(4/h) Las sosnowy I mieszany, 14 podgrzybków 3 koźlarze.
W lesie spędziłem 4 godz, szału niema ilosc nie powala na kolana ale podgrzybki całkiem młode i zdrowe. 100% Znalezione w jagodzinach w miejscach zrytych przez dziki. Grzybki mocno pochowane przed słońcem, a do tego nie wszystkie jagodowe kępy obdarzały grzybami. Duzo chodzenia, efekt skromny, ale radosc ogromna. Pozdrawiam.
szerzej: Witajcie. Na wstępie przepraszam tych, którzy oczekiwali mnie w ubiegły weekend - niestety nie wróciłem na czas (wesele na wyjeździe). Ostatnie dwa tygodnie pod znakiem suchości, aczkolwiek zdarzały się mokre incydenty, ale za to wczoraj nieźle zlało. A dzisiaj z rana letnia niespodzianka. Tak się zastanawiałem co mi las pokaże po dwutygodniowej nieobecności oraz pierwszego letniego weekendu. Nie zawiodłem się. Trafiłem na pierwszy letni festiwal koźlarza grabowego, fakt to drugi grzybek z mojej toplisty, ale przy takiej ilości to on dzisiaj był jedynym królem letniego lasu. Kilka fajnych czerwonych też namierzyłem oraz jednego megausiatka, przy czym tego nawet nie dotykałem, niech się sieje. Niespodziankę sprawiły też kurki, które porosły do bardzo słusznych rozmiarów. Tak więc zapraszam do pierwszego letniego fotofestiwalu. Pozdrawiam.
(0/h) Spacer po Kampinosie. Brak jakichkolwiek jadalnych grzybów. Jest tak sucho, że nawet jagody nie rosną; tylko w wilgotniejszych miejscach można cokolwiek dostrzec.
(0/h) Grzybów praktycznie brak, jedynie w miejscach wilgotnieszych drobne grzyby i purchawki. 4 litry jagód w 4 godziny+1 godzina spaceru po lesie za grzybami. W lesie wilgotno po drogach i duktach leśnych ale sucho w lesie po Grzyby w tych okolicach jeśli będą to najwcześniej w sierpniu a raczej jak w minionych latach późna jesienią Z zauważonych "grzybów"leśnych:kurtki oponki kozaki zostały w lesie.
(5/h) Borowiki nieliczne. Miejsce gdzie w listopadzie pięknie rosły. W innych rejonach pustki. Jakiś czerwony, grabów, maślak taki i owaki. Ale sporadycznie.
(0/h) Dzisiaj będą tylko obrazki... w lesie nadal jest mokro, wg mapek padało wczoraj dosyć sporo i też w środę. Ale grzybów brak. Trafiłem na jakieś resztki maślaków i jednego, którego nawet wziąłem, ale po rozcięciu do niczego się nie nadawał. W jednym miejscu grupka jakiegoś rodzaju muchomorów. Trzeba czekać na kolejny tydzień... Najbardziej jestem zaskoczony całkowitym brakiem kurek, zazwyczaj w tym czasie były chociaż w minimalnych ilościach, nawet w przypadku mniejszej ilości opadów.
(1/h) 10 małych kurek.
Dziś wstałem rano trochę za późno aby pojechać na jagody a i pogoda zapowiadała się nieciekawie na zbieranie ich więc pojechałem poszukać grzybów w okolice najbardziej mi znane. W okolicznych lasach sytuacja się niewiele zmieniła. Ppkazaly się pojedyńcze grzyby rurkowe z lokatprami jak prawdziwek czy koźlarz babka na Ojrzanowie a także trochę kurek bliżej Księżaka. Oprócz tych grzybów zauważyłem:ponurnik aksaminty żagiew guzowatagołąbek i muchomory. Dziś miały być burze z silnym opadem deszczu a tylko trochę pomoczyło powierzchownie lasy. W lesie dość sucho, tylko w miejscach zacienionych trochę wilgotniej. Miałem trochę dłużej spacerować po lesie ale jak grzyby robaczywe a kurki w ilości śladowej i koło stawu w Krakowianah pracowali pilarze to dałem sobie spokój.
(2/h) przez dwa dni 0,5 kg koźlarzy pomaranczowych tak z 8 sztuk zdrowych sucho wiec lekkie. Z 8 robaczych rowniez. Jedynie w mokrych miejscowkach warto chodzić
(10/h) Szybki zwiad w ciągu dnia miejscówki koło domu, w której pierwsze mikro pieprzniki trafiłam w kwietniu, a potem wyschły i zniknęły. Dookoła sosny, a na miejscu kilka brzóz i młode dęby. Zawsze tam mam piękne kurkowisko, tym razem skromniej, trzeba jeszcze zaczekać chwilkę. Mimo to, dwie takie garści świeżutkich i dorodnych kurek wpadły 🙂
(24/h) Wypad na rowery żeby sprawdzić czy coś ruszyło. Na początku nic a nic. W końcu jakiś gołąbek chyba, dwa zajączki (tak myślę ). A za chwilę pole kań. Byłam w takim szoku że myślałam że śnie. Grzybowy raj
(5/h) Witajcie 😁 Z cyklu "No musiałem po pracy wpaść do lasu" 😉 I znalazłem taki dębowo- grabowy, a w nim rodzinkę usiatków (jednak rozproszoną), koźlarza grabowego 😊, a kończąc ten duszny spacer młodą czubajkę kanię. Ucieszonym, bo to moje pierwsze poważne miejsce na usiatki i całkiem niedaleko od biura 😊 Tylko zdrowotność tragiczna - w sumie zabrałem 7 kapeluszy z 14 znalezionych. Relaks i emocje nieporównanie większe niż mecz Niemcy- Węgry 😄 Pełnych koszy Wam życzę. Pozdrowienia dla Grzybiarek i Grzybiarzy.
(20/h) Nie wytrzymałam i około 17, mimo żaru nadal lejącego się z nieba, pojechałam do swojego ulubionego w tych stronach lasku dębowo-grabowego z domieszką sosny, miejscowo brzozy. Czuć, że sucho a po opadach z zeszłego tygodnia nie ma śladu... mimo to, udało się uzbierać troszkę do koszyczka 🙂 Borowiki usiatkowane - kapelusze i wykrojki - mniejsze, większe, ale głównie średniaki się trafiały, około 50 sztuk. Trzony wszystkie zostały w lesie. Dodatkowo jeden mały koźlarek grabowy. Deszcz, jak to w większej części Mazowsza, potrzebny na już i to dużo! Uściski dla Was, Leśni Ludkowie 💚