szerzej:
Susza na Mazowszu tak mi dopiekła, że wygoniła mnie na grzybobranie aż pod Kielce. Start był słaby, bo bez znajomości lasu, wybrałem kiepskie miejsce na zaparkowanie samochodu - przez pierwszą godzinę znalazłem ledwie kilka grzybów. W końcu trafiłem jednak do lasu z grzybami. Prawdziwków bardzo dużo, ale w ogromnej większości już wyrośniętych albo starych. Jakieś 80% robaczywych - do wzięcia co czwarty, co piąty grzyb. Ceglastoporych dużo miejscami, ale większość już za stara do zabrania. Trochę podgrzybków, trochę koźlarzy, które robaczywe były niemalże w 100%. Widać, że to koniec wysypu, bo grzybów młodych bardzo niewiele. Mimo wszystko grzybobranie na wielki plus - borowiki na wigilię będą. :) Poznany nowy las z ogromnym borowikowym potencjałem. Trochę daleko, ale jeszcze do przyjęcia, jeśli jedzie się na pewniaka. Darz Grzyb.
szerzej:
Człowiek to jednak jest głupi, że nie wziął więcej wiader. Ale trzeba było wracać do pracy...
szerzej:
Nauczony wcześniejszym doświadczeniem gdy kozaki czerwone dźwigałem 2 razy, raz po lesie i do domy a drugi raz do śmietnika takich ja na zdjęciu nie zbierałem. Niech się mnożą.
szerzej:
Małe dranie pochowane pod liśćmi, w igliwiu, pod pniami, a nawet w mysich dziurach 😀 Spotkałam też cuchnącego na pół lasu okratka australijskiego. Pisałam już o pierwszym spotkaniu z tym grzybem, stałam sparaliżowana strachem, z szeroko otwartymi oczami i pewnie gębą też i czekałam czy ten kosmita się na mnie rzuci 😂 Widziałam już tytuł artykułu w gazecie " Obcy pasażer Nostromo w zagnańskim lesie" 😁
Pozdrawiam serdecznie ☺️
szerzej:
Ogólnie lasy tam gdzie jeżdżę koło Kielc to ciężkie lasy, dużo krzaków, powalonych drzew, gałęzi, no ale wśród nich prawdziwków tyle jak nigdzie indziej, a jeżdżę też w okolice Bolesławca, tam nam 200 km, oraz w okolice Wolsztyna, 230 km, tam są inne całkiem lasy, równe czyste, ale nigdy nie było tam tyle prawdziwków co w okolicy Kielc. No nie wspomnę dwa lata wcześniej co tam było, ile lat chodzę po lasach to tyle prawdziwków nie widziałem. Urlop się kończy, może w czwartek skoczę jeszcze w moje okoliczne lasy na podgrzybki, bo zbierałem ostatnio ładne. Bardzo pozdrawiam wszystkich grzybiarzy. Już wiem że żniw będą mi się mieniły prawdziwki zanim zasnę:-))
szerzej:
Ostatni raz padało w środę, teraz upały i zaczyna wszystko strzelać pod nogami. Grzyby w większości średniej wielkości, zdarzają się młode, a miękkie i zgnite. Deszczy nie zapowiadają, szykuje się odpoczynek od dźwigania pełnych koszy. Las pewnie się cieszy, że odpocznie od nas 😉