(100/h) Około 200 szt. zdrowych gąsek zielonych, drugie tyle z lokatorami zostało w lesie. Czas zbioru około 4 godz. Pozdrawiam wszystkich "leśnych ludków".
(25/h) To żal, wielki żal, gdy ponad połowę znalezionych grzybów trzeba zostawić w lesie. Robaki i pleśń. We dwójkę udało nam się zebrać na kolorowo: 3 maślaki, 40 zielonek, 30 siwych gąsek, 30 podgrzybków, 1 maślak pstry, 1 sarniak na ozdobę, 3 zielonki i sporą garść kurek. W miarę upływu dnia przyjeżdżali następni optymistyczni zbieracze. I każdy coś znalazł. Po pstryknięciu dokumentalnego zdjęcia, okazało się, że w bagażniku są wcześniej odłożone żółciutkie grzyby. No to tez zdjęcie i próba zrobienie kolażu -nie mam w tym wprawy, ale chyba może być ?????
szerzej: Ostatnie sztuki. Godzinny wypad do lasu i 4 podgrzybki znalezione. Pochodziłbym dłużej to pewnie jeszcze kilka bym znalazł ale widać że w tych lasach już to już schyłek sezonu jeśli nie definitywny koniec.
(4/h) Gościnny występ w Gdańsku. 3 godz. w nadmorskim lesie sosnowym z brzozą na piaskach. Z grzybów jadalnych kępa (ok. 10) boczniaka ostrygowatego i 3 podgrzybki brunatne (spotkałem ponad 10, ale w większości spleśniałe/zaczerwione). Ale dziś (czyli wczoraj :) ważniejsze od jadalnych było moje chyba największe znalezisko z grzybów rzadkich: gwiazdosz czarnogłowy - bardzo rzadki, na Czerwonej liście status E - wymierający. Oczywiście nic innego nie mogło trafić na główne zdjęcie.
(12/h) Listopad i wyprawa gromadką (3 dorosłych i dziecko) do lasów koło Olpucha. W lesie wszystkie barwy jesieni. W koszyku też kolorowo: 1 miodówka, 2 maślaki zwyczajne, ok. 30 zielonek, 15 siwych gąsek, 12 sarniaków, 30 podgrzybków, 1,5 garści kurek, 1 rydz i 1 wyłowiony z mchu prawdziwek. Niektóre grzyby trzeba było mocno okroić, bo tak zarobaczywione. I dlatego, taka sama ilość grzybów, a może nawet więcej, zostało w lesie. Jednak każdy napotkany grzybiarz miał swoją swoją porcję obiadową. Chyba to jeszcze nie koniec sezonu. Pozdrawiam wszystkich Ludzi Lasu.
(20/h) W Zaborskim Parku Krajobrazowym w ciągu 2,5 godziny zebrałem około 30 zdrowych, zielonych gąsek, 10 kurek, 5 podgrzybków, 4 płachetki oraz 3 maślaki. Niestety 95% podgrzybków i sporo gąsek z lokatorami pozostawiłem w lesie. Nie zbierałem sarniaków i szarych gąsek, a grzyby były tylko dodatkiem do słonecznego, listopadowego spaceru w kolorowym lesie.
szerzej: Rankiem na rybach a w południe na grzybach. Siedziałem nad Wisłą i nic nie brało więc moje myśli zaczęły koncentrować się na lesie z pytaniem czy coś tam jeszcze znajdę... No i w końcu zwinąłem wędki i pojechałem w sosny w okolice Otomina i Sulmina i o dziwo znalazłem jeszcze sporo podgrzybków w tym połowa świeżych i jędrnych. Stare kapcie też były ale ilość młodzieży daje nadzieję, że ten sezon jeszcze nie jest stracony. Co prawda były fragmenty lasu gdzie nie było ich wcale ale wszedłem tez w partie gdzie rosło po kilka sztuk blisko siebie. Oby bez mrozów to jeszcze coś będzie