(1/h) Witajcie :). I ja nareszcie wyrwałam się do lasu. Powolutku, bo jeszcze tu i tam boli. Pozycja jak na jędzę stosowna, zgięta w pół, ale głowa do góry 😁, no czasem na dół. Sytuacja nieciekawa, choć pojawiające się muchomory czerwieniejące dają nadzieję (zebrany 1 zdrowy owocnik!). W modrzewiach aż 4 maślaki żółte i 1 staruszek na rozsiew został tak samo jak i leciwy ceglaś. 1 kania i 1 gołąbek w moich stronach zwany surojadką. Na zaspokojenie apetytu na świeżynkę starczyło, bo ja grzyby kocham zbierać, a jeść to już muszę się naprawdę stęsknić za smakiem. Jakieś życie grzybowe widać, bo i młodziutka żagiew guzowata rośnie, drobnołuszczak jeleni i trzęsak pomarańczowożółty. Z podziwem i westchnieniem oglądam Wasze zbiory i gratuluję szczęśliwcom :). Czekając na porządne, jednostajne deszcze pozdrawiam Was i do "usłyszenia". Ps. Bór sosnowy i mieszany las liściasty.
(25/h) Jak planowaliśmy, tak zrobiliśmy. Wczoraj obchód naszego lasu po południowej stronie, dziś po zachodniej. Efekt niema taki sam. Przytargany do domu kilogram lubuskiego złota plus trzy maślaki pstre. O tym co zostało w lesie nie piszemy bo szkoda pióra. Tylko dziś było nieco trudniej, więcej trzeba było się nachodzić. Pozdrawiamy D. i D. & D.
(25/h) Niemal codzienne burze jakie przechodziły przez nasz teren w minionym tygodniu, wlały w nas trochę nadziei że w weekend las nas zaskoczy. Po obiedzie jedziemy zatem do lasu. Tak, po obiedzie bo przed południem przeszła kolejna burza. W lesie niespodzianka. Drób plącze się pod nogami w ilościach zadowalających. Do tego w koszyczku lądują 2 podgrzybki brunatne, 2 maślaki ziarniste, 1 maślak pstry i 1 podgrzybek zajączek. Razem trochę ponad kilogram zbioru. Radość wielką. Sami wiecie jak to jest.
W lesie zostało ponad 100 gołąbków w pełnej palecie kolorów, 2 muchomory czerwieniejące i 2 czubajki kanie, bo niestety zamieszkałe. Jutro sprawdzimy kolejną miejscówkę. Pozdrawiamy D. i D. & D.