... szerzej o tym grzybobraniu ...
Sobotni wypad na starą miejscówkę, piękna pogoda, zero ludzi. Niestety nadal za sucho, w jednym lesie o dziwo sporo podgrzybków ale to zdecydowanie jeszcze nie to. Dodatkowo 3 piękne kozie brody, szlachetnych brak. Czekam nadal z nadzieją.
(10/h) opieńki
5 h chodzenia po lesie i tylko dwie miejscówki z opieńkami i to w ilości takiej, że nie wiadomo co z tym zrobić. Wszelkich innych grzybów brak, mimo, że odwiedziłam wszystkie miejscówki jakie przyszły mi do głowy. za to trujaki są, pojawiają się co raz to liczniej, może jadalne z czasem tez się ruszą.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Wracajac z nad morza a bylem w Swinoujsciu zatrzymalem sie u jednej z osób sprzedającej miód oraz grzyby przy drodze aby chociaz nacieszyc oko grzybow bedacych w kobiałce :) Pani miała kurki i podgrzybki, Grzyby brzydkie, ciapnięte przez slimaki nadajace sie tylko do suszenia cena za kobiałke 25 zł Pani mowi ze tragedia w tym roku trzeba zrobic duuuużo km zeby nazbierac. Również okolice Dobieszczyna i Wołczkowa zostaly sprawdzone i tez nic nie ma: (
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Popołudniowy spacer w poszukiwaniu podgrzybków. Czyste lasy puste, dopiero zaczynają pojawiać się drobne lisówki, nieliczne olszówki, muchomory czerwone, cytrynowe. Zajączki znalezione w miejscach porośniętych dłuższym trawami, jeżynami, paprociami. Widocznie tam grzybnia była mniej narażona na wyschnięcie. Co dziwne, te szybko łapiące czerwie grzyby, były w 100 procentach zdrowe. Ze znalezionych trzech siedzuni tylko jeden nadawał się do zabrania. W sumie grzybów tylko kilka, ale cieszą, bo dają nadzieję, że jeszcze coś może sypnąć😊 Dzisiaj bez zdjęcia, bo co chwila przelatywała mżaweczka, teren nieciekawy, więc myślałam o tym, żeby nie wywinąć jakiegoś orła a nie o foceniu 😊
(0/h) Nic i nie ma też żadnych zwiastunów, by to się miało zmienić. W porównaniu, do terenów na zachód od Odry, tu sytuacja wydaje się być jeszcze gorsza. Tam przynajmniej co 10 km, trafiał się jeden pień z trującymi grzybkami, a w jednym miejscu było choć kilka muchomorów. Tymczasem dziś, na przestrzeni 80 km, udało mi dostrzec jedną kępkę trującej maślanki wiązkowej (?).
(70/h) wysoki sosnowy las z głębokim mchem. Istny wysyp pięknych dorodnych podgrzybków z czarnymi głowkami. można kosić kosą. w innych lasach sucho i tyko pojedyncze egzemplarze. Poazują się tez i gołąbki, pojedyncze koźlarze.
(0/h) Poranny szybki zwiad rowerowy. Las bukowy oraz mieszany. Ciągle nie ma jeszcze grzybów, choć po ostatnich deszczach trochę więcej wilgoci. Jest jednak nadzieja. Powoli, trochę nieśmiało, przebijają się pierwsze muchomory - czerwone oraz sromotnikowe. To już coś, bo dotychczas nawet takich nie było...
(0/h) Wizyta w 3 oddalonych od siebie o kilka, kilkanaście kilometrów miejscówkach. Różne lasy, różne podłoża. Wynik- 1 prawdziwek w bukach, 1 niewielki siedzuń w lesie mieszanym. Lasy typowo podgrzybkowe puste, zasypane grubą warstwą igliwia, kompletnie puste. W pozostałych nieliczne blaszkowe, głównie porastajace pieńki. Mokro, dzisiaj też przelotnie popadało. Póki nie zasypie śniegiem, jest nadzieja. Tym bardziej, że wzrok ucieszył pierwszy w tym roku dorodny czerwony muchomor witający wchodzących do lasu 😊
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Krótki popołudniowy wypad na rekonesans, przy okazji zwiedzenie nowych "miejscówek", które kolega wyciągnął od miejscowej "złotej rączki". Piękne lasy prawdziwkowe, niestety pomimo opadów deszczu przez kolejne kilka przed, a nawet w trakcie spaceru, w lesie pusto... Ani grzybiarzy ani grzybów. Jestem coraz bliżej czarnej myśli, że w tym roku po raz pierwszy od trzydziestu paru lat zakończę sezon "na zero"... No ale cóż, nadzieja umiera ostatnia;)