(50/h) Fajna pogoda na spacer po lesie. Ciepło, choć dzisiaj troszkę ponura pogoda, czyżby atmosfera wyborcza wzięła górę;) Udało nam się zebrać sporo pięknych podgrzybków. Będą grzybki na święta i tego wszystkim grzybiarzom życzę :)
(35/h) Lasy, które pomimo ubogiego roku są dla mnie łaskawe, od miejsca gdzie mieszkam odległe są o około 160 kilometrów. Wyjeżdżając z domu o godzinie 5:40 zerknąłem na wskazanie komputera samochodowego. Wskazane 9 stopni wlało we mnie i towarzyszącą mi pierwszy raz od dłuższego czasu w wyprawie na grzyby małżonkę dużo, że się tak wyrażę, ciepła. Ciepła, które po półtoragodzinnej jeździe skruszało i zakończyło się zaciągnięciem na siebie przez żonę śpiworu. Otóż na przydrogowym czytniku temperatury usytuowanym przy stacji "Orlen" na trasie Żary-Przewóz wskazanie temperatury powietrza wynosiło, cytuję: -0,0 C. Nie sposób przy takiej temperaturze nakłonić moją żoną na wyście do lasu, pierwsze więc cztery godziny zbierałem sam. W raporcie ilościowym wyjdzie ten niuansik, ponieważ łączna ilość zebranych grzybów została podzielona przez faktyczną ilość spędzonych na zbieraniu godzin. Ja 7 a żona 4 godziny. Łącznie las był łaskawy oddać nam 392 grzyby. podgrzybek 363, kania 2, koźlarz sosnowy 4, szary 2, rydz 15 i prawdziwek 6. Zadając sobie "trud" przyjazdu w te konkretne lasy liczę i marzę o znalezieniu prawdziwków oraz (jeśli są w stadium wzrostu) prześlicznej urody koźlarzy sosnowych. Często z premedytacją omijam lasy w których jest większe prawdopodobieństwo znalezienia podgrzybka niż oczekiwanych przeze mnie gatunków. Tym razem jednak, po sprawdzeniu kilku miejscówek oczywistym dla mnie było że uparte wypatrywanie ulubionych grzybów zakończy się ledwie przykryciem dna w koszyku, a grzybobranie nie sprawi frajdy pozostałej części ekipy. Gdy więc żona smacznie spała ja po przyniesieniu trzech koźlarzy, dwóch prawdziwków, kilku opieniek i podgrzybków zagłębiłem się w las dający dużą nadzieję znalezienia podgrzybków. Grzybiarze przebywający na wypadach kilkugodzinnych wiedzą dobrze jak to jest ze statystykami. Bywa tak, że dzień jest średni pod względem obfitości zbiorów, ale w trakcie tych kilku godzin może przytrafić się taka jedna, dla której w kwadraciku umieszczonym po lewej stronie naszych doniesień zbraknie skali w ciepłych kolorach. Tak miałem wczoraj. W przeciągu około 30-40 minut znalazłem plus minus 200 podgrzybków. Wróciłem więc po małżonkę obwieszczając koniec spania. Po powrocie na Eldorado dozbieraliśmy jeszcze około 150 podgrzybków, mimo że w lesie oprócz nas zbierały jeszcze trzy osoby. Każda zadowolona. Zmieniliśmy następnie miejscówkę z nadzieją na znalezienie prawdziwków, z wiadomym skutkiem. Po godzinie 15-tej powrót do domu z przystankiem w powiecie bolesławieckim w okolicy Kliczków. Lasy tam prześliczne a grzyby niejadalne. Bo ich nie ma. Nazbieraliśmy łącznie 12,8 kg grzybów. Ucieszyli się nimi również obdarowani.
(2/h) Piękna pogoda na spacer po lesie grzybów malutko kilka czarnych łebków może za tydzień lub dwa coś jeszcze ruszy. W zeszłym roku 11 go listopada nazbierałem pełny kosz podgrzybka.
(25/h) Grzybki starsze i dużo młodych czyli jeszcze będą. Większość zebrana w jednym zagajniku a inaczej to trzeba długo pochodzić. Większość zdrowych bez mięsa. Darz Grzyb.
(2/h) W lesie brak grzybów. Mimo ciepła i sporej wilgoci w lesie kompletny brak grzybów. Susza tegoroczna zrobila swoje. W miejscach na leśnych parkingach gdzie do tej pory w sezonie grzybowym nie można było zaparkować dzis brak samochodów. Tegoroczny sezon grzybowy jest martwy.
(150/h) Wysyp podgrzybka!! W niedzielę stare i młode pół na pół a dziś 80% młodych. Stary las sosnowy z pozostawionymi szczytami po wycince, wokół gałęzi najwięcej grzybów, na mchu. Grzybiarzy cała masa ale i tak jest co zbierać. W niedzielę 2 osoby przez 1,5 h po wiaderku (10 l) a dziś w 2,5 h po 2 wiadra. Wszystkie zdrowe, chodziliśmy "zygzakami" w promieniu ok 50 m od samochodu.
(40/h) Jeżęli zaświeci jeszcze słońce a temperatura podskoczy o kilka stopni to jest jeszcze szansa na obronę tego sezonu. Na chwilę obecną same podgrzybki 50/50 młode ze starymi.