śląskie - grzybobrania od 31 lip. do 13 sie. 2018

sezony 2018 0731-0813 dolnośląskie #10 (6 fot.) kujawsko-pomorskie #4 lubelskie #6 (2 fot.) łódzkie #14 (6 fot.) lubuskie #1 małopolskie #26 (12 fot.) mazowieckie #23 (5 fot.) opolskie #1 podkarpackie #19 (7 fot.) podlaskie #5 (1 fot.) pomorskie #18 (5 fot.) świętokrzyskie #14 (9 fot.) śląskie #32 (25 fot.) warmińsko-mazurskie #8 (1 fot.) wielkopolskie #3 zachodniopomorskie #8 (4 fot.) woj. nieokreślone #1 aktualne występowanie grzybów napisz o grzybobraniu
Po zalogowaniu jest tu pokazany plan województwa z naniesionymi miejscowościami doniesień.
12.sie 2018
grazka
(15/h) Kolorowo i różnorodnie grzybowo w lasach pod Częstochową jest. Kozaki dominują, muchomory czerwieniejące im wtórują, gołąbki, głównie zielonawofioletowe czyli modrożółte plenią się na potęgę, zielonawe (rarytas, u nas nieczęsto spotykane) trochę mniej, cieszą się żuczki, ślimaki i robaki... wreszcie mają co żreć :) Ja też się cieszę, bo jeden na 50 był dla mnie :) 2 ceglasie, garść kurek, garść kociaków i 10 dużych prawdziwków, po równo - 5 dla mnie, 5 dla robali... przyznam... sprawiedliwy podział :) Młodych niestety brak: (
2018.8.13 00:43

szerzej:
Żółciak namierzony wczoraj na wiekowym dębie w lasach lublinieckich..... coś pięknego, zdjęcie ani w 1/10 nie oddaje rzeczywistego widoku. Oprócz żółciaka nawet przysłowiowego psiaka nie było dane mi zobaczyć. Koszyk napełniony został papierówkami i klapsami ze starego sadu na obrzeżach lasu. O zmierzchu - wstyd przyznać - leśny film porno na łące pod lasem oglądałam... sarny bez żadnego skrępowania na moich oczach miłość uprawiały! 😱😳 Niecodzienny to obraz przyznacie :) Dwa dni w lesie, obydwa różne, obydwa radosne dla mnie :)

12.sie 2018
Emil.E.
(7/h) Głodny wilk, to zły wilk. A jeszcze jak samotny. Trzeba coś wreszcie upolować. Decyzja zapadła o 10,00. Bo ileż to można wytrzymać na jajkach, jeszcze trochę i zacznę gdakać. Polowanie na "grubego zwierza" zacząłem w Blachowni, w znanym mi lesie bukowo- świerkowym. Po dwóch godzinach tylko jeden marny usiatek jak upadły anioł. I gdy już zrezygnowany miałem wracać do gawry, drogę zagrodziło mi siedem niczego się nie spodziewających ceglasi. Na mój widok rozpierzchły się w panice, ale nie ze mną takie numery. Wszystkie dopadłem, za łeb i do koszyka. Dno zakryte, można wracać.
2018.8.12 16:56

szerzej:
Ps. Jajecznicy mam już bo dziurki w nosie.:-)))

12.sie 2018
Witto (bez logowania)
(0/h) Pustkowie. Marność, jedyne grzyby jakie widziałem to dwie lisówki.
Oczywiście zostawiłem dla innych zawiedzionych grzybiarzy.
2018.8.12 08:12
11.sie 2018
młody Werter
(30/h) Nie wiem ile było grzybów, można powiedzieć, że sporo. Do koszyka trafiła cała masa kozaków grabowych, same kapelusze najmłodszych sztuk, a staruszków było znacznie więcej, ale zostały, żeby się rozsiewać. Oprócz tego trafiło się parę prawdziwków, kilka borowików ceglastoporych, kilkanaście muchomorów czerwieniejących, i po raz pierwszy z zamiarem konsumpcyjnym zabrałem ze sobą parę najmłodszych uroczych gołąbków zielonawych, wybornych i modrożółtych😀. Emil, który zaprosił mnie na grzybobranie, podarował mi wszystkie swoje grzyby oprócz muchomorów czerwieniejących.
2018.8.12 12:49

