(2/h) Pogoda nawet dopisała. Słoneczko, nie za zimno. Cóż z tego kiedy grzybów ani na lekarstwo. Przejechałam dzisiaj 200 km, przeszłam lasy woj. świętokrzyskiego. Ludzi sporo, ale wszyscy zawiedzeni. W dwie osoby w ciągu 4 godzin chodzenia po lasach- 1 prawdziwek, 5 podgrzybków, 2 kozaki babka, 4 kurki i kilkanaście sitarzy. W innych warunkach nawet bym na nie nie spojrzała, ale na bezrybiu i rak ryba😉. Krzysia
(20/h) 2 godziny chodzenia we 2 same podgrzybki male na marynate ikilka wiekszych okolo 10 robaczliwe. Okolice połanca 3/4 wiadra kozaków czerwonych wszystki zdrowe i 2 prawdziwki
(9/h) Byliśmy w dwóch miejscach w powiecie włoszczowskim. podgrzybków na razie brak (tylko 4 sztuki), reszta to prawdziwki, kozaczki siwe i malutkie maślaczki, 2 rydze. Grzybki można było spotkać tylko na brzegach lasów.
(10/h) Podana liczba bardziej dotyczy poziomu satysfakcji z grzybobrania niż liczbę grzybów. Temperatura +5 i deszczyk. 4 osoby; 3 godziny. Zagajniki sosnowo brzozowe i pojedyncze brzozy. Maślaków 2/3 z lokatorami; kozaki zdrowe, nieduże i trudne do wypatrzenia. Czerwonych znacznie mniej niż ostatnio. Każdy znalazł po prawdziwku, ja swojego poczułem, jak przerabiałem go butem na zupę krem:- (( ( W lesie grabowym jedynie kanie. W podgrzybkowym lesie nie byliśmy. Obwieszczającym koniec sezonu mówimy zdecydowanie:Koniec? To dopiero początek!!!!
(10/h) Witajcie. Pobudka o 5:15 a o 6:20 do autka i jazda, znów w okolice Cisowa. W lesie o 7:00. Dwie miejscówki pokonane w 2 godz. W nogach 6 km. Niestety bez rewelacji do kosza trafy 12 kozaków białych było więcej ale duże i naciągnęły wody jak gąbka – nie brałem, 4 kozaki czerwone wszystkie duże, 5 brązowych kozaków i też duże tylko jeden mniejszy i 1 prawdziwek myślałem że zdrowy. Prawdziwków znalazłem około 6 wszystkie duże jak na zdjęciu ale wszystkie zasiedlone. W domu przy obieraniu odpadły je jedyny prawdziwek i 1 kozak czerwony. Zimno i ten wynik nie może cieszyć.
(10/h) Jeden z trudniejszych i mniej przyjemnych wyjazdów na grzyby, niestety. Dojazd na miejsce 08:20 - co zastaliśmy? - deszcz, para z ust i 3 stopnie na termometrze. Gdyby jeszcze w lesie były grzyby.. Po 1 godzinie szukania grzybów - mieliśmy dość, po 3 godzinach chodzenia o przyjemności nie mogło być mowy. Tylko kilkanaście podgrzybków, paręnaście maślaków... W lesie za sucho na pewno nie jest, brakuje chyba słońca, w tym roku już chyba na nie za późno....