Kolejne grzybobranie, wciąż bez tragarza, ale dzisiaj było super. Grzybków trochę mniej, jak ktoś nastawia się na
prawdziwki, to można powiedzieć, że ich prawie nie ma, znalazłem 20 sztuk, las "przeczesany" w ich poszukiwaniu. Jednak to nie strona o
prawdziwkach, tylko o grzybach, a tych w lesie bardzo dużo i w różnych gatunkach. Po raz pierwszy w życiu (tak mi się wydaje) znalazłem 2
borowiki sosnowe, teraz wiem Dzidku czemu szukasz na nie miejscówki, są piękne, 143
ceglaki, których tutaj prawie nikt nie zbiera:- D, 49
podgrzybków brunatnych, również nie zbierane. W sumie z tego co zauważyłem, to chyba tylko
prawdziwki i
Rydze są zbierane, czasem widzę pojedyncze nogi
ceglaków z obciętymi kapeluszami.
Rydze (1,2 kg) dzisiaj tylko po drodze zbierałem, nie zapuszczając się w potoki, piękne młode
kolczaki 1,1 kg, 5
koźlarzy pomarańczowożółtych, 10
babek, 4
siedzunie sosnowe (
siedzuń sos-nowy (będzie);-D), 1
maślak pstry i kilkanaście
kurek. Wynik na godzinę pewnie mógł być lepszy, ale wreszcie pokazało się słońce, cudowna pogoda, w miarę ciepło, do tego piękne modele, aż przyjemnie było poleżeć na suchej, ciepłej ściółce, fotografując je. Na koniec, niedaleko samochodu, znalazłem 3
kanie, jedna ogromna, 2 do rozwinięcia. To już kolejny "ciężki" wyjazd, praca w kuchni do nocy, ale już nie mogę się doczekać wyjazdu w sobotę... chybe nie z głodu???;-))