(15/h) Dziś wyjazd w dwa miejsca jeden las w okolicy Baranowa, drugi w pobliżu Nowego Antonina. W pierwszym po ponad godzinie wróciłem do auta z jednym podgrzybkiem, było ich trochę ale wszystkie starawe i faszerowane. W drugim zdecydowanie lepiej też kupę zaczerwionych ale co dziesiąty był już do zabrania. Oprócz podgrzybów trafiłem też trochę fajnych zielonek, z tych połowa niestety odrzucona. Niekształtne gęsi wszystkie marne i nie do zabrania. I jeszcze bym tak chodził i chodził bo coś się działo ale dzień się niestety kończył. Pozdrawiam wszystkich pozytywnie uzależnionych od lasu.
(15/h) Po dwóch tygodniach nieobecności w lesie spowodowanej uganianiem się za rybami postanowiłem zamienić wędkę na koszyk i pojechałem dziś sprawdzić czy to już faktycznie końcówka sezonu. No i trudno powiedzieć ale niestety chyba tak. Liczyłem na gąskę ale już się kończy. podgrzybki spore i w większości z lokatorami choć kilka młodych też trafiłem. Wodnichy trochę widziałem ale nie za dużo. Podreptałem ponad trzy godzinki i prawię łubiankę udało się napełnić na sosik napewno wystarczy nie mówiąc o przyjemnym, cichym, spokojnym i nie śpiesznym spacerze po lesie co ładuje baterie na kolejne dni.
(20/h) Spacer po pięknych lasach w okolicach Stężycy i Długowoli zamienił się w klasyczne grzybobranie. Dużo podgrzybów ale też parę gąsek niekształtnych i zielonych, jeden prawdziwek, dwie kurki i małe stanowisko płomiennicy zimowej. Oczywiście większość grzybów zaczerwiona, ale nudzić się w lesie nie można 😀. Polecam dalsze wędrówki po lasach i odradzam zamykanie sezonu jak to widzę niektórzy obwieszczają 😀.
(10/h) wizyta w lesie na "zamknięcie sezonu". Piękna pogoda. Trafiają się jeszcze podgrzybki, dużo niestety robaczywych. Przez 2 godziny w dwie osoby znaleźliśmy ok 20 pełnowartościowych pogrzybków. Na teraz to koniec grzybobrania, wracamy w maju - czerwcu przyszłego roku.
(11/h) Heh. Wyszło mi 11 grzybów na osobo- godzinę 11 listopada. W ramach spaceru odwiedziłem z rodziną lasy w Gołębiu - przeważnie iglaste. W sumie do koszyka wylądowało 55 podgrzybki w dwie godziny w dwie osoby odciągane od grzybów przez dzieci. Drugie tyle wyrzucone z powodu robali. Podgrzybasy mocno zjedzone przez ślimaki, ale za to bardzo zwarte i jednostkowo ciężkie. Po przebraniu, poodcinaniu zaczerwionych zostało 300 g grzyba... mało ale w końcu to listopad. Las odwiedzany - trochę ściętych grzybów było.