szerzej: Kiedy wchodziłam pod górę w porannej mgle, po skrzypiącej, oszronionej trawie, las musiał mnie dojrzeć ze swojej wysokości i zajęczeć " o nie to znów ona" 😒 Najpierw wysłał na mnie pokaźne stado dzików 🐗🐗🐗🐗🐗, a później chował przede mną grzyby. " Daj spać, nie szeleść już tymi liśćmi", ale znając mnie z upartości w końcu rzucił co nieco 😉
(120/h) Okolice Secemina. Zatrzęsienie podgrzybków, ale w znajomym lesie, gdzie tłumy nie dochodzą bo to 5 km od drogi. Trzy kosze w trzy osoby. Las mieszany, rano mgła, a w lesie suchawo.
szerzej: Piękna pogoda, upolowane tylko dwa strzyżaki, zero konkurencji. Spotkałam młodzież na rajdzie, traktorzystę wiozącego drewno na opał i ludzi szykujących ognisko, normalnie ruch jak na Sienkiewce w Kielcach przed wybudowaniem pierwszej galerii handlowej 😀 Grzyby zdrowe tylko niektóre przypominają ogryzki dzięki 🐌
szerzej: Pojechaliśmy pokłonić się lasom, w których bywaliśmy najczęściej. I z nadzieją na listopadówego borowika. Przez godzinę brodziłem w liściach w najlepszych miejscówkach ( niestety bez buków) ale natknąłem się tylko na kurkę, siedzunia i 2 kanie. W lesie sosnowym ładna wodnicha, gąski (dużo zapleśniałych), podgrzybek (tylko w mchu) To było oficjalnie zakończenie sezonu🙄😥
szerzej: Kończący sezon wyjazd do lasu o który cały czas upominała się Szwagierka - przekupstwo bigosem pomogło😀 Początek we mgle, potem piękna pogoda. Po 3 godzinach zmiana lasu....
(7/h) Pierwsze półtorej godziny 3 grzyby do koszyka, było więcej ale wyglądały starzej niż ja. Drugie miejsce dla mnie było łaskawe zebrałam prawie cały koszyk pięknych dorodnych podgrzybków i dwa prawdziwki.
2018.11.8 20:44
szerzej: Można powiedzieć że raczej trzeba mieć farta aby coś znaleźć, moi towarzysze grzybiarze nie mieli takiego szczęścia, każdy miał coś w koszyku ale głowy nie urywało. Jedno co trzeba powiedzieć to to że trafiliśmy na piękną pogodę i widoki i kolory były przepiękne. Pozdrowienia dla zakręconych pozytywnie.