(15/h) Obiecuję, że więcej już nie będę Was nudzić... w maju 😂 Moja najpierwsza miejscówka największe możliwości ma 🙂 Pozwoliła mi włożyć do koszyczka 29 cudnych ceglasi 🤩 Lśniące od deszczu kapelusiki, wilgotne nóżki, solidnie wypasione... no jak tu nie piszczeć z radości sięgając po takiego 😀 A to, że padało?... wobec potrzeby ducha ciało bezradne jest 😃 Trzeba korzystać póki las darzy 🙂
(4/h) Dzisiaj 10 ceglasi w lesie dębowym. Prawie wszystkie rosły w dzikowym przerytym. Niestety nowych sosnowych brak. Cudnie podlany ten nasz lasek i tylko czekać na eksplozję borowikową. I ten magik hour co to się zrobił po deszczu. Bajka. Pozdrowionka
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Przed piątą budzik rozpoczął mój dzisiejszy koszmar, a ponuro bębniący o parapet deszcz potwierdził złe prognozy na niedzielę. Ale co tam będę się w łóżku wylegiwał, zebrałem swoje ciało wraz z wyposażeniem i poszurałem do auta. Wzorem piątkowego Dzidka pojechałem w nowe miejsce, gdzie nigdy nie byłem. Las okazał się całkiem fajny, młode buki poprzetykane starszymi, dęby, sosny itp. Tyle, że pusty, bez nawet najmniejszego grzybka. Może w pełni sezonu, bo wygląda obiecująco. Całe szczęście, że moje poliestry i goreteksy zadziałały, nigdy ich nie używałem, bo nigdy nie byłem aż tak głupi żeby wyruszać do lasu w ulewę. O 7:50 wreszcie przestało padać i po paru minutach znalazłem pierwszego ceglasia. Dziwny był, bo coś mu przyblokowało kapelusz, a noga dalej rosła i przebiła własny łeb. I to by było na tyle, kolejne podobieństwo do dzidkowego grzybobrania. Wróciłem do auta i pojechałem na znaną miejscówkę. Żeby nie wyszło, że idę na łatwiznę, poszedłem w inne rejony lasu, ale nic nie znalazłem oprócz 3 ceglasi nadżartych przez ślimaki. Nogi jakoś same mnie poniosły w bankowe miejsce i tam oczywiście znalazłem kilka ładnych sztuk. Jednak łatwizna okazała się zbyt kusząca.
(10/h) Wczoraj, dziś kolejne dwie miejscówki pomyślnie zweryfikowane 😀 w różnych krańcach powiatu. Lasy wszędzie podobne. Podstawą dąb oczywiście. Dalej różnie sosna, brzoza, modrzew, trochę buka, trochę świerku, taki sobie leśny miszmasz. Wczoraj 12 ceglasi, dziś 10. Do wczorajszych ekipa 15 maślaków żółtych dołączyła. Oprócz tego ogromny bukiet konwalii, pęczek świeżej, aromatycznej mięty leśnej i parostek koziołka 😊 Gwoździem programu było jednak słuchanie wrzasków dzięciołowych latorośli pod dziuplą tegoż 😃 Oj jak fajnie było 😀 Las życiem dudni i tyle pięknych rzeczy się teraz w nim dzieje😍
(1/h) Też miałem nie pisać, ale Vincent rozbawił mnie swoim doniesieniem :). Po nocce - buki. Tak po prawdzie urwałem się o 5-tej. Piękna pogoda i rower bez maseczki. Bliźniaki i mały berbeć. Przyłożenie zaliczone? Pewno tak. Tym samych doszlusowałem do "majowych". Późno, bo późno, ale czasu brak - zarobiony. Miłego weekendu grzyboświrkom i wielu owocnych wypraw. Zapowiada się deszczowo, dalej na 10 dni nie sprawdzałem, ale w planach na sobotę salamandry, to musi być pogoda :))
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Vincent: pliss.. opowiedz jeszcze raz jak to było! Legginsy, sportowe buty, krzaczory i sadzanie.... :))) Odkrzyknę: Dzień dobry :)
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Miałem nie pisać ale Vincent mnie rozbawił swoim komentarzem więc zrobię to specjalnie dla Niego 😜 A było to tak. Obudziłem się wcześnie rano i nie chciało mi się spać. Za oknem fajna pogoda. Myślę sobie co będziesz w łóżku się męczył, jeszcze żonę obudzisz i będzie przewalone 😁 Więc pomyślałem sobie, że może odwiedzić jakiś nieznany las. I bojechałem za Bojszów. Wszedłem do lasu i na początku było w miarę normalnie. Ale później zaczęły się trawy i pokrzywy. I do tego jeszcze rowy i ukryte w tej trawie gałęzie. Na horyzoncie nie było widać, że to badziewie szybko się skończy więc postanowiłem się wycofać. To las dla jeleni a nie dla mnie. Przeszedłem na drugą stronę drogi. Tam już było trochę lepiej. I nawet trafił mi się jeden ceglak. Ale zaczęło padać więc postanowiłem pojechać z tego lasu. Po drodze musiałem się zatrzymać bo zobaczyłem że na moich nogach idzie armia kleszczy. Było ich pewnie że dwadzieścia. W domu okazało się że dwa się wczepiły. Po wymuszonym postoju pojechałem jeszcze do Gliwic na znaną od lat miejscówkę. Tam las ma pewne opóźnienie w tym roku. Ale ceglaki już się pojawiły i udało mi się trafić trzy fajne sztuki. Jeden chyba najładniejszy znaleziony w tym roku. Vincent powodzenia jutro. Trzymam kciuki.
(1/h) 6 ceglasi. Wszystkie młodziutkie, jeden został w lesie, bo poobgryzany przez ślimce. Ten las potrzebuje jeszcze dużo wody. Mchy podsuszone okrutnie.
(0/h) Po wielu relacjach wyruszyłem z nadzieją na jakiekolwiek zbiory. Niestety 1,5 spacer w górę i w dół nie dostarczył ani jednego dobrego grzybka. W lesie wilgotno i bardzo przyjemnie
(2/h) Tradycyjnie wyjazd do naszego lasu, najpierw buki i tu 2 ceglasie, mieszany trochę różnych blaszkowcow, brzozy z nadzieją na kozaki czerwone, ale nic i przy schodzeniu na parking jeszcze 5 ceglasi. W sumie wyhaczylysmy 7 ceglasi. Las bardzo wilgotny i pachnie grzybnia.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Przystosowałem się do rytmu natury. Sekretem natury jest cierpliwość. W przyrodzie wszystko ma swój czas. Dzisiaj wypadł ten piękny dzień, w którym cierpliwie deptane kilometry po beskidzkich lasach wydały w końcu słodkie owoce. Z niesamowitym towarzyszem u boku obwąchaliśmy dzisiaj niemal każdy krzaczek w Rubinowej Dolinie. Może nasze z Rubikiem ceglasie nie grzeszą specjalnie urodą, ale najważniejsze jest to, że w końcu są. Nasze, własne. Wyczekane, cierpliwie, ze stoickim spokojem wyszukane w breńskim lesie. Znalezione z wyrozumiałością pomieszaną z odrobiną uporu. Jestem wyjątkowo cierpliwy, pod jednym wszakże warunkiem. Że w końcu wyjdzie na moje;) Niesamowicie cieszę się że znowu jestem z Wami.
(0/h) Las mieszany z przewagą buków i dębów. Był miejsca zdecydowanie wilgotne ale zdarzały się również takie gdzie wierzchnia warstwa gleby była sucha. Około czterogodzinny spacer. Trafiło się kilka niejadalnych. Z grzybów jadalnych tylko trzy maślaki w jednym miejscu przy czym tylko jeden nadawał się do zdjęcia. Z pogodowym oknem za to trafiłem idealnie i załapałem się na mnóstwo słońca.
(2/h) borowik ceglastopory, maślak po 1 szt - las mieszany Krótki wypad do lasu po nocnej zmianie. W lesie miejscami wilgotno, grzybów ogólnie niewiele, kilka napotkanych blaszkowych i nadrzewnych, z tych "dobrych" jedynie trafiły się dwa egzemplarze ze zdjęcia.
(0/h) Dzisiaj tylko sprawdzałem, czy coś się pojawiło w podmiejskim lesie, ale niestety nic. Z braku lepszych modeli zrobiłem fotkę jednemu ze znalezionych dwa tygodnie temu "trociniaków". Został ostatni z grupki kilku sztuk.
(5/h) Hej🙂 Jak pojawiły się czerwone ślicznoty to nie ma zmiłuj trzeba w topole i brzozy😉 Trochę moje emocje wyciszył optyk, bo nowe okulary miały być na 11 a były gotowe o 14.. Ok lets go 😊 I zaczęło się chodzenie w kółko, pstrykanie fotek i ochy i achy nad tymi cudawiankami😉 Na ceglasie zabrakło czasu, ale kilka wpadło do koszyka. Najbardziej ucieszył mnie czerwony zwiadowca na miejscówce, gdzie do tej pory nic nie rosło🙂 Jest pięknie... Życzę fajnego weekendu. Ciao😎
(10/h) 30 borowików ceglastoporych w lesie mieszanym z przewagą buka.
Po doniesieniu Mirka ze środy praktycznie myślałem tylko o jednym. Jechać w buki i nazbierać kosz ceglaków. Ciężko było wytrzymać do soboty więc pojechałem już dzisiaj. A w lesie tak trochę dziwnie. W jednym miejscu rośnie po kilkanaście a w innym wcale. Ale najważniejsze, że wiem gdzie ich szukać i nazbierałem. Innych grzybów praktycznie nie ma. Widziałem może dwa drobnołuszczaki i małe muchomorki. Prawdopodobnie czerwieniejące. Po za tym cisza spokój. Kukułka kuka, dzięcioł stuka 😀 Pozdrawiam i do usłyszenia 🙂
(4/h) Dzisiaj 9 czerwonych i 10 maślaków zdrowych. 6 maluszków kozaczanych zostało w lesie do podrośnięcia. Jeden kozaczek był robaczywy 😱 A maślaki jakby w odwrocie. Chyba im za sucho.
(0/h) No niestety w lesie super mokro miejscami pare razy prawie zostawilem gumiaki byly buki byly brzozy byly swierki sosny graby jedynie grzyba brak oprocz psiakow ale ta cisza spokoj i spiew ptakow byly tego warte 😍 w przyszlym tygodniu uderze w gory moze tam sie cos uda 😁
W.
(10/h) 24 ceglasie i 2 kurki mikro to całkiem przyzwoity wynik chyba 😊 Brak usiatków zasmucił mnie troszkę, ale ja mam czas, poczekam. Tymczasem ceglasie przepiękne, atlasowe okazy 😍 Nì ektórym niestety do skóry ślimaki się już dobrały 🤨 Ale co tam, nieważne... czerwone jak cegła, ja rozgrzana jak piec, muszę je mieć, no muszę je mieć! 😀
(3/h) 2 borowiki sosnowe 😁😁😁 - zezarte 😭😭😭. 7 ceglasi z czego jeden stary. Ale plan już jest - obrać, zagotować, jutro i pojutrze dozbierać i do octu 😃😃😃.
(3/h) Dzisiaj pełne szaleństwo bo aż trzy gatunki grzybów🙂 Oprócz 8 ceglasi i 1 maślaka modrzewiowego w końcu pojawiły się moje ukochane kozaki czerwone😀 Trzy średniaki zabrałam do koszyka a 12 maluchów rośnie dalej. Jeszcze nie wszystkie miejscówki ruszyły, ale widok czterech czerwonych guzików obok siebie dobrze wróży na przyszłość😉 Pozdrawiam🙂
(2/h) Cześć😊 Postanowiłem też poszukać po pracy koźlarzy czerwonych. Wytypowałem nowe miejsce, bywałem w tych rejonach nie raz, ale zawsze kilka kilometrów dalej. Lasek okazał się strzałem w dziesiątkę😊 Grzyby na razie pojedyncze dwa koźlarze czerwone i kilka maślaków, z których tylko jeden nadawał się do zabrania. Sporo widziałem starych i pociętych maślaków, prawie nikt nie pisał, że rosną, a ja ostatni raz byłem w okolicy 2 tyg. temu i jeszcze nic nie widziałem.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Ten jeden pękaty koźlarz był prześliczny😍, na pewno jeszcze odwiedzę to miejsce niebawem, żeby zobaczyć jak rozwinie się sytuacja grzybowa. Koźlarze czerwone i maślaki już odhaczone w tym roku, teraz trzeba zapolować na usiatki i szlachetne. Pozdrawiam i do usłyszenia!
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Bazylia wczoraj nie tyle wykrakała, co wyszczebiotała mój sukces w bukach, za co serdecznie dziękuję, Danusiu. Pogoda nie pozostawiła mi wyboru, po zdalnym przepracowaniu dniówki wyrwałem w powiat gliwicki, celując w znane mi bukowe miejscówki. Zacząłem od młodych, ale dopiero w najbardziej niepozornej, wielkości boiska do siatkówki, znalazłem tego pierwszego i kolejne trzy. Potem poszedłem w stare buki, ale nic nie było, dopiero w znanym Dzidkowi młodym zagajniku i wokół niego zaczęło się mini eldorado. Wydłubałem tam 11 piękniejszych i brzydszych ceglasi, przy tych brzydszych ślimaki były szybsze niż ja. Miejsce jest wilgotne, może to ma znaczenie. Efektywne zbieranie to jakieś trzy kwadranse, reszta z trzech godzin to spacer po lesie, który jest teraz szczególnie piękny. Na głównym zdjęciu ten pierwszy w laurze zwycięzcy.
(2/h) Dzień dobry wszystkim po długiej przerwie. Dzisiaj mogę ogłosić o oficjalnym rozpoczęciu mojego sezonu grzybowego 2020. Znalazłem 2 borowiki ceglastopore na starej, dobrej miejscówce. W tamtym roku wyrosły o tydzień wcześniej. Jednakowoż są majowe więc o czasie:-). Poobserwuję kilka dni jak rosną. Może i inne się pojawią. Na dokładkę zdjęcie śmierdziuszka;-)
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Witam serdecznie wszystkich i każdego z osobna! Krótki spacer po nocnej zmianie zaowocował pierwszym tegorocznym ceglasiem, w lesie po deszczach mokro i miejscami aż "pachnie" grzybami co dobrze wróży na przyszłość. Pozdrawiam grzybową brać i zdrowia życzę :)
(0/h) W pięknych okolicznościach przyrody godziny spacer po lesie grzybów nie stwierdzono jagód też niestety w mych lasach ceglasie jeszcze się nie zadomowiły tylko mogę podziwiać zbiory Bazyli którą pozdrawiam
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Na 3-cim kilometrze porannej przebieżki w lesie bukowym pachniało grzybkami aż miło. Postanowiłem zajrzeć w powrotnej drodze. Ale pustki. Na czwartym zapłaciłem gapieniem się na boki padem prostym niepodpartym. Ale co tam i tak koszulka zawsze wędruje do prania, najważniejsze że kolana całe. Na piątym żółty cycek sterczał na przydrożnym, solidnym dