Witajcie :). I mnie poniosło w bory w tę iście jesienną, deszczową aurę. Dobrze, że śniegiem nie sypnęło. Druga strona ścieżki na znanej miejscówce. Ostatni koszyk radości uzbierany. Ależ cudnie rośnie
ceglaś :), maluszki się pokazują, no nigdy tak późno ich nie widziałam (24). Reszta zbioru to
maślak pstry,
podgrzybek,
prawdziwek (6) tylko jeden w całości, reszta wykrojki, 5
kań, 2
kurki, kilka
maślaków sitarzy-klują się jak na początku sezonu, 2
maślaczki pieprzowe i kilka
gąsek niekształtnych. Cudaczki też rosną, ale ja głupia rękawiczek nie wzięłam i palce nie klikały. Och, gdyby tak temperatura wyższa była, to
działoby się, oj działo... No nic, cztery pory roku jak na razie mamy, ciekawe jak długo tak będzie?... Pozdrawiam Was i do usłyszenia 👋 :).