(15/h) Po zmianie lasu dwa koźlarze pomarańczowożółte, znalezione dosyć szybko w młodniku brzozowym. Niestety więcej, mimo usilnych prób, nie znalazłem. W lesie sosnowym zebrałem 20 podgrzybków brunatnych, większość w formie okrawków, chociaż na pierwszy rzut oka zdrowo wyglądały.
Po 1,5 godziny, o 12:45 zakończyłem sezon grzybowy 2021.
(10/h) Pojechałem nazbierać wodnichy późnej i rzeczywiście zaraz po przyjeździe pierwsze zmrożone listopadówki zaczęły stukać o dno wiaderka. Dość szybko uzbierałem blisko 2 litry. Zebrałem po kilkanaście gąsek zielonek i niekształtnych, sporo zaczerwionych. Z rurkowymi mizernie, kilka maślaków zwyczajnych, okrawki z dwóch podgrzybków brunatnych i jeden zmęczony życiem (?) borowik sosnowy (?), chociaż może to tylko gruby podgrzybek? Tyle za niewiele ponad 2 godziny. W lesie byłem sam, dopiero jak odjeżdżałem to pojawiła się para zmienników😉 Żeby nie robić tłoku, pojechałem do innego lasu...
(18/h) Las mieszany przewaga sosny. Pogoda wietrzna jak u mnie więc do lasu :) na spacerek grzybowy tylko opieńka miodowa mała 72 :) zdrowa ale tylko w jednym miejscu i susza nadal w lesie......
(3/h) Gąska siwa sztuk 8 zdrowych, 3 podgrzyby stare. 85% wszystkiego co znalazłem nie nadawało się do zbioru ze względu na robaki. Sucho, cicho... To był mój ostatni wypad w tym roku. Mówią że w okolicach stalowej woli jest wysyp gąsek ale że lasów nie znam to się nie wybiorę
(0/h) Przy okazji świątecznego wyjazdu w rodzinne strony w celu odwiedzania grobów zajrzałam do ogrodu mamy, gdzie w jego dzikiej części na starych bzach na mam stałą miejscówkę uszaków. Ostatnio zbierałam je w drugiej połowie stycznia. Latem oczywiście ich nie było. Niestety wczoraj też nic nie rosło, w Sandomierzu jak wszędzie w Polsce ciepło i susza. Pogoda nie na uszaki, ale dzisiaj PADA!
2021.11.2 11:22
szerzej: Wzięłam kawałki odpadłej kory i przesuszoną gałąź, spróbuję przeszczepić uszaki na swój bez, bo do Sandomierza daleko😉 ciekawe czy się uda. Może ktoś ma pomysł, jak to zrobić z sukcesem?