Dzisiaj zbierałem w jednym z moich ulubionych lasów w okolicach Częstochowy. W zasadzie nie nastawiałem się na ilość a i tak uzbierał się koszyk. Najbardziej cieszy mnie to co znalazłem a było to bardzo urozmaicone grzybobranie. Było ponad 20
prawdziwków,
kozaki pomarańczowo żółte,
maślaki pstre, rozmaite
podgrzybki i
zajączki,
kanie,
maślaki zwyczajne i modrzewiowe, kozaczek babka,
kurki. Były też
rydze które wziąłem i
maślaki sitaże w wielkich ilościach których nie wziąłem. A to wszystko przy świecącym słońcu, prawie bez konkurencji w ładnym lesie kolorowym od setek gatunków różnych grzybów. I na koniec niespodzianka. Jak już wyjeżdżałem zatrzymał mnie miejscowy rolnik i dał mi kilkanaście grzybów twierdząc, że on ma już tyle, że jak żona to zobaczy to mu się oberwie. No to wziąłem, podziękowałem i będę go miłe wspominał.