. podgrzybki w sosnach, koźlarze i Prawdziwki w brzezinach. Prawdziwki w większości robaczywe.