(20/h) Sytuacja podobna do wczorajszej, same podgrzybki pół na pół młodych i starych owocników, dodatkowo jeden prawdziwek i około 10 kurek których nie uwzględniam w statystyce
(10/h) Znalazlam stare grzyby - podgrzybek, których nikt nie znalazl tydzien temu (ok 25). Przypadek w lesie pustki chyba ze sie wejdzie w miejsce dzie nikt nie zajrzal.
(25/h) las nam nie znany więc moze można było zebrać więcej. I nie bylismy w nim pierwsi. Sporo zbieraczy. Młode i starsze podgrzybki, prawuski, pachetki kołpakowate, gąski. Były też kanie, sarniaki dochówkowate, maślaki i gołąbki
(8/h) Sporo grzybiarzy, a grzybów niewiele. Dwa zdrowe czerwone koźlaki, reszta to podsuszone - z popękanymi kapeluszami, w większości robaczywe podgrzybki. Praktycznie brak młodych, świeżych owocników.
(2/h) Nie będę oryginalny jeśli napiszę że w lesie wilgotno-jednak ten stan nie przekłada się kompletnie na ilość grzybów. We dwójkę, w ciągu 2 godzin, znaleźliśmy łącznie 9 podgrzybków (podaję tylko te zdrowe). Nie są to egzemplarze młode a raczej te, którym udało się przetrwać ostatnie susze. Tak jak inni zauważę że są to grzybki z mocno popękanymi kapeluszami i (co najbardziej zadziwiające) rosnące głównie pod stertami starych gałęzi. Prawdopodobnie tylko tam zachowały się resztki grzybni które ostatnio odbiły owocnikami. Chociaż znaleźliśmy 3 egzemplarzee (1 robaczywy) ewidentnie tegotygodniowe. Ogólnie rzecz biorąc, trzeba mieć oczy jak Kaszpirowski żeby znaleźć cokolwiek w lesie.
(9/h) Zbiory dosyć skromne, rano w lesie zimno. Jeden piękny koźlarz osikowiec, parę koźlarzy szarych, reszta to podgrzybki zebrane na siedliskach w których wcześniej nigdy nic nie zebrałem. Był to mianowicie bór bagienny. W zagłębienich pomiędzy drzewami wsród krzwów bagna, w mchu dosyć duże okazy podgrzybków i to zupełnie zdrowych. Ale podsumowując ogólnie grzybów mało. Trzeba mieć nadzieję że wrócą cieplejsze noce i jeszcze coś dozbieramy do bigosu.
(55/h) Sporo podgrzybków i zajšczków, niestety sporo grzybów robaczywych. W lesie do?ć chłodno, ale również stosunkowo mokro. W drodze powrotnej zatrzymałem się w Malużynie, który jest położony ok. 4-5 kilometrów o Luberadza. Tam słabiej, bo ok. 40 grzybów na godzinę, ale więcej młodych i zdrowych.
(20/h) Dwie godziny spaceru, same podgrzybki (dużo maślaków ale robaczywe), większość grzybów młodych. Potrzebne są bardziej korzystne warunki termiczne, wystarczą dwie troszke cieplejsze noce i więcej słońca w dzień
(8/h) Mokro, zimno i brak grzybów. Zapomniane pojedyncze egzemplarze podgrzybków i koźlarzy plus 2 robaczywe prawdziwki, zero młodzierzy grzybowej. Póki co lepiej zostać w domu pod pierzyną.
(15/h) Mniej więcej pół na pół podgrzybki i koźlarze ale zdarzyły się też kurki. Grzyby raczej stare (tych najbardziej zmęczonych nie zbierałem i nie wliczam), chociaż w miejscu, gdzie w zeszłym roku zaczął się jesienny wysyp podgrzybka, znalazłem kilka młodych sztuk.
(0/h) W lesie trochę mokro po ostatnich deszczach ale chłodno i w związku z tym nic nie ma, nawet muchomorów. Jedyny plus to fajny spacer na świeżym powietrzu
(15/h) Malo grzybow. wiekszosc robaczywych. troche maślaków pare podgrzybków to wszystko. Rzadnej kani, malo nawet trujacych. Czekamy co sie wydarzy za tydzien. wtedy ruszymy do boju, Andrzej.
