(12/h) Wczoraj spadł rzęsisty deszcz, dziś poprawka, ale grzybów kapeluszowych mało: tylko sporo ceglaków, lecz je mało kto zbiera. Odwiedziłem sporo miejsc o zróżnicowanym zadrzewieniu i uzbierałem dla znajomych pań (grzybów nie jadam, moi najbliżsi także) tylko 3 litry ładnych kurek.
(40/h) las jodłowy prawdziwki w liczbie ok. 80 szt. większość zdrowa aż miło się zbiera i na koniec niespodzianka prawdziwek który urósł w butelce po płynie do płukania FF powodzonka i darzgrzyb!
(10/h) Różne rodzaje zadrzewienia; przewaga sosny. Zbiór mizerny raczej: 4 zdrowe borowiki (20 sztuk zbutwiałych lub zarobaczywionych pozostawiłem dla mało wybrednych); prawie dwa litry kurek; sporo hanysów (ceglaki), których nie zbieram. Po nocnej nawałnicy niesamowity wysyp komarów i meszek, dlatego nieliczni tylko wytrzymali w lesie dłużej niż dwie godziny.
(30/h) Zniszczony, wycięty i rozjeżdżony las, który od lat nazywaliśmy z mężem "czarodziejskim", chciało się płakać. Las głównie iglasty, trochę buków i olszynek. Nasze zbiory to 180 prawdziwków różnej wielkości, częściowo z lokatorami, 50 ceglastoporych raczej zdrowych, kilkanaście zajączków, parę sitarek i ku naszemu wielkiemu zdziwieniu... 2 rydze. Pozdrawiam wszystkich zapaleńców.
(3/h) Po wczorajszej ulewie las podtopiony: umoczyłem się więc do pasa. Włożyłem do pojemnika 4 kanie (bardzo stare i gąbczaste) oraz pół litra pięknych kurek. Inne napotkane okazy (kanie, podgrzybki) w stadium rozkładu. Były borowiki: nie zbierałem ze względu na całkowite zachmurzenie i kiepski wzrok.
(3/h) Pierwszy "wyjazd" na grzyby w tym roku i lekki szok. W lesie było bardzo sucho! Tak jakby w tych okolicach wcale nie padał deszcz. Podczas 1,5 h spaceru praktycznie nie znalazlem nic. (1 kozak, 1 kurka, 4 podgrzybki).
(4/h) podczas jazdy rowerem po lesnych sciezkach 4 małe prawdziwki. Przypadkiem i pierwsze tego roku. zdroweW roznych miejscach i roznym lesie a więc jutro skoro swit w znajome sobie miejsca
(10/h) LAS GŁÓWNIE IGLASTY. ROSNĄ SOBIE GRZYBKI W IGŁACH. GŁÓWNIE MAŁE. TE WIĘKSZE SĄ, ALE JEDNAK ROBACZYWE. WYSTĘPUJĄ STADAMI. LUDZI W LESIE MAŁO. nIE WIADOMO, CZY PISAĆ, BO SIĘ POJAWIĄ?
(20/h) Ha, ha, haa. Nareszcie. Las iglasty, pogranicze lasu iglastego i liściastego. Sobota po południu, bo miałem cynk, że warto pojechać do tego lasu. Prawdziwków, ale malutkich i małych dużo, średnich troszkę, dużych jeden. Wszystkie bez lokatorów. Rosną sobie stadami. Coś z tego w najbliższych daniach będzie. A z zebranych juto pyszny sosik będzie. Ludzi w lesie nie było.
(15/h) Pierwsza w tym roku wyprawa na grzyby. Dwie osoby i znalezione ponad 50 grzybów w niecałą godzinę (ale tylko połowa nadawała się do zebrania - reszta robaczywe). Znalazłem tylko podgrzybki.