szerzej:
W okolicach Częstochowy kozackie hordy nie odpuszczają. Krwawy Jarema musiał zawezwać mnie na pomoc😀. Gdy dojechałem na miejsce, Jarema wyciął już wiele kozackich łbów, nie oszczędził nawet kilku szlachciców, którzy w ferworze walki trafili pod szablę. Widziałem po błysku w oku i na ostrzu szabli, że to jeszcze nie koniec, razem ramię w ramię rzuciliśmy się w dzikie ostępy w pogoń, za niedobitkami kozaków, których jednak ostało się więcej niż na początku myślałem. Na koniec Krwawy Jarema, ukrywający się pod pseudonimem "Emil" powiedział, że sprawdziłem się w bojach i, gdy tylko będę chciał mogę przyjechać na sicz kozacką i znowu pouganiać się z szabelką za tymi łysymi łbami😀😀. Dzięki Emilu za zaproszenie😀. Ps.. jako że rycerstwo w tych czasach miało kiepskie telefony, mało zdjęć i zdjęcie koszyka z domu bo fajna różnorodność musiała zostać uwieczniona, na koniec nawiedziła mnie jeszcze plaga braku internetu, dlatego wojaże opisane z opóźnieniem.

11.sie 2018
tazok
(15/h) Skuchy nie ma. Gorąc ustąpił, wyruszyłem po długiej przerwie na spotkanie ceglasi, kociaków i kurek. Czekały na mnie :)
2018.8.12 00:18

szerzej:
Mam cichą nadzieję, że to końcówka tropików – kombinacyjnego konglomeratu sauny z piekarnikiem. Nie jestem pączkiem - donut’em, żeby na własne życzenie smażyć się na rumiany kolor. Przypominam tym z góry, specom od ogrzewania, że 49 równoleżnik to klimat UMIARKOWANY!!!! Beskidy to nie są lasy w Amazonii, 36 to właściwa temperatura pod pachą albo dla Beduina czy Zulusa ale nie dla Tazoka. Nie trawię takiej spiekoty i już. Wolę sobie odmrozić uszy niż usmażyć się jak frytka. Dzisiejsze popołudnie, od 17.00 przy idealnej aurze ( mniej niż 20 stopniach) chyba zakończyło mój strajk grzybowo-portalowy w kwestii na nim obecności. Klasyk Admin – Marek napisał 20 lat temu ( swoją drogą poczytajcie historyczne doniesienia z lat 90-tych ) jak poznać że w lesie są grzyby?? Receptę jak znaleźć odpowiedz na to pytanie dają dwie szkoły [otwocka i falenicka :)]. Pierwsza poleca obserwację grzybiarzy, a ściśle rzecz biorąc samochodów zaparkowanych na parkingach leśnych i drogach wjazdowych - jeśli są... to są i grzyby. Druga szkoła mówi, że grzyby są wtedy, gdy okoliczna ludność sprzedaje je na poboczach dróg. W Beskidach to nie działa, bo ani lokalesi nie handlują ceglasiami, ani na parkingach nie ma grzybowozów. Tak więc wniosek powinien być jeden. Bezgrzybie. Tymczasem moim skromnym zdaniem okazuje się, że jest i trzecia szkoła „beskidzka” – szkoła na wariackich papierach – szkoła bez zasad. Bo tak: incydenty grzybowe w tazokowym życiorysie - przez ostatnie dwa tygodnie, a i owszem były – w przerwach na wymianę lamp w słonecznym solarium – urywałem się na 2-3 godziny. Za każdym razem wypady do breńskich dolin były całkiem przyzwoite od strony tak estetycznej jak i ilościowej. Żółty kwadracik – czyli 15 – 20 szt to constans jeśli chodzi o stan posiadania górskich lasów na zielonym Śląsku na przełomie końca lipca i w sierpniu. Rosną ceglasie, kolczaki, kurki wszystkich gatunków – te wielkie jak spodki, rosną zgryzione chrobokami podgrzybki. Nie są to hurtowe ilości, ale takie dające satysfakcję z grzybobrań. I satysfakcję z aury, bo w końcu jest przyjemny chłód i podeszczowa wilgoć, w końcu chodzenie po górskim lesie to przyjemność a nie katorga. Nie rosną prawie wcale prawdziwki, one trzymają ze mną sztamę, strajkując w taką spiekotę. Jedyny bonus od skwarnego lata to brak ludzi w lesie, co w moim stanie ducha uważam za wielką nagrodę od natury. Przesyłam w załączeniu fotkę uroczego ceglasia z kropelką deszczówki na kapeluszu, pozdrawiam wszystkich życząc ochłody i pełnych koszyków. Tazok