(10/h) W porównaniu z wtorkiem - tragedia... Skończyły się gąski, a innych grzybów praktycznie nie ma. Mimo kilku dni deszczu zero młodych osobników. Jest za to sporo przepięknych sarniaków (pod ochroną). :)
(1/h) W lesie dobrze wilgotno. I z dobrych wieści to wszystko. Jeśli chodzi o grzyby to po prostu ich brak, wg. mojej opinii to wina zimnych nocy i zimnych dni. Dlaczego wpisałem znalezienie 1,5 grzyba na godzine? To proste, przez godzine znależliśmy we dwójkę 3 (słownie TRZY!!!) grzyby. Potem było trochę lepiej i doszliśmy do oszałamiającego wyniku 9 grzybów w ciągu 2,5 godziny. No po prostu grzybobranie pełną gębą :))) Nie wiem czy starczy na przyzwoitą jajecznicę... Reasumując: grzybów wprawdzie nie było ale za to jaki spacer!!! Pozdrawiamy Was wszyscy grzybiarze i życzę nam wszystkim aby coś się jeszcze w lesie pojawiło (w tym roku oczywiście).
(3/h) Cztery i pół godziny chodzenia po lesie. Znalazłem 16 podgrzybków, w tym 5 zdrowych i 11 robaczywych, które wziąłem do domu, mając nadzieję, że jakąś część z nich uratuję. Niestety, były one tak robaczywe, że je musiałem wyrzucić. Spotkałem tylko dwóch grzybiarzy i żaden z nich nie znalazł nawet jednego grzybka. W lesie jest raczej sucho. Minimalna wilgoć pochodzi chyba z porannej mgły. Zobaczę, czy administrator tego Portalu tym razem puści mój tekst. Do tej pory, mimo że dzielę się faktyczną sytuacją, moje spostrzeżenia się nie ukazują. Natomiast do roku ubiegłego ukazywała się informacja raczej pseudogrzybiarza: 80 grzybów na godzinę w Grodzisku Mazowieckim. Informacja całkowicie bzdurna, gdyż w Grodzisku nie ma lasu.
(8/h) Same młode i zdrowe podgrzybki, wystaczą dwie noce cieplejsze o trzy cztery stopnie i słońce w dzień a na pewno jeszcze w tym roku będzie można poszaleć w lesie.
(10/h) Skusiłem się na jeszcze wypad do lasu. Generalnie grzybów już nie ma ale w znanym sobie lasku jeszcze udało mi się zebrać kilkanaście kozaczków pomarańczowych i szarych oraz dwa prawdziwki w tym jeden calkowicie zdrowy. Natknąłem się też na maślaka pstrego. Wszystkie napotkane były niestety robaczywe. podgrzybków już nie ma. Pokazały się nieliczne gąski zielone ale większość robaczywych. W lesie jest sucho, temperatury w dzień dość niskie a noce zimne i już z pierwszymi przymrozkami więc o grzybach trzeba już zapomnieć. W takich uwarunkowaniach w cuda nie wierzę. Spotkamy się za rok.
(10/h) brak grzbybów, podczas godzinnego spaceru 6 podgrzybków, 3 koźlarze i jeden prawdziwek. Mimo deszczu nadal sucho i niestety rano zimno przy gruncie.
(4/h) zimno, resztki samych staroci, większośc robaczywych, przez 1,5 h trzy podgrzybki, jeden koźlak, jeden zajączek, 2 sarenki, aczkolwiek widziałem gościa który nakosił troche gąsek, poki co za zimno, najwczesniej za tydzien cos sie moze dziac, jak popada i nie bedzie przymrozkow PS. rozruszajmy troche te meldunki, piszcie i malujcie, 3 min i wpis gotowy a jakze przydatny
(50/h) gąski, gąski i jeszcze raz gąski. Poza nimi po kilka prawdziwków, podgrzybków, jakubków i piaskowców. Mimo nocnego deszczu w lesie wciąż bardzo sucho. Piach, w którym rosną gąski jest tak suchy, że aż pylisty. Jest dużo sitarza, ale go nie zbieram. Jako że występuje w niektórych statystykach podam założenie, że w przypadku zbierania go, liczbę grzybów na godzinę mógłbym zwiększyć do 100.