(3/h) Spory obszar przeszliśmy w sobotę w sześć osób. Głównie lasy iglaste - śladowe ilości podgrzybka W brzozach brak kozaczków - w stałych miejscach. Nie trafiliśmy na żadnego prawdziwka. Kilka kurek, podgrzybki i zajączki. Spora wilgoć w lesie daje szanse na zbiory za dwa trzy tygodnie.
(50/h) Jak dla mnie dzisiejszy wypad okazał się lepszy od ostatniego, dokladnie 7 dni temu. Ta sama godz., to samo miejsce tylko grzybów 2 razy więcej. W lesie 1.5 godz i tylko 2 spotykanych grzybiarzy. Jeden przy wejściu do lasu z paroma maślaczkami nie napawał entuzjazmem. Ale jak już się wybrałam z domu to wypadałoby chociaż sprawdzić. No i się udało. Cały koszyczek podgrzybków i ok 1/4 małego wiadereczka maslaczkow. Byłoby więcej ale ktoś mnie ubiegł i je wykosil, bo inaczej tego nie nazwę. Trafiły się też 4 prawdziwe ale niestety robaczki znalazły je pierwsze. Sprawdzałam 2 miejscówki z czego na drugiej nie znalazłam nawet pół grzyba. Co bardzo cieszy nie było "wysypu śmieci" a przynajmniej na mojej trasie. Czyżby niektórzy przypomnieli sobie czego uczono w szkole? Tak trzymać!
(15/h) W lesie mokro. Grzyb tylko przy drogach. Dużo z lokatorami. Jak zwykle dużo pamiątek po pseudo grzybiarzach. Mam nadzieje, że październik nas mile zaskoczy i będzie w końcu oczekiwany wysyp, pozdrowienia dla wszystkich wytrwałych.
(15/h) Las mieszany bukowo - grabowo-iglasty, pojedyncze borowiki szlachetne trochę nasiąknięte po ostatnich opadach, kilka rydzów zaczynają się pojawiać malutkie podgrzybki na mchu ale o wysypie podgrzybkowym nie można jeszcze mówić. Śmieci po sezonie będzie dostatek po najeździe Hunów staram się już tym nie denerwować, a zbieraniem śmieci zaraziłam dwie nowe osoby i z tego jestem dumna. Pozdrowienia.