(50/h) Wyjazd z myślą, aby zakończyć sezon, a ponieważ wcześniej sporadycznie spotykałam podgrzybki - stwierdziłam, że teraz nadszedł odpowiedni moment. Odwiedziliśmy z mężem piękny las, typowo podgrzybkowy, z którego grzybiarze wychodzili z pustymi koszykami. Całkiem możliwe, że wczoraj las został dokładnie przeczesany, bo czasami napotykaliśmy trzony grzybów. Zbłądziliśmy, dotarliśmy na tereny porośnięte jeżyną, a tam zajęcze i brunatne podgrzybki. W wysokim lesie kilka podgrzybków i trzy gąski zielonki. Cztery prawdziwki rosły tuż przy drodze, dla mnie ostatnie w tym sezonie. W tej sytuacji trudno mówić o wysypie, bo grzyby są, ale nie tak łatwo je znaleźć. Las przepiękny, grzybobranie udane, więc było warto. Wszystkich gorąco pozdrawiam, życzę obfitych zbiorów, Administratorowi dziękuję za możliwość składanie doniesień, lasom życzę więcej opadów deszczu w następnym roku.
(25/h) Dziś grzybobranie ponownie w lasach biłgorajskich. Leśnych ludków sporo bo pogoda ładna, przez co pełny koszyk napełnić nie łatwo. Ale po kilku godzinach szperania w leśnym poszyciu jakoś się udało. A do kosza wpadały:głównie podgrzybki, kilka borowych, trzy ceglasie, kilkanaście gąsek siwych kilka płachetek i dwie kanie. Łatwo jak to w tym sezonie nie jest, trzeba trochę podreptać by znaleźć dobrą miejscówkę ale przy fajnej pogodzie to sama przyjemność. Pozdrowienia dla zarażonych grzybomanią.
(40/h) podgrzybki młode, początek. Jeśli pogoda dopisze możliwy zbiór długo jeszcze. Zbiór w niskim poszyciu, igliwie i mech blisko dróg. Raczej nie w "jagodowiskach". Powtórka z maślakami.
(50/h) lasy sosnowe. Sporo aut w lesie. W lesie same podgrzybki. Jak się trafi na miejsca to można ich sporo nazbierać, rosną przeważnie we mchach. Sporo jest małych to oznaka, że jeszcze będą, oby jak najdłużej. Byliśmy 2 godz. w lesie-duży kosz i wiadro 10 litr podgrzybków, oraz jeden mały prawdziwek to dzisiejszy zbiór.
(30/h) W końcu opieńki w przyzwoitej ilości (15 litrów w 2 godziny). Za to ilość ludzi w lesie zupełnie nieprzyzwoita. Trzeba wejść wejść głęboko w las, żeby trafić na całe kępki, przy których ktoś wcześniej nie majstrował.
(50/h) podgrzybki brunatne, dużo świeżych, młodych. Nie ma ich wiele, ale jak się trafi w miejsce to można nazbierać. Szczególnie lubią rosnąć w miejscach zrytych przez dziki. Nie jest to jakiś niesamowity wysyp, ale zważywszy na to że mamy końcówkę października to nie jest źle. Za tydzień jeszcze pewnie będzie można spokojnie nazbierać.
(50/h) lasy sosnowe, piękne mchy a w nich dorodne podgrzybki, aż chce się zbierać, wszystkie zdrowe. Między nimi trafiają się przeważnie duże prawdziwki. Kilka godzin w lesie i 18 prawdziwków i 350 podgrzybków oraz kilka kożlaków. podgrzybek piękny na grubej nodze, taki prawdziwie jesienny.
(40/h) Od rana zastanawiałam się czy połączyć przyjemne z pożytecznym. I tym to sposobem wybralam sie do lasu. A w lesie cisza, zero grzybiarzy ale za to masa grzybków. Co prawda same podgrzybki brunatne i zero prawdziwka ale za to jaka frajda:-) Grzybki w wysokim lesie z mchem, maluszki ledwie widoczne takie marynatki. Do dnia dzisiejszego to jeszcze z pelnym koszykiem z lasu nie wrocilam wiec śmiem twierdzić, iż zamojskie lasy jeszcze ostatniego słowa nie powiedziały.
(15/h) 20 prawdziwków-zdrowe duże nasiąknięte jak gąbka kilka podgrzybków-zebrane w 2 godziny, Byłem w lesie o 15-pusto i cicho-grzyby w 3 miejscach grupami. Ciekawe czy będzie 2 rzut opieńki?