(2/h) Witam dzisiaj wybrałem się o lasu prawdopodobnie po raz ostatni w tym roku, prawdopodobnie bo kto wie, może coś się jeszcze urodzi znalazłem dwa bagniaczki i dwa podgrzybki ale zamarznięte na kość, już nie wspomnę jak sam zmarzłem na swoim rowerku, w lesie sucho zimno i grzybów brak ten rok bardzo mnie rozczarował choć pierwszy wysyp był obfity to trwał bardzo krótko, drugiego już się nie doczekałem a szkoda, na szczęście takie lata zdarzają się rzadko no cóż życzę wszystkiego dobrego i do następnego sezonu pozdrawiam.
(0/h) Grzybów niestety nie ma. Dzisiaj wybrałem się do lasu z myślą o dłuższym spacerze. Oczywiście przy okazji nie mogłem od czasu do czasu nie zboczyć ze szlaku i rzucić okiem na ściółkę leśną. Jest już trochę sucho. Przeszedłem różnymi szlakami ponad 12 km. Spacer wspaniały, pogoda dopisała, chociaż miejscami mocno wiało. Przeszedłem fragmenty szlaków na Trójgarb, szlaki żółty, zielony, czarny, kluczyłem aby zatoczyć duże koło. Piękne, kolorowe drzewa uprzyjemniały widoki. Szkoda, że tylko grzybów nie było.
(15/h) W lesie sucho, grzyby trafiają się miejscami. Większość stare owocniki z lokatorami, ale było też kilka młodych. Większość to podgrzybki, 2 maślaki.
Las iglasty.
(12/h) Witam. Las nieznany. Godzinny spacer, dużo liści na ściółce. Same podgrzybki, sos do obiadu :), pogoda jak wszędzie, słońce, chwilami silny wiatr. sucho. Jeśli będę miał okazję i pogoda będzie sprzyjać to pospaceruję jeszcze w listopadzie po dolnośląskich lasach. / koszyka to już raczej nie będę brał - no może koszyczek :) Pozdrawiam
(3/h) 6 podgrzybków, 3 maślaki to co nadawało się do zjedzenia. Jeden bardzo stary, robaczywy kozak. Dwa bardzo stare i robaczywe prawdziwki i pare małych, robaczywych podgrzybków. Za to pogoda i las przepiękne, aż żal było wracac.
(5/h) Las powoli idzie spać, Na razie pogoda sprzyja spacerom, coraz bardziej sucho, brak strzyżaków. Zebrane podgrzybki w połowie świeże, reszta starsze - brak młodych. Dla mnie to koniec sezonu.
(50/h) Trochę już nudno ale zbieram co rośnie sensownie i piszę o tym co zbieram. Zielonki (80 proc) prawie wszystkie wyciągnięte spod ziemi, z piachu, dlatego zdrowe. Więcej gąski niekształtnej (20 proc), ta na ściółce. Grzybki mniejsze, sucho. Rano -4, w południe +16. Jak sprawdzą się prognozy to w rocznicę naszej Niepodległej będziemy znowu zbierać. Może nie grubaski w ilościach jak chciałaby Bazylia ale gąski na pewno. A może i coś jeszcze.
