(10/h) Jednak odważyliśmy się wyskoczyć na grzyby w stronę Bobrownik. Od skrętu na Michałowo kolumna tirów w stronę granicy. Buszowanie po lasach za skrętem na Pieszczaniki, bardzo blisko drogi. Wpadły pojedyncze kurki i ok 30 podgrzybków. Moje obserwacje są takie, że w trawach rosną słabo widoczne, ale zupełnie zdrowe. Te w igliwiu i mchu kompletnie zjedzone, robaczywe.
(30/h) Szybko wypad w stronę Knyszyna jadąc na Mońki. Przez sytuację na granicy odpuściliśmy sobie lasy w okolicach Walił i Gródka 😞 Bardzo dużo podgrzybków, ale niestety robaczywe 😞. Sarniaków w życiu tyle nie widziałam co dziś! Ale bardzo stare i robaczywe. Zostało zabrane do domu tylko 1 podgrzybek, 5 kurek 1 zielonka, marnie strasznie. Ale spacerek po lesie był 😁 i to najważniejsze. Liczyłam na to, że uda się chociaż na zupę grzybków uzbierać ale niestety 😞
(50/h) Poranny wyjazd z synem na dzialke do wsi, Cel zabezpieczenie domku na zime (spuszczenie wody itp) Po cichu liczylem na boczniaki bo do lasku z podgrzybkami czy wodnicha brak dostepu ( stan wyjatkowy). Przy wjezdzie do wsi punkt kontroli Policji. Policjanci sympatyczni ale sprawdzali wszystkie dokumenty i bagaznk samochodu. Przy powrocie do Bialego tez kontrola. Po minieciu punktu skrecilem w drozke lesno- polna na swoje miejsce boczniakowe (pnie scietych topol). Niespdzianka, na kazdym prawie pniaku pelno boczniakow w roznym stadium rozwoju. Nic tylko ciac. Ja zebralem ok 5 kg a syn ok 12 kg
2021.11.13 14:31
szerzej: Jest tego tyle ze nie do przebrania. Wracalismy przez Michalowo i Zednie. Kolejka Tirow do przejscia w Bobrownikach ok 31 km ( to ze trzy doby czekania) Jestem zadowolony i syn tez. Mysle co zrobic z tymi boczniakami. Pozdrowka serdeczne