11.sie 2018
Emil.E.
(2/h) 2 szt. Czerwone jak ceglaś, rozgrzane jak pierś, muszę je mieć. Muszę je mieć. Nie mogę się oprzeć, gdy burzy się krew, to lasu jest zew. To lasu jest zew. / Dwa ceglasie przytulone do piersi. To tak na szybko, bo kolacja stygnie. Pozdro...:-)
2018.8.11 19:35
10.sie 2018
młody Werter
(3/h) Znalezione 44 prawdziwki, z czego 12 zabranych do domu, z czego 5 posiadało zdrowe kapelusze z czego 1 był całkiem zdrowy:- D. Znaleziono również stadko około 30 piaskowców kasztanowatych z czego zabrałem sobie 3 dla smaku, a reszta zostawiona. Zbierane przez około 3 godziny.
2018.8.11 09:12

szerzej:
Hej poszukuję miejsca z kozakami czerwonymi, lub kozakami pomarańczowożółtymi, oczywiście kozak dębowy również mile widziany. Szukałem w miejscach na obrzeżach lasu, miejscach podmokłych, przy strumieniach, tam gdzie osiki, oraz tam gdzie brzozy, w trawach z osikami i brzozami, tam gdzie kilka lat temu były kozaki czerwone i NIC. Może ktoś ma jakieś propozycje gdzie szukać:-).... Gdy nastąpiła irytacja z powodu braku kozaków, poszedłem w las dębowy i tam usiatki, ale statystyka mówi że 98% robaczywe. Zdjęcie z tamą zrobioną przez bobry, po bokach lasek wg mnie kozakowy, zresztą spotkałem tam Panią z kozakami pomarańczowożółtymi, więc muszą być, a w necie widziałem zdjęcia z czerwonymi. Pozdrawiam!

10.sie 2018
U47 (bez logowania)
(5/h) Kurki 30 szt. w miejscówce. Las mieszany. W lesie pojedyncze gołąbki, purchawki, innych grzybów brak.
2018.8.10 15:42
8.sie 2018
mtz
(0/h) Grzybów zero. W lesie bardzo sucho mimo dzisiejszego deszczu. Spodziewałem się dużo więcej. Mnóstwo purchawek.
2018.8.8 21:27

szerzej:
Postanowiłem dzisiaj odwiedzić las. W założeniu miałem spacer, ale w głowie mi sie marzyło, że wrócę koszem pełnym grzybów. Popołudniowa aura nie sprzyjała. Było parno, gorąco i duszno. Wyrwałem się z domu zaledwie na 1,5 h więc odwiedziłem swoje miejsca bardzo szybko, żeby sprawdzić czy w ogóle coś rośnie. Niestety bardzo się zawiodłem, komary i inne owady skutecznie dały popalić. Mimo tych wszystkich przeciwności po raz kolejny dało się dostrzec piękno natury. Nawet kilka sarenek obserwowało jak chodzę poirytowany i odganiam owady z nadzieją, że znajdę jakiegoś grzyba. Poza ogromem purchawek niestety nic nie znalazłem. Wierzę, że w ciągu kilku dni popada i wreszcie bedzie można się wybrać na prawdziwe grzybobranie. Pozdrawiam

8.sie 2018
Emil.E.
(3/h) Krótki wpis o przetrwaniu w ciężkich czasach. 7 ceglasi, 2 usiatki, 1 szmaciak, efekt trzy godzinnej walki z oporną materią. A wszystko to bo skończyły się zapasy w lodówce, więc pozostał suchy prowiant. Kiełbasa sucha, sucha bułka - tarta, suszone śliwki, suszone grzyby. Jak to wszystko połączyć to może być ciekawa kolacja. Przy świecach. Tyle że samotna i sucha:- (
2018.8.8 20:50

szerzej:
OGŁOSZENIE. Zamienię miejscówkę z kozakami, na miejscówkę z kolczakami. Tylko poważne oferty kierować na xxxxx:-)

