(15/h) Szału nie było ale pogoda dopisała a i grzybów się uzbierało przez 5 godzin: podgrzybki, maślaki i kania brak prawdziwka. Szkoda tylko, że leśnicy po wycince nie posprzątali. Widać było, że jedni jeździli z miejsca na miejsce. Pozdrowienia dla grzybiarzy z Mikołowa
(20/h) Szału nie ma, ale 4 kg podgrzybka w 2 osoby i 5 godzin. Głównie młode grzyby. Grzybiarzy bardzo dużo i każdy coś nazbierał. Czas spędzony na świeżym powietrzu bezcenny. Przeraża mnie ilość pozostawionych w lesie butelek po alkoholu i puszek po piwie, nie mówiąc p pozostawionych w środku lasu potłuczonych słoikach litrowych ( po co komu były te słoiki?). Ludzie nie umieją po sobie posprzątać, ale chwalą się jacy to z nich grzybiarze
(40/h) Las sosnowy, same podgrzybki głównie starsze, pochowane w trawie i pod mchem. Trochę młodzieży podgrzybka ciemnego napawa nadzieją na przyszły tydzień. W lesie mnóstwo grzybiarzy ale nie wszyscy nazbierali do pełna. Za to cudowna pogods wynagrodziła niedosyt grzybów.
(8/h) cztery godziny w lesie i ca 50 podgrzybków, w tym jedynie 3 "świeże". Reszta z lekka starawe.... ale wycieczka przednia. To chyba koniec grzybobrania
(0/h) Piękny słoneczny dzień, las bajeczny a w mchu.... nic, nie ma grzybów, szukanie choćby najmniejszego.... oooo jest... prawie kurka a prawie robi wielką różnicę... lisówka pomarańczowa ale też dobrze, bo za chwilę będą podgrzybki:- _Pozdrawiam OLA
(5/h) W lesie ogólnie grzyby same stare, młode praktycznie kilka sztuk. Trza się nachodzić ludzi sporo.... Grzybów raczej już nie będzie. Ale pogoda dopisała :)
(16/h) 31 podgrzybków w 2 godziny. Tylko w jednej miejsccówce, ciągle tej samej- sosna dwudziestopięcioletnia. Młodych brak, część trochę wygryziona przez faunę.
(20/h) Wreszcie piękna pogoda, wyjazd z żoną na grzybki. Wysoki las, jagodziny i mech. 2 i pół godziny zbierania same podgrzybki i jedna kania. Dziwne, po jednej stronie duktu zero, a po drugiej podgrzybki praktycznie wszystkie zdrowe i ładne. Mam wielką nadzieję że pogoda dopisze i jeszcze bedą.
(40/h) Wypad do Szumiradu. Ekipa 5 osobowa, grzybów pełno, same gniywusy. Masa starych, ale zaczęły sie pokazywac młode. Po cichy liczymy że za tydzień następny wypad i jeszcze nazbiyromy :) grzybiorzy dużo ale każdy coś mioł
(30/h) Grzyby tylko w wysokim lesie z mchem. Młodnik, las niski na miejscówce, gdzie zawsze jest co zbierać - putski. Ogółem całkiem fajne, same zdrowe grzyby. Widać, że to świeży wysyp. 3 godziny chodzenia i nazbierał się cały koszyk. Nadchodzący tydzień będzie obiecujący, bo zimno nie jest, a ostatnio tez popadało. Grzybiarze sporadyczni, w weekend może być sporo ludzi.
(20/h) Las ładny wysoki iglasty, dużo borowiny. W lesie mokro, sporo grzybiarzy:D kilka samochodów ze śląska. Trzeba się nachodzić, praktycznie same podgrzybki - 3 maślaki, 2 zajączki. Grzybki młode jak utrzyma się pogoda można liczyć jeszcze na zbiory. Na koniec trafił mi się Siedzuń vel Szmaciak vel Kozia broda.
(10/h) grzybów mało - większość starsze, 8 km w nogach i ok 30 podgrzybków, 3 tygodnie temu było nieporównywalnie więcej, nie było młodych grzybów, te nazbierane mocno napite. Miejscowi w lesie również nie mieli. Las wysoki
(0/h) W okolicach Krapkowic grzybów nie ma i raczej nie będzie w tym roku wiec jak ktoś ma słoiczki z tamtego roku to radzę oszczedzać i oby Nas w następnym roku ominęła jakaś plaga upałów bo się zaplaczę!!!!!
(50/h) Kolejny wyjazd na grzyby... oczekiwania większe niż rzeczywistość... grzyby niby są ale to koniec pierwszego "wysypu" jeżeli go tak można nazwać... grzybiarzy mnóstwo i każdy ma takie same oczekiwania... 4 godziny poszukiwań i niby są... młode na razie nie rosną... a w miejscach gdzie były można odnaleźć tylko ich "ogonki" :) Na zdjęciu efekt zbioru -3 osoby - 4 godziny w lesie... kiepsko...
(4/h) Ponowny rekonesans, jadąc z Komprachcic drogą na Szydłów za autostradą po prawej stronie, w lesie mokro. W 2 godz. 8 szt. 4 podgrzybki i 4 maślaki. Jest szansa że pojawią się jeszcze w tym rejonie.
(10/h) Udało sie uzbierać3 kg. w trzy osoby od świtu do 11 godz. W sumie byliśmy zadowoleni, bo w msc. Konica na parkingu było cztery auta i zerowe wyniki. Nie wierząc poszliśmy w swoje niezawodne miejscówki, zero grzyba.
(30/h) Byłem w rejonie Olesna 3,5 godziny w lesie. Grzyby występują niewielkimi grupkami od 2 do 10. Spotkałem dwóch grzybiarzy, jak na Olesno to nie wiele. W lesie mokro, ale trzeba ciepła. Grzyby raczej młode zarówno w lesie starym, jak i młodszym.
(5/h) w kielczy za gorkami z czterdziesci podgrzybków w jednym praktycznie miejscu grzyby nie duze ale stare pozstalosci chyba z poprzedniego tygodnia mkodych zupelnie brak moze jeszcze za tydzien przy pelni cos wyskocz ale to juz loteria na razie nie polecam tych rejonow
(30/h) Las sosnowo-brzozowy z wysokimi trawami. Po ostatnich opadach ściółka bardzo mokra. Zebrałem podgrzybki różnej wielkości w trawach i pod gałęziami. Trafił się też 1 duży prawdziwek. Spotkałem wielu grzybiarzy z górnego śląska. Pozdrowienia dla grzybiarzy.
(100/h) siedem godzin w szumiradzie dwa kopiate duze kosze same podgrzybki w stałych miejscach a to był mój ostatni trzeci wypad do olesna z oswiecimia teraz pozostają tylko pobliskie góry też piękne lasy
(40/h) trzygodzinny wypad do lasu w Oleśnie, same małe podgrzybki i 3 kanie. Co dziwne, podgrzybki w niektórych miejscach świeżutkie, a obok, takie tygodniówki po przymrozkach popękane.
(20/h) Dwie osoby w lesie same podgrzybki i kilkanaście kanii 7 kg w lesie mokro grzyby trafialy sie rodzinkami, dosc sporo grzybiarzy i tutaj chcialbym pozdrowic dwoch krzykaczy ktorzy nawoływali sie w lesie jak jelenie podczas godów
(15/h) Pół godziny temu wróciłem z lasu. We dwie osoby znaleźliśmy około 160 opieniek. Pierwsze opieńki w tym roku zebrane w 40 minut. Jedna miejscówka. Podpatrzyliśmy tam innego grzybiarza, stąd i nasz przypadkowy "połów".