Jak pisałem tak zrobiłem. Chodził, chodził i wychodził prawie pełen średni kosz a w nim 110-120 kapeluszy
borowików, 70 porządnych octowych
podgrzybków, dwa
kozaczki czerwone, kilka
ceglaków, kilka ładnych
maślaków pstrych i dwa kozaczki wielobarwne. Wrażenia znakomite, szkoda, że
prawdziwki (korzenie) robaczywe. A może to i dobrze, bo po tak szybko wracać? Sporo grzybów młodych a więc na tygodniu powinny jeszcze być tym bardziej, że ochłodzenie spowolni wzrost. Sporo zmęczonych kozaczków i
sitarzy. Prognozy są nieco lepsze, będę obserwował z nadzieją na
rydze i
gąski w na Mazowszu.
Grzyby nie wszędzie, ludzi dużo - nie dziwi mnie to. Starachowice rządzą w tym roku. Nieźle się nagimnastykowałem, ale odkryłem sporo ciekawych miejsc. Dzięki za komentarze do poprzedniego wpisu i życzę wszystkim podobnych doznań.