8.sie 2018
jaka (bez logowania)
(1/h) sucho, sucho i tylko jeden prawdziwek
2018.8.8 14:50
8.sie 2018
solanka
(15/h) Ceglaki, kolczaki, kurki...
2018.8.8 11:53

szerzej:
Dzisiaj po tygodniowej nieobecności w górach, lekki wypad do Glinki i spacer z dylematem- co oszczędzać bardziej, lewe kolano czy prawą stopę ? No i z tego powodu żadne tam wertepy, tylko spokojnie, po dróżkach i ścieżkach. Efekt w tej misce:-) Jest tam 10 ceglastych, raczej mniejsze, i tak gdzieś po 30 Kolczaków i kurek. Kolczaków byłoby więcej, ale niektórzy "grzybiarze" maja nieodpartą potrzebę skopania nieznanych im grzybów. Tylko dlaczego jak już "taki" pokonał większość kolczakowego stanowiska, zostawia litościwie kilka sztuk? Może też go nogi bolały;-))
Natomiast prawdziwków nima. Napotkałam 4 maluchy, całkowicie podziurawione. A poza tym bardzo dużo wszelakich innych grzybów, i bardzo, bardzo miła temperatura - takie prawie 20:-))

7.sie 2018
Emil.E.
(20/h) Kozactwo daje radę. Ok. 100 szt. Do tego 2 usiatki i 1 szlachetny.
2018.8.7 19:40

szerzej:
Kozactwo się panoszy po lesie, spokojnym ludziom spać nie daje, dziewki zaczepia, żadnej nie przepuści. Żeby coś z tym zrobić, wyruszyłem z krucjatą aby do porządku doprowadzić, za łby wziąć i swawole ukrócić. Sam jeden przeciw sotni kozackiej, jak pułkownik Wołodyjowski pod Wiedniem. Łby czarne ciołem, jak tylko który się wychylił. Tych co stawiali opór, na pal. Starzyków tylko oszczędziłem. Ci ręce do góry wznosili wołając - Pane, za szto to, za szto. A ja na to: Za Zbaraż!, za Bar!. Gdyby Jarema żył to pewnie by mnie jakim tytułem szlacheckim obdarzył. A Kmicic i Oleńki nie odmówił. Wróciłem w do domu w glorii i chwale. Zbaraż uratowany, tylko Bar - ek padł.

6.sie 2018
marians (bez logowania)
(5/h) Trochę kurek, pojedyncze inne jadalne grzyby. Pomimo upału w lesie dość wilgotno, ale grzybów niewiele. Znane "kurniki" puste, kurki rozeszły się po całym lesie i trzeba się dobrze nachodzić by nazbierać coś do jajecznicy.
2018.8.7 09:28
6.sie 2018
bazylia
(8/h) Tylko i aż ceglasie 30 sztuk i jeden mały szmaciak...
2018.8.6 22:28

szerzej:
Cudny, długi spacer po lesie w temperaturze 26 stopni, 18 km w nogach i ceglaki tylko w jednym miejscu... Gdzie?... Tam gdzie zawsze na skraju lasu bukowego :) Duże, średnie i małe w liściach, mchu i trawie. Przecierałam oczy ze zdumienia, że w taką suszę tyle ich rośnie na tak małej powierzchni, ale ceglasie to mocarze i dają radę;-) W innych miejscówkach totalne pustki, nie licząc kilku gołąbków i goryczaków. Malutki siedzuń sosnowy nadal rośnie, jeśli nic go nie zje to w piątek będzie smaczna kolacja;-) Pozdrawiam :)

6.sie 2018
Emil.E.
(2/h) Wieczorny sparring przed jutrzejszymi zawodami. Między 18.30 a 20.00 Dwóch przystojnych brunetów ( ceglasi) wieczorową porą + jeden siwy (E) samotny.
2018.8.6 21:12

szerzej:
Bo moja sparring partnerka mnie opuściła:- (, ale wróci:-), za dziesięć dni:- (, pozostawiając za sobą pustą lodówkę i barek obficie zaopatrzony. A tym samym z dylematem, co zrobić. Opróżnić barek, czy zapełnić lodówkę. To tak jak: co było pierwsze - jajo czy kura. Zanim rozstrzygnę ten problem, to sobie "strzele" - jeden ceglaś na lewą nóżkę, a drugi na prawą. ( Do lustra):-). Chyba że ktoś się dołączy.:-)

