Patrząc co się dzieje, weekend sobie darowałem. Dzisiaj jednak zajrzałem tu i tam sprawdzić jak wygląda sytuacja. Wg mnie obraz jest dość optymistyczny-w lasach dużo wilgoci (w liściastych stoi woda, w iglastych w mchu mokro), rośnie b. dużo
muchomorów i innych "trujaków". Z jadalnych: miejscami sporo
opieńki (ale nie jest to jeszcze wysyp późnojesienny), trafiają się
kanie,
kurki nieliczne,
gąsek liściowatych mniej, większość przerośnięta, za to pokazały się
gąski niekształtne i
zielonki, z
rydzów tylko 2 maluchy, reszta trupy, ale znalazłem pierwsze po przerwie młode
podgrzybki i
maślaki.
Wydaje się, że będzie dobrze. Co prawda wraz z ociepleniem znikną gąski (zielonki i siwki, które znalazłem raczej kilkudniowe, a wysyp liściowatych dogasa), ale wyższe temperatury, wraz z ilością wilgoci jaka jest w lasach, dają nadzieję, że rurkowce zaraz się rozkręcą, czego sobie i wszystkim życzę. Pozdrawiam wszystkich grzybniętych.