(100/h) Grzybobranie od 8 do 14. Pełno podgrzybków. Dwa prawdziwki, jeden czerwonek i dwie gąski żółte. W lesie zatrzęsienie niedzielnych grzybiarzy, którzy po hamsku wjeżdżają samochodami w środek lasu i niszczą ściółkę.
(200/h) od 8.00 do 10.00 dwa czubate wiadra (15 l.) podgrzybków (małych do słoika), 7 prawdziwków, 20 kani, 5 czerwonychy koźlarów, ok. 50 zielonych gąsek i dużo maślaków
(180/h) Same podgrzybki, sporadycznie gąska, znakomitą większość grzybów znaleźliśmy w liściastych zagajnikach lasu mieszanego. Występowały w grupach nawet po ok. 30 szt (rekordowo ponad 60). Najstarsi grzybiarze takiego wysypu nie pamiętają :)
(30/h) Do lasu dotarliśmy ok. 8,30 i wyjechaliśmy ok. 12 w południe. Na miejscu w lesie sucho, nawet resztki mgieł dostarczające grzybni wilgoć jakieś mizerne - efekt: resztki podgrzybków z soboty oraz kilkanaście okazów tak na oko 3 dniowych. Ściółka mocno zryta przez zwierzęta ale i przez sobotnich grzybiarzy. Niby podałem średnią ok. 30 grzybów na godz., ale można było przejść (i się przechodziło) nawet 40 mintut nic nie znajdując. Podsumowując: podgrzybki już się kończą w okolicach Warszawy, aby znaleźć ich większe ilości trzeba już się wypuścić gdzieś dalej, np. za Wyszków. My we dwójkę, przez 3,5 godz. znależliśmy ok. 120-150 szt. Kiepsko: (( (
(120/h) Byłem na działce na weekend 11-12 Pazdziernika 2008 w miejscowości Gnojno 14 km. od Pułtuska. Średnio na godzinę zebrałem 120-140 grzybów w 90 % to podgrzybki reszta to prawdziwki i maślaki.
(60/h) W lesie sporo grzybiarzy, ale grzybów też sporo. Głównie podgrzybki, maślaki i sitaki. Kilkanaście gąsek i 3 czerwone koźlaki. W porównaniu z tym, co było tydzień temu: grzybki nieco większe rozmiarowo, ale i większa ilość z mieszkańcami.
(150/h) W lesie głównie podgrzybki, śliczne, młode, do marynowania. Rosną stadami, rzadko można spotkać pojedyńczego. Ludzi w lesie mnóstwo, ale dla wszystkich wystarczyło. Przy dzisiejszej pogodzie spacer po lesie wspaniały, nawet, gdyby nie było grzybów. Szkoda tylko, że w lasach nadal tak dużo śmieci.
(200/h) podgrzybki, gł. brunatne, borowiki, koźlakibabki, maślaki, końcówka płachetki, zasłonaki kleiste, mleczaje, kolczaki dachówkowate, kanie, a nawet jedna kurka. A oprócz tego mrowie sitarzy, które zostały w lesie. Trzeba wejść głębiej w las, gdyż z brzega więcej ludzi niż grzybów.
(200/h) Środek lasu. W sumie w ciągu 5 godzin zebraliśmy z żoną 15 kg grzybów. Większość nadaje się do marynowania, malutkie podgrzybki. Weszliśmy do lasu z samego rana. Grzybki malutkie, w sumie na 15 kg grzybów trafiliśmy około 10 robaczywych. Jest ich od groma. Warto jednak iść dalej od drogi. Ludzie, którzy weszli po nas, narzekali na brak grzybów. De facto jednak szli po naszych śladach;). Jak wrócilismy do auta, poczułem się jak na jakimś parkingu. Wszędzie samochody;). Przy szosie bardzo dużo osób sprzedaje grzyby. Warto tam pojechać za 2-3 dni. My juz mamy zapas na rok;). Widziałem, że niektórzy wracali z połową wiaderek. My po wejściu do lasu nie bylismy nastawieni optymistycznie - było marnie. Dopiero po zmianie miejsca poszukiwań, okazało się, że grzybów jest mnóstwo. Warto wejść dalej w las i nie zbierać niedobitków po kimś. W sumie grzybów jest bardzo dużo.
(5/h) Nie powalczyliśmy, inni grzybiarze też marudzą, że słabo. Las brzozowo-dębowy; pare prawdziwków niestety w większości robaczywe, podgrzybki, kozaki, zające.
(80/h) Bardzo dużo małych podgrzybków (nie mają szans wyrosnąć większe hehehe:o ) ) Pomimo piątku bardzo dużo ludziów w lesie. Od 9-tej do 13-tej ponad połowa kosza drobnicy. Wszystko jedynie do słoiczków. Trafiłem też 3 prawdziwki i kilka zdrowych maślaczków.
(50/h) zgodnie z zapowiedzią byłem ponownie w lesie. Wysyp trwa. 7 godzin chodzenia. Efekt:dwa duże kosze podgrzybków już większych, dorodnych. 1 borowik, kilka rydzy, dorodnych gąsek zielonych, kurek. Pokazały się też sarenki ale są pod ochroną. podgrzybków mam kilkaset sztuk. Kolejny wypad za tydzień. Mariam
(70/h) podgrzybki trochę większe niż ostatnio :) poza tym 2 prawdziwki olbrzymy zdrowe i 2 gąski zielone. Trudno mi opisac jak bardzo jestem szczęśliwa, ten rok jest super w okolicach Warszawy, naprawdę! :)
(150/h) podgrzybki i rydze. Kończą się prawdziwki i koźlaki. Maślaków dużo ale robaczywe. Tam gdzie ja zbieram grzyby nie ma gąsek, kiedyś były, ale to zamierzchła przeszłość, ba były też wielkie ilości borowików sosnowych, a teraz nie ma.
(80/h) podgrzybki, maślaki... Haniu! Szkoda, że Ciebie tutaj nie ma! Ciepło i wilgotno, warunki do grzybobrania wysmienite. Las po weekendowym oblężeniu, ale mimo wszystko hojny. Darz grzyb!