(15/h) Dwugodzinny rekonesans przed zmrokiem (start o 14) przyniósł w sprawdzonych miejscówkach: 21 zielonek, 1 gąskę niekształtną i oczywiście kurki (ok. 50). Grzybki, które przechodzą dokładną selekcję w miejscu znalezienia są ciagle bardzo dobrej jakości (nie dotyczy podgrzybków o tej porze tego sezonu…) Grzybiarzy w lesie brak. Jutro ciąg dalszy :)
(12/h) Las koło Olpucha. Pogoda super i "gąski, gąski do domu," No i poszły - zielone gąski -18 sztuk, siwe gąski -2 sztuki, kurki -stadko, sarny -3 sztuki, a za nimi podgrzybki II gatunek -12 sztuk, ceglastopory, też II gatunek -1 sztuka i dowódca, mały podgrzybeczek I gatunek, 1 sztuka. Las mnie pozytywnie zaskoczył. Szkoda, że wiele znalezisk trzeba było zostawić w lesie, ale ten zbiór 11 listopada mnie ucieszył. Nie tylko ja byłem na zwiadach. Spotkałem optymistów ze swoimi zbiorami. Chyba jeszcze w grudniu będzie można coś znaleźć, przynajmniej w pomorskich lasach. Grzybowe pozdrowienia.
(2/h) Rodzinny wypad do lasu, 5 godzin łażenia, kilka kurek, parę gąsek zielonych, cztery wielkie i o dziwo zdrowe miodówki, dwa sitarze. Reszta robaczywa. To już chyba koniec na ten rok.
(4/h) Las przykryty grubą kołderką liści, wilgotno i ciepło ale grzybów jadalnych brak. Co prawda honor grzybiarza uratowany bo pod maleńkim modrzewiem rosło sobie 10 szt. maślaka żółtego. Wszystkie zdrowiusieńkie więc znalazły miejsce w koszyczku. Poza tym, jeden spleśniały podgrzybek. Po dzisiejszym 2,5 h spacerze, sezon grzybowy, w " moim" lesie, uważam za zamknięty.