6.sie 2018
Alex (bez logowania)
(40/h) Same gniewuski.
2018.8.6 13:13
6.sie 2018
Alex (bez logowania)
(160/h) gniewusowa miejscówka. Las lisciasty. sporadycznie trawa a mech tylko na powalonych drzewach. Od 7 do 8.30 - sama jestem zaskoczona 240 szt!!! Oprócz gniewusów jakieś 2 białe muchomory, w kilku miejscach gąski siarkowe i dużo zajączków ale wszystkie robaczywe niezależnie od wielkości
2018.8.6 13:07

szerzej:
Nie byłam w lesie ponad 2 tygodnie ale jak wolne to trzeba sprawdzić. Deszczu dawno nie było ale w tym lesie warstwa liści utrzymuje wilgoć i rosną!!! W lesie pusto. Pomyślałam, że po niedzieli nic nie znajdę a tu taka miła niespodzianka!!! Zbieram te grzybki od lat, a właściwie nie znam fachowej nazwy. Tatuś kiedyś uczył, chyba 7 lat miałam, że to Mieszkałam wtedy w woj. łódzkim - tu na śląsku sąsiad grzybiarz mówi na nie ceglasie. Wpisuję na google grzyb gniewus - i wychodzi borowik ceglastopory. Przecież to chyba nie to samo. Przy obieraniu trzony są bardzo mokre.... pocą się? Stawiam na borowika omglonego czy jak tam teraz go zwą klinowotrzonowego. Pozdrawiam i życzę udanych zbiorów!

5.sie 2018
Emil.E.
(30/h) Nie jest źle. A zawsze może być gorzej. Lepiej też. Ok. 30 szt. na godzinę, to jak na razie mogę być usatysfakcjonowany. Popadało, pokropiło i efekt jak na załączonym obrazku. Grzybki w dowolnej konfiguracji i formie. Coś dla jaroszy, a i dla mięsożerców też się coś znajdzie. Kozaczki, ceglaś 1, usiatki 10 z tym że jeden dobitnie pokazał gdzie mnie ma. Były szlachetne, ale się zbyły. Dla tych ze Świbia przesyłam przesłanie (sic!), nie traćcie nadziei. Bądźcie dobrej myśli. Wiara czyni cuda, itp. itd. itp. itd.:-)))
2018.8.5 17:09
5.sie 2018
arturo
(0/h) Witam wszystkich☺ cyfra zero, dotyczy grzybów zebranych, bo znalezionych kilka sztuk było😀
2018.8.5 16:56

szerzej:
Tak jak Mirek niżej napisał, dziś wybraliśmy się w Mirka lasy :) tzn. Mirek był uprzejmy pokazać mi gdzie to od X... dziestu lat uskutecznia grzybobrania i wędrówki☺ szczerze można powiedzieć, że zna tam chyba każdy zagajnik, polany, i te duże lasy... To fakt, dziś przeszło się chyba ładnych parę km, skłamał bym, jak bym powiedział że nie odczułem tego w nogach😀 ale tych wszystkich miejsc które odwiedziliśmy, nie jestem w stanie zliczyć, a każde wyjątkowe, do tego Mirek to super przewodnik po tych lasach, bo opowiadał o każdym z nich, gdzie zbierać, gdzie warto zajrzeć, szliśmy przez Góry, doliny, rowy, i wszędzie ciekawie😀 szczególnie w jednym rowie między dwoma gęstymi młodnikami, jak słyszeliśmy tętent czegoś zbliżającego się☺ na szczęście to coś nie przywitało nas oko w oko🤗 być może to był miły zwierz, a może nie koniecznie, He he, w końcu to my wkroczyliśmy na teren tego jegomościa☺ góry są super, nie tylko z nazwy, jest co się wspinać :) ale najlepszą miejscówką okazała się "wyborowa", prawe które tam były, były też wyborówe, są na fotkach :) mimo, że musiały zostać na miejscu, to sprawiły wiele radości :) jestem pewien, że gdyby tak popadało porządnie kilka dni temu, to dziś mielibyśmy tam eldorado☺🍄🍄🍄 przeszliśmy dziś dwa województwa, ogrom lasu, pięknego lasu, także dziękuję Ci Mirku za konkretną przechadzkę, może kiedyś zechcesz mnie zabrać i pokazać jeszcze drugą część, bo jest jeszcze wiele do zobaczenia w tych stronach :) pewnie przy takich wędrówkach bym odzyskał lepszą kondycję ☺ na zdjęciu Mirka widać pięknie duże zarodniki ceglasi he he :) Oki kończę, także pozdrawiam wszystkich😎

