|
Blaszki białe, z wiekiem kremowe do żółtawych, bardzo gęste, wykrojone do krótko zbiegających, ostrze równe.
Trzon biały, 35-80 (120) x 8-20 mm, cylindryczny, podstawa zwężająca się i zrośnięta w wiązkę, powierzchnia matowa, podłużnie włókienkowata, u góry oprószona; trzony kilkunastu sąsiednich owocników są zrośnięte podstawami, czasami zrośnięte są także i kapelusze.
Miąższ biały, w kapeluszu cienki, chrząstkowaty, zapach przyjemny, aromatyczny (określany też jako ogórkowo-mączny), smak łagodny, przyjemny ale trudny do określenia; pod wpływem FeSO4 skórka kapelusza i blaszki przyjmują w ciągu kilku minut barwę fioletową.Kapelusz biały do szarawo-białego; 25-100 (150) mm, półkulisty, potem wypukły z podwiniętym brzegiem, w końcu rozpostarty i zwykle nieregularnie pofałdowany; powierzchnia gładka, aksamitna, delikatnie oszroniona.
Trzon biały, 35-80 (120) x 8-20 mm, cylindryczny, podstawa zwężająca się i zrośnięta w wiązkę, powierzchnia matowa, podłużnie włókienkowata, u góry oprószona; trzony kilkunastu sąsiednich owocników są zrośnięte podstawami, czasami zrośnięte są także i kapelusze.
Lamellae white, in age creamy to yellowish, very close, adnexed to subdecurrent, edge even.
Stipe white, 35-80 (120) x 8-20 mm, cylindrical, base tapering and caespitose, surface dull, longitudinally fibrillose, in apex pruinose; stipes of a dozen or so neighbouring sporocarps fused at bases, sometimes also fused caps.
Flesh white, in the cap thin, gristly, odour pleasant, aromatic (also defined as farinaceous or cucumber-like), taste mild, pleasant, but difficult to define; on reaction with FeSO4 cuticle of the cap and gills turn violet in a few minutes.
Stipe white, 35-80 (120) x 8-20 mm, cylindrical, base tapering and caespitose, surface dull, longitudinally fibrillose, in apex pruinose; stipes of a dozen or so neighbouring sporocarps fused at bases, sometimes also fused caps.
zarodniki
występowanie
jadalne czy trujące? 🟡
komentarz
W latach siedemdziesiątych zauważyłem, że po parku ... mieszczącym się na terenach torfiastych (kiedyś prawdopodobnie rozlewisko Wisły), spacerują ludzie i wyjmują coś spomiędzy kęp trawy. Mój współpracownik wyjaśnił mi, że spacerowicze, a między innymi jego ojciec, zbierają grzyby. Nazywali je twardzioszkami. Pomału odkryłem te grzyby. Są trudne do odszukania. Laik nie znajdzie ich w trawach chyba, że trawy zostaną skoszone, a grzyby urosną tuż po koszeniu. Oczywiście wiedziałem od razu, że nie są to twardzioszki (niektórzy zbieracze nazywali je zresztą pieczarkami jesiennymi). Poszukiwania w atlasach nie od razu przyniosły rezultaty. Po raz pierwszy znalazłem je w stosunkowo niewielkim atlasie niemieckim. Ilustracje nie były fotografiami lecz kolorowymi rysunkami. Później znalazłem je także w innych atlasach. Moja zażyłość z podblaszkami w aspekcie kulinarnym rozpoczęła się od spróbowania tego grzyba w marynacie. Właśnie ojciec kolegi przynosił ogromne ilości podblaszków z łąk parkowych, a biedna matka była zmuszana do dalszej obróbki zbiorów. Grzyby były zrobione z dodatkiem cebulki i marchewki, i były wyśmienite. Zacząłem też chodzić po łąkach i z czasem poznałem wszystkie miejsca występowania podblaszka. Był to prezentowany przez Pana podblaszek zrosły. Nieco później dostrzegłem, że na tej samej łące występuje kępkowiec ciemnoszary (Lyophyllum fumosum). Oba gatunki opisane są w jednym z posiadanych przeze mnie atlasów, przy czym podblaszek zrosły uważany jest w nim za gorszy, a podblaszek przydymiony jako lepszy, oba oczywiście są jadalne. W zwiazku z tym, że już ponad 20 lat zbieram te grzyby ośmielam sie prosić o nadanie podblaszkowi zrosłemu miana grzyba jadalnego. W czeskim atlasie Pilata taki grzyb jest określany jako: "jedly a vytecny", czyli jadalny i wyśmienity. Jest więc ostatecznie (a nie tylko subiektywnie) tak, że podblaszek zrosły jest wspaniałym, smakowitym grzybem a podblaszek przydymiony jest grzybem gorszej jakości. Jak zresztą zawsze należy zbierać młode, krępe owocniki, starsze mają gorszy smak a i zapach jakiś taki bagienny. Podblaszki przydymione, wystepujące też w ogromnych kępach, są gorsze smakowo, takie łykowate. O ile wiem podblaszek zrosły jest także zbierany na łąkach w okolicach Puszczy Niepołomickiej (Szarów) gdzie grzyby te nazywa się