(20/h) Witajcie miłośnicy lasu :) To był bardzo dobry dzień 😊. Pogoda cudowna, tańczące, kolorowe liście przy lekkich podmuchach wiatru i ten zapach lasu, którego nigdzie indziej nie ma. Pierwszy kilometr w lesie sosnowym pusto, jednak kiedy zwolniłam i szłam z nosem przy ziemi zaczęły pojawiać się pieprzniki trąbkowe. Znajdowałam je co kilka lub kilkanaście minut, głównie w głębokim mchu i w zagłębieniach terenu. Dostrzec można było bardzo dużo malutkich, takich kilkumilimetrowych trąbeczek. Są też jeszcze podgrzybki, jednak tylko co trzeci trafiał do koszyka - robale niestety.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Rośnie też sporo koźlarzy babka pojedyncze maślaki pstre i sitarze Do samochodu wracałam już o zmroku, a pieprzniki wtedy pojawiały się jak na zamówienie. Sporo ich tam zostało. Myślę, że wysyp tych grzybów jeszcze ciągle przed nami. Zawsze zbierałam ich najwięcej w listopadzie. Serdecznie wszystkich pozdrawiam :)
(20/h) Betonowa droga wojskowa dojazdowa to torów kolejowych pomiędzy Osiecznicą i Przejęsławiem. Lasy po lewej i prawej stronie. Od ok 8.45 do 10.45. Temperatura do 6 stopni C chociaż jak wchodziliśmy było około 0. Początkowo zmrożone sarniaki. Rozsypywały się w rękach. Potem kilka prawdziwków, jeden kozak szary, kilkanaście sarniaków, kilkanaście maślaków, jeden rydz. Praktycznie wszystkie podgrzybki jakie znaleźliśmy były robaczywe. Zresztą podobnie było z sarniakami, maślakami i prawdziwkami ale te robaczywe tylko w 50%. Na flaczki z sarniaków i zupę grzybową z pozostałych wystarczy. See photo
(0/h) Dzisiaj na nic się nie nastawiałam. Poszłam poszurać nogami 😊 I dobrze, bo las śpi. Pojedyncze kanie, podgrzybki brunatne, maślaki żółte i opieńki. podgrzybki i maślaki robaczywe innych nie sprawdzałam. Dywan liści, słońce, pojedyncze strzyżaki i tylko ten okropny wiatr. Tak wiało w nocy że miałam odpuścić ale z lasem pożegnać się trzeba. Kończę więc sezon, wypady do lasu dopiero w przyszłym roku. Życzę wszystkim owocnych grzybobrań tych jeszcze jesiennych i tych zimowych 😁
(1/h) Powrót z Nowego Cmentarza przez las z myślą iść w miejsce gdzie bywają kanie. Bingo, zaraz na początku rośnie jedna, myślę będzie więcej a ja bez koszyka/wiaderka i druga myśl, że to pierwsza i ostatnia. Niestety była tylko ta jedna: ( dalej dwa podgrzybki.
(2/h) 2.5 godziny 1 kozak zdrowy 3 podgrzybki stare nadgryzione 2 opienki miodowe wyrośnięte...... i 4 butelki po wódce 2 puszki kilka papierków po slodyczach
(2/h) Okolice Wałbrzycha. Grzybów dalej nie ma. Trafiły się 4 podgrzybki na 2 godziny chodzenia. Wydaje mi się, że to koniec sezonu grzybowego w tych okolicach. Rano coraz częściej przymrozki, noce też w okolicach zera stopni, to jak się wydaje nie są okoliczności sprzyjające wysypowi grzybów. Na razie nie zaprzestanę wycieczek do lasu. Lubię kontakt z naturą
Na zdjęciu jeden z 4 podgrzybków znalezionych w lesie
(7/h) Las o tej porze roku przepiękny, kolorowo, cicho i spokojnie... innych grzybiarzy nie zauważyłem... 2 h popołudniowego spaceru i do koszyka trafiło 15 podgrzybków.... te raczej w odwrocie... większość to starsze podeschnięte owocniki, dużo robaczywych lub rozpadających się, choć trafiło się 5 słoiczkowców, grzybobranie uratowała sprawdzona miejscówka na pieprznika trąbkowego... tego zebrałem 2,1 kg nie wliczonego do wyniku
(40/h) Piękna pogoda! Spacer tak samo, ale grzybków mniej. Po ostatniej serii udanych grzybobrań następuje krótka przerwa ze strony matki natury. Pieprznik trąbkowy, maślak pstry, podgrzybek brunatny, sarniak sosnowy i opieńka ciemna. Tylko pięć gatunków. podgrzybki cieszą, zdają się pojawiać liczniej i liczniej. Reszta - różnie. Owocniki rozmieszczone są dość nierównomiernie. Ściółka wilgotna, temperatury też niczego sobie. Mam dobre przeczucia na kolejny tydzień :).