(40/h) wreszcie ruszyło więc sezon na grzyby można uznać za rozpoczęty, na dniach powinien być kąkretny wysyp o ile pogoda pozwoli, te borowiki zebrałem w ciągu godziny może krócej już dokładnie nie pamiętam
(0/h) Lasy mieszane, z reguły iglaste. Niestety brak śladu grzybów. Lasy bardzo suche, jak popada na pewno będzie co zbierać. Jednak wczoraj podczas 4-godzinnego spaceru "upolowany" tylko 1 zajączek.
(13/h) wczoraj podczas wędrówki szlakami podgórskimi znalazłam 8 borowików ceglastoporych, 3 podgrzybki, cztery (!) kurki, mnóstwo zajączków ale wszystkie robaczywe i dwa przepiękne, duże prawdziwki, niestety też robaczywe. Ze mnie jest kiepski grzybiarz ale uwielbiam je zbierać. Spotkane w lesie małżeństwo miało zdecydowanie większy "połów". Pojawiają się różne "trujaki" więc chyba las ruszył do produkcji grzybasków.
(2/h) W lesie totalna pustka. Nawet grzybów niejadalnych praktycznie nie ma. Udało się znaleźć jedynie 8 młodych podgrzybków, w tym 6 na grubej nóżce (jesiennych).
(15/h) wybrałem się razem z tatą zobaczyć jaka sytuacja panuje w lesie. Zaczynają się pojawiać rożne grzyby nie jadalne. Odwiedziliśmy stałą niezawodna miejscówkę i ku naszemu zdziwieniu znaleźliśmy 22 prawdziwki 4 ceglastopore 3 siwe kozaczki i trzy zajączki. Wszystkie grzyby młode i zdrowe. W lesie byliśmy półtorej godziny. Dobry deszcz i będzie jeszcze lepiej.
(20/h) Darz Grzyb!;) W poniedziałek i wtorek mieliśmy namiastkę wymarzonych warunków na grzyby - popadało klikanaście godzin (nie nawalnie a średnio intensywnie), temperatura oscylowała w przedziale 10-20 stopni. Po opadach ociepliło się ale noce są rześkie (10-12 stopni). Do tego zaczęły pojawiać się zamglenia i intensywna rosa. Takie warunki musiały wykluć co nieco z ziemi.;-) I wykluły.;) Wczorajszy szczegółowy przegląd lasów sprowadza mnie do jednej konkluzji. Szczyt grzybowej bessy jest już za nami i śmiało można stwierdzić, że mamy początek (jeszcze bardzo ograniczony) tendencji wzrostowej.;-) Z tego co zbieram, znalazłem: 4 młode prawdziwki (jeden robaczywy), 12 koźlarzy pomarańczowożółtych (1 robaczywy), 18 koźlarzy czerwonych (wszystkie młode i zdrowe), 15 koźlarzy topolowych (2 robaczywe), 3 koźlarzebabki (wszystkie z towarzystwem), 14 młodych podgrzybków brunatnych (2 robaczywe), ok. 30 dkg pięknych, mięsistych kurek (4 tak duże, że stwierdziłem, iż są to koguty);)), kilkanaście podgrzybków zajączków (te w pełnej solidarności z robalami lub pleśnią albo jedno i drugie) oraz 17 dorodnych kanii z czego tylko 3 robaczywe, reszta polegnie na patelni.;) Z innego asortmentu przede wszystkim coraz więcej zaczyna pokazywać się gołąbków różowych, bagiennych, płowiejących, jadalnych czy zielonych, tęgoskórów pospolitych czy innych, drobnych grzybów blaszkowych. Spotkałem też na łące kilka sztuk czasznicy oczkowatej. Jeżeli chodzi o wilgotność - w środku lasów jest na całkiem przyzwoitym poziomie, na skrajach ściółka dosyć szybko wysycha (słonko jeszcze grzeje dosyć mocno). Sam spacer po lasach był fantastyczny też z innego powodu - po raz pierwszy w tym sezonie prawie w ogóle nie atakowały mnie natrętne komary i bąki.;). Muszę się jeszcze odnieść do podgrzybków - wszystkie znalazłem w średniej wielkości zagajniku sosnowo-modrzewiowym. Później przez całe lasy - ani jednej sztuki. W drodze powrotnej w Dobroszycach wsiadł do pociągu grzybiarz, który miał 75 sztuk samych podgrzybków brunatnych. Z jego relacji wynika, że znalazł je w jednym zagajniku (ok. 20 na 30 metrów) a później przez resztę lasu ani jednego. Z tego wynika, że na razie podgrzybki rosną bardzo punktowo. Jeżeli prognozy pogody się sprawdzą (intensywne deszcze w tygodniu i ochłodzenie) to możemy mieć przysłowiową iskrę na beczkę (czytaj ściółkę) prochu. Oby tak się stało!!!;) Pozdrawiam serdecznie!!;))
(9/h) Witam grzybiarzy w lesie sucho grzybków malo kilka kurek i kozaków 3 maślaki i 1 borowik sporo było natomiast goląbków w jednym skupisku okolo 30 ja je zbieram i pieke na blasze pychotka czekamy na wysyp
(20/h) Dzisiejszy wypad udany, mało grzybiarzy miejscami wysyp podgrzybków. Zdarzają się duże i małe. Większość zdrowe mało robaczywych, są też jednostkowo brzozaki i babki. Nareszcie coś się dzieje. Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy.