jedynie w liczbie mnogiej: "jesionki". W moim parku ten grzyb kończy powoli egzystencję ponieważ wprowadzono do koszenia traktory i duże kosiarki, a torfowisko jest niestety podatne na niszczenie. W ostatnim roku zbierałem bardzo mało podblaszków. Ot tak na 10 - 15 słoików marynaty. Marynowany jest tak smaczny, że koledzy, których częstuję ( często zresztą) polują właśnie na podblaszki. Wspaniały jest kwaszony. Smakuje również duszony w śmietanie, a także smażony z jajkiem ( jajecznica z grzybami). Będzie mi ich brakowało bo widzę, że giną nieodwołalnie.Bardzo ciekawy komentarz o podblaszkach. Czytając proszę zwrócić uwagę na to, że kępkowiec ciemnoszary (Lyophyllum fumosum) w znanych mi źródłach jest podawany jako smaczny grzyb jadalny, kępkowiec białawy (Leucocybe connata) zaś ma niejasny status.Kilkanaście lat temu, kiedy dobrze poznałem cały park, można było zebrać dowolną ilość. Przy jednej kępie trawy rosło nie kilkanaście, lecz kilkadziesiąt owocników. Kiedyś na placu o wymiarach 4 x 4 m zebrałem dwa pełne wiadra samych kapeluszy (trzony niezbyt nadają się do spożycia). Jednym słowem podblaszek zrosły jest grzybem rosnącym w ogromnych ilościach na stosunkowo małym obszarze. Prawdę mówiąc nie spotkałem go nigdzie poza ... ale może to być spowodowane tym, że zwykle szukam grzybów w lesie, a tam niestety nie ma podblaszków.
[Tadeusz Ruchlewicz]
W latach siedemdziesiątych zauważyłem, że po parku ... mieszczącym się na terenach torfiastych (kiedyś prawdopodobnie rozlewisko Wisły), spacerują ludzie i wyjmują coś spomiędzy kęp trawy. Mój współpracownik wyjaśnił mi, że spacerowicze, a między innymi jego ojciec, zbierają grzyby. Nazywali je twardzioszkami. Pomału odkryłem te grzyby. Są trudne do odszukania. Laik nie znajdzie ich w trawach chyba, że trawy zostaną skoszone, a grzyby urosną tuż po koszeniu. Oczywiście wiedziałem od razu, że nie są to twardzioszki (niektórzy zbieracze nazywali je zresztą pieczarkami jesiennymi). Poszukiwania w atlasach nie od razu przyniosły rezultaty. Po raz pierwszy znalazłem je w stosunkowo niewielkim atlasie niemieckim. Ilustracje nie były fotografiami lecz kolorowymi rysunkami. Później znalazłem je także w innych atlasach. Moja zażyłość z podblaszkami w aspekcie kulinarnym rozpoczęła się od spróbowania tego grzyba w marynacie. Właśnie ojciec kolegi przynosił ogromne ilości podblaszków z łąk parkowych, a biedna matka była zmuszana do dalszej obróbki zbiorów. Grzyby były zrobione z dodatkiem cebulki i marchewki, i były wyśmienite. Zacząłem też chodzić po łąkach i z czasem poznałem wszystkie miejsca występowania podblaszka. Był to prezentowany przez Pana podblaszek zrosły. Nieco później dostrzegłem, że na tej samej łące występuje kępkowiec ciemnoszary (Lyophyllum fumosum). Oba gatunki opisane są w jednym z posiadanych przeze mnie atlasów, przy czym podblaszek zrosły uważany jest w nim za gorszy, a podblaszek przydymiony jako lepszy, oba oczywiście są jadalne. W zwiazku z tym, że już ponad 20 lat zbieram te grzyby ośmielam sie prosić o nadanie podblaszkowi zrosłemu miana grzyba jadalnego. W czeskim atlasie Pilata taki grzyb jest określany jako: "jedly a vytecny", czyli jadalny i wyśmienity. Jest więc ostatecznie (a nie tylko subiektywnie) tak, że podblaszek zrosły jest wspaniałym, smakowitym grzybem a podblaszek przydymiony jest grzybem gorszej jakości. Jak zresztą zawsze należy zbierać młode, krępe owocniki, starsze mają gorszy smak a i zapach jakiś taki bagienny. Podblaszki przydymione, wystepujące też w ogromnych kępach, są gorsze smakowo, takie łykowate. O ile wiem podblaszek zrosły jest także zbierany na łąkach w okolicach Puszczy Niepołomickiej (Szarów) gdzie grzyby te nazywa się jedynie w liczbie mnogiej: "jesionki". W moim parku ten grzyb kończy powoli egzystencję ponieważ wprowadzono do koszenia traktory i duże kosiarki, a torfowisko jest niestety podatne na niszczenie. W ostatnim roku zbierałem bardzo mało podblaszków. Ot tak na 10 - 15 słoików marynaty. Marynowany jest tak smaczny, że koledzy, których częstuję ( często zresztą) polują właśnie na podblaszki. Wspaniały jest kwaszony. Smakuje również duszony w śmietanie, a także smażony z jajkiem ( jajecznica z grzybami). Będzie mi ich brakowało bo widzę, że giną nieodwołalnie.
[Tadeusz Ruchlewicz]