(14/h) Po południu postanowiłem wybrać się na grzyby. Jadąc na miejsce postanowiłem zatrzymać się w lesie w którym do tej pory nie bywałem. Las sosnowo-dębowy - godzina i zero grzybów. Zmiana miejsca na standardowe - pół godziny i tylko 4 maślaki z czego 1 zdrowy. Ale podczas powrotu do samochodu znalazłem jednego kozaka i jak się okazało był to dobry trop. W ciągu godziny udało się ich znaleźć 34 + kilka rozpadających się/spleśniałych. Grzyby bardzo różne - od malutkich do takich z kilkunasto-centymetrowym kapeluszem. Bardzo ładne osobniki i wszystko właściwie na przestrzeni kilkuset metrów kwadratowych. Wszystkie kozaki rosły w wysokich trawach. Poza tym w lesie mimo ostatniej pogody bardzo sucho.