(60/h) W cztery osoby wybraliśmy się w okoliczne lasy sosnowo, brzozowo dębowe porośnięte grubym mchem i gęstym wrzosem. Mimo iż w lesie spędziliśmy tylko godzinę i 20 minut, to efekt jest zadziwiający. Mnóstwo podgrzybków brunatnych (schylając się po jednego było już widać pięć następnych), różne rodzaje koźlarzy oraz nieliczne prawdziwki. Dużo, aż za dużo, deszczu, grzyby rosną bardzo szybko, wygląda to na powtórkę pamiętnego roku 2010.
(50/h) Decyzja o wyjeździe do lasu już około dziewiątej rano, pakowanko do samochodu i jedziemy. Po wejściu do lasu od razu zbieramy, uśmiechy na twarzach a tu co - deszcz. Nie daliśmy się jednak wypłoszyć. Dwie i pół godziny w lesie, i efekt jak na zdjęciu. Nie wiem czy to można nazwać wysypem, ale my z mężem jesteśmy usatysfakcjonowani.
(40/h) Wysyp podgrzybka brunatnego (malutkie idealne do słoiczka), po za tym maślak pstry, kurka, koźlak, płachetka. Trafiają się też prawdziwki, ale ok. 80% jest robaczywych. Nadal też sporo jagód i jeżyn. Niestety wraz z początkami tradycyjnego sezonu grzybowego zaobserwować można coraz więcej śmieci: (
(8/h) Ok. 65 grzybków uwzględniając równoważnik podgrzybkowy w odniesieniu do kurek. 2 osoby zbierały przez 4 godziny. Uwaga, grzyby całkowicie robaczywe, stare i borowiki ceglastopore nie trafiały do kosza i nie są ujęte w raporcie. Liczba robaczywych i starych duża - ok 50-60%!
(70/h) Lasy Oliwskie, coś pięknego!! Polanka leśna jakieś 30x30 metrów wysyp borowika z podgrzybkiem co 30 cm. Tydzień temu Olpuch P. Kościerski i mizernie a dziś się przekonałam że trzeba doceniać to co ma się przed nosem :)