(0/h) W lesie dość mokro, ale szału nie ma. Grzybów ABSOLUTNE ZERO!! Nawet zeschniętej kurki nie znalazłem. Tragedia. Póki co te lasy omijać szerokim łukiem.
(0/h) sprawdziłem dziś 2 pewniaki jeśli chodzi o występowanie kurek i jak się okazało totalny brak grzybów. W lesie mokro, pachnie grzybami - nie spotkałem ani jednego grzybiarza. Może za 2 - 3 tygodnie będzie lepiej..
(60/h) Nadal sporo kurek (pojawiły się w sosnowych zagajnikach ale nie wszędzie). Pojawiło się więcej grzybiarzy większość z pustymi wiaderkami (trzeba mieć swoje miejsca by nazbierać) Razem uzbierałem około 2 kilogramy kurek plus małego zajączka.
(27/h) O godzinie 5 rano byłem już w lesie. Spokój i cisza, zero konkurencji. Po ostatnich opadach spore ilości kurek, innych grzybów brak. pojawiły się niejadalne. W ciągu 4 godzin zbierania znalezione ok. 5 kilo grzybów.
(0/h) 2 h chodzenia w miejscach gdzie zazwyczaj jest mnostwo grzybow okazalo sie, ze tym razem nic, kompletnie nic oprocz jednego blizej nie okreslonego gatunku ( byl tak wyblakly) ktory przypominal konsystencje styropianu. Czekamy na deszcz!!!
(30/h) W ciągu godzinnego spaceru o godz 17 po lesie we dwie osoby ok 40 Krawców, 10 Koziarków, 10 podgrzybków. Widać że obecne pogody sprzyjają grzybni. Zobaczymy co dalej w najbliższych dniach
(6/h) 5 kozaków, 1 sitarz oto zbiór z godzinnego wypadu do brzozowego zagajnika. Spotkałam małą sowę. Poczekam aż urośnie. śezon grzybowy uważam za otwarty i udany.
(100/h) Szybki wypad do lasu na rowerze i wśród dębów i sosen zaowocowały już kurki. Łacznie 370 g przez 1 godzinę zbierania. Pyszny sos kurkowy już gotowy.