(3/h) Przeleciałam jak zwykle po; moim lesie; i jestem dobrej myśli. Coraz więcej pojawiających się grzybów, różnej maści. Dwa piękne prawdziwki co prawda same wyszły z koszyka ale był też i mały, malutki kozak czerwony no i niezawodne ceglastopore, może nie dużo ale za to gwarancja że nie ma gości w środku.
(1/h) W lesie rano wilgotno. Tzw. "pewne" miejsca jeszcze puste. Kilka niejadalnych. Zbyt upalne lato i trzeba deszczu. Poczekam do września. Pierwszy wypad słabo. Jeden biały suchy koźlarz. Pozdrawiam grzybiarzy.
(60/h) Witam!, 2-godzinny wypad do lasu w moje miejscowki zakończył się dość obficie, szczególnie że ilość znalezionych grzybów przez innych grzybiarzy, którzy się wpisują jest mizerna. Znalazłem b. dużo podgrzybków zajączków (ogólnie wiele z nich niestety z lokatorami), sporo maślaków żółtych (ok. 60 szt.), 2 prawdziwki, jednego koźlarza brązowego oraz 1 podgrzybka brunatnego. Udanych wypadów do lasu dla wszystkich amatorów grzybów:-)
(5/h) W 2 osoby 29 grzybów. 3 kozaki, reszta podgrzybki. 2,5 h i nic, kompletnie nic i nagle przez 0,5 h całe zbiory. Grzyby same zdrowe, zero robaków. Sorki za słabą fotkę.
(2/h) Popadało, rozpogodziło się, ściółka wilgotna, a grzybów jak nie było tak nie ma. Przez dwie godziny znalazłem 2 małe borowiki ceglastopore, 1 zajączka i 1 gołąbka, co jest średnio oszałamiającym wynikiem. Ale i tak warto było się powłóczyć po lesie, pogoda idealna do wędrówek, nie za ciepło, nie za zimno, skubnąłem kilka słodkich poziomek. Poszedłem w odludne miejsce odwiedzić moje ulubione drzewo - wielką starą sosnę i okazało się, że padła ze starości - takie lajf.
(10/h) Witam wszystkich. Dziś po pracy wybrałem się do najbliższych podmiejskich lasów. Efekt był obiecujący. Przede wszystkim moim łupem padły podgrzybki zajączki w liczbie 21. Około 10 kurek też było miłym dodatkiem. Do tego jeden koźlarz grabowy i na koniec, w ramach ukoronowania zbiorów, jeden młody borowik szlachetny. Do tego dodać należy, że pojawiły się w większej ilości różnej maści gołąbki.
Co do uwag natury ogólnej - bo nie byłbym sobą bez dorzucenia trzech groszy: popadało. Niestety opady w zachodniej części województwa dolnośląskiego okazały się w najlepszym razie umiarkowane. Naprawdę obfite deszcze przeszły na wschód od Wrocławia włącznie z samym miastem. Nie ukrywam tu swojej cichej zazdrości;-). Co do dalszych prognoz sytuacja jest niepewna. Jeszcze do poniedziałku przyszły tydzień (od 25) zapowiadał się upalnie i sucho. Teraz przeważają prognozy chłodne ale - niestety! - nadal suche. Nad Wyspami Brytyjskimi i Francją rozrośnie się potężny wyż, który nie dopuści do Polski niżów znad oceanu. Jedynie mieszkańcy Polski wschodniej mogą tu skorzystać na tej sytuacji gdyż z południa mogą ich nadgryzać wilgotne niże czarnomorskie. Czas pokaże czy prognozy się sprawdzą.
I jeszcze na koniec - nie pierwszy raz zauważam, że grzyby zaczynają się pojawiać w okolicach pełni księżyca i obecna sytuacja zdaje się potwierdzać tą zależność.
(0/h) Zaszyłyszawszy plotki o pojedyńczych kozak wybrałem się na rekonesans. Niestety po niespełna godzinie znalazłem tylko jednego niejadalnego. Ściółka sucha
(2/h) Postanowiłem wybrać się na grzybki, z powodu dość sporych opadów w moim rejonie, 2 młode pogrzybki. Myślę, że jest to oznaka, że na dniach więcej grzybków się pojawi :) Szczególnie, że ma jeszcze trochę popadać i zrobi się cieplej :)
(30/h) Spacer pomiędzy starodrzewem dębowym na Partynicach we Wrocławiu. Dwadzieścia parę podgrzybków złotoporych (5 starych), jeden podgrzybek czerwonawy (b. rzadko występujący, siedem pieczarek polnych. Widziałem też kilka trujaków. Po deszczach najwyraźniej się ruszyło.