5.sie 2018
mi_1
(0/h) Las dość mocno podsuszony, brak ceglasi i kozaków, tylko stare prawdziwki w stanie agonalnym, jak to poetycko określiła Bazylia.
2018.8.5 15:41

szerzej:
Tym razem postanowiliśmy z Arturem wspólnie pograsować, wymieniając się doświadczeniami. Miałem nadzieję, że jeszcze coś się pokaże z rozpędu zeszłotygodniowego, ale nie wyszło dobrze. Dzięki bardziej przyjaznej pogodzie niż w sobotę, mogliśmy odwiedzić rekordową ilość miejscówek, jednak nie przełożyło się to na grzyby. Tylko w jednej (tzw. "Wyborowej") znaleźliśmy ok. 10 prawusów, jednak były to okazy mocno wyrośnięte i podziurawione, chociaż tydzień temu ich tam nie widziałem, więc nie takie stare. Poza tym widzieliśmy po drodze ze trzy podgrzybki, trochę muchomorów i tyle. Niestety potwierdziła się moja obserwacja, że świbskie lasy są dopasowane do moich wymagań: kuszą obfitością dopiero jesienią, kiedy nie mam tyle roboty na ogródku. Z tego nie był chyba zadowolony arturo, którego nie dość, że przegoniłem po sporym obszarze, to jeszcze wyszedł z pustym koszem. Namawiałem go na borowiki z wkładką mięsną, ale chyba jest wegetarianinem?

5.sie 2018
rainy3
(1/h) Poranny bieg w lesie załęskim. Na starcie jeden prawdziwek z lokatorami. Później dwa podgrzybki z lokatorami. Później około dziesięciu podgrzybków spleśniałych (grzybów niejadalnych nie opisuję - było ich mnóstwo). Na do widzenia ceglastopory ze zdjęcia, zdrowy, jedyny którego zdecydowałem się zabrać. Wczoraj wieczorem padało. W nocy chyba również więc w lesie było bardzo przyjemnie.
2018.8.5 08:26
4.sie 2018
bazylia
(10/h) Niezawodne ceglasie na skraju lasu bukowego-30,5 kozaków czerwonych na polance, 1 usiatek z lokatorami i 1 szlachetny senior na drodze przy młodych dębach...
2018.8.4 21:23

szerzej:
Wczoraj moje dzieci wyjechały i mam 4 tygodnie luzu... do przyjazdu córki z rodziną :) Zamieniam wyprawy na wszelkie place zabaw w 30 stopniowym upale i wstawanie skoro świt na spokojne, długie spacery po lesie! Wiem, że prognozy pogody są okrutne i będzie bardzo, bardzo ciepło, ale jednak w moich bukach jest trochę chłodniej niż w piaskownicy gdzie nie ma drzew i jest taka lampa, że można wykorkować na zawał;-) Ok koniec tego marudzenia... wczoraj po zawiezieniu pierwszej partii na lotnisko pojechałam sprawdzić co piszczy w wysuszonej na wiór ściółce i jedynie ceglasie jeszcze dają radę :) Rosną na skraju lasu i wychodzą też młode maluchy (zdjęcie). Kozaki czerwone trochę wysuszone i wyblakłe od słońca, ale bez robali też trzymają się dzielnie i rosną :) Prawdziwki tylko duże w stanie agonalnym rozsiewają zarodniki, zobaczymy co będzie dalej:P -Pozdrawiam i życzę wszystkim a szczególnie lasom ochłodzenia i dużo, dużo deszczu:- D

3.sie 2018
seBapiwko
(4/h) 4 prawdziwki robaczywki, 8 ceglaków zdrowych junaków.
2018.8.4 10:21

szerzej:
W lesie sucho jak pieron. Robaczywki nie liczone do statystyk. Na czas TdP zawieszam nożyk na kołku 🍄🔪❌ 🚴🚵🚵 🚵.

2.sie 2018
lawendowa
(30/h) Dziś maraton grzybowy w ekstremalnych temperaturach. Ale to co najważniejsze dziś, to bardzo mile spędzony dzień z Grażką w jej miejscówkach. Były też grzyby. Jeden podgrzybek, kilkadziesiąt prawdziwków, kilkaset kozaków w różnym wieku, kilka kolczaków, garstka kurek, były też goryczaki i gołąbki w różnych kolorach i to coś pomarańczowego na zdjęciu.
2018.8.2 23:37

szerzej:
To ilość grzybów które zebrałyśmy, oczywiście ja to połowę mniej niż Grażka a Ona dwa razy więcej niż ja+ -. Ale ilość grzybów to dla mnie rzecz drugorzędna najważniejszy to mile spędzony dzień z fajną dziewczyną. A lasy PIĘKNE!!! zawsze piękne tylko bardzo suche. Pozdrawiam wszystkich co czytają doniesienia. Dzięki Grażynko!!

1.sie 2018
seBapiwko
(2/h) 1 zamieszkały prawdziwek i pierwsze moje w tym sezonie podgrzybki, jedno gniazdo 7 sztuk.
Do koneserów muchomorów czerwieniejących: masowy pojaw tychże nad zalewem od strony plaży naturystów
2018.8.1 21:46
1.sie 2018
bob
(0/h) Leśne spacery wymusza mój chory kręgosłup. Wolę je od bieżni lub siłowni, bo nagrodą za wysiłek czasem jest koszyk grzybów. Nie tym razem. Przeszedłem prawie 10 km przez bukowe, świerkowe, sosnowe, a nawet dębowe fragmenty lasu o różnym poszyciu - w lesie nie ma grzybów.
2018.8.1 10:36
31.lip 2018
grazka
(70/h) Kozaków grabowych nagrabiłam, borowikami szlachetnymi koszyki uszlachetniłam, usiatków po uszy było, zajączków się namnożyło, maślaki modrzewiowe się trafiły i nawet kolczaki obłączaste!! skądeś się napatoczyły, parę kur też zagdakało, a wszystko to dziś w częstochowskich lasach bukowo-grabowo--dębowych się działo:-)
2018.8.1 03:39

szerzej:
Oj działo się działo, już dawno oko moje takich rzeczy nie widziało. Grabowych zatrzęsienie, do kosza tylko młode 83 sztuki powędrowały, ciemne, jasne, małe, średnie i duże, cienkie i grube - wybierać, przebierać i grymasić do woli można było. Do szlachetnych i usiatków fochów już nie strzelałam, te wszystkie w koszach lądowały byle tylko robali nie posiadały. O dziwo szlachetne - 54 sztuki- w większości "czyste" nogi i jasne umysły miały. Usiatkowane - 86 sztuk- pół na pół, jedne w całości, inne tylko w trzonach hodowlę protein uprawiały. W jednym miejscu na usiatkowy oddział geriatryczny trafiłam, 22 osobniki naliczyłam, żal było patrzeć jak niektóre już plackiem na glebie leżały, a żuczki widać było z radością w nich biesiadowały. Szczęście też ogromne i mnie spotkało, bo otóż pierwszy raz w życiu kociaki (kolczaki) znalazłam. Wiecie jak się cieszyłam... prawie jak głupi gwoździem, obchodząc je w koło na czworaka "kociaki, kociaki! " krzyczałam. No niech by to kto widział - świr- niechybnie by o mnie powiedział:-) Fajnie po lesie dziś się chodziło, zero komarów, zero strzyzaków, jedynie pajęczyn dużo. Gdybym muchą była, ze sto razy zjedzona przez pająka bym była. Niejednokrotnie zaplątana w pajęczą sieć dzielnie walczyłam by z niej się uwolnić i nie dać się porwać jakiemuś tam "urlichowi von jungingenowi";-) No i te parszywce kleszcze, im goręcej tym ich więcej. Ale co tam "tylko" 6 sztuk tych wredzioli w porównaniu do ponad 200 sztuk grzybów... co nie?:D

31.lip 2018
seBapiwko
(2/h) Adam Słodowy przedstawia: pozyskiwanie żółciaka siarkowego z wysokości 4 metrów 😁.
2018.7.31 23:35
31.lip 2018
Grzybiareczka (bez logowania)
(50/h) Las sosnowy Sokole Góry występowanie głównie w jagodzinach i rowach wyrytych przez dziki, podgrzybki masowo wysyp dużych i świeżych, pomimo upału przyjemność ogromna. Oby tak dalej.
2018.7.31 22:07
31.lip 2018
arturo
(20/h) Witam wszystkich☺ potwierdzam, byliśmy dziś na łowach ☺ ja złowiłem 9 kur, 58 kozaków, jednego podgrzybka, strzępy prawych, i na spróbowanie małego żółciaka siarkowego😀 niestety w lesie znowu sucho, chociaż na pierwszej miejscówce z drzewek leciały krople, tak już na drugiej, było zdecydowanie bardziej sucho. Mimo wszystko grzyby do Dzidka lecą :) do mnie rzadziej :) miejscówka z Kozakami była wyjątkowa, nie za wielka, wręcz malutki kawałek lasu, a taki śląski Zagnańsk😀 gdzie by się nie obrócił tam grzyb☺ grzybki już w sosiku siedzą :) także pozdrawiam wszystkich :)🙂
2018.7.31 15:08
31.lip 2018
dzidek
(18/h) 45 kozaków grabowych, 7 kurek, 4 ceglastopore i skrawki borowików szlachetnych.
2018.7.31 12:45

szerzej:
Po różnych wojażach przyszedł czas na własne kąty. Oczekiwania były spore po doniesieniach Bazylii i Mi_1. Na dzisiejszą wyprawę Tour de Gliwice wybrałem się z Arturo. Zwiedziliśmy trzy różne miejsca wokół Gliwic z całkiem różnymi lasami. Rezultaty w tych miejscach też były różne. W pierwszym kilka kurek i jeden kozak. W drugim spotkaliśmy wysyp kozaka grabowego, który przykrył nam dno w koszach. Były też prawdziwki ale w takim stanie, że zostawały na miejscu. Na drugiej miejscówce spotkaliśmy coś co mnie bardzo ucieszyło bo podgrzybka pasożytniczego na tęgoskórze i coś podobnego do siedzunia jodłowego tyle że pod sosną. Arturo nawet stwierdził, że to nie pachnie jak siedzuń. Może koledzy nas wspomogą w identyfikacji ? Na trzeciej miejscówce trafiły się ceglaki i prawdziwki. Niestety te drugie nie do wzięcia. No i jeszcze jedno znalezisko. Zimą z Arturo znaleźliśmy część żeńskiej garderoby. Tym razem jakiemuś panu było za gorąco. Nam też już było gorąco i zakończyliśmy nasze poszukiwania. Podsumowując nie było aż tak źle natomiast susza sprawia, że na razie chyba trzeba sobie zrobić przerwę albo szukać wilgotnych lasów. Do usłyszenia 🙂

sezony 2018 0731-0813 dolnośląskie #10 (6 fot.) kujawsko-pomorskie #4 lubelskie #6 (2 fot.) łódzkie #14 (6 fot.) lubuskie #1 małopolskie #26 (12 fot.) mazowieckie #23 (5 fot.) opolskie #1 podkarpackie #19 (7 fot.) podlaskie #5 (1 fot.) pomorskie #18 (5 fot.) świętokrzyskie #14 (9 fot.) śląskie #32 (25 fot.) warmińsko-mazurskie #8 (1 fot.) wielkopolskie #3 zachodniopomorskie #8 (4 fot.) woj. nieokreślone #1 aktualne występowanie grzybów napisz o grzybobraniu

śląskie - grzybobrania od 31 lip. do 13 sie. 2018

ta strona być może używa ciasteczek (cookies), korzystając z niej akceptujesz ich użycie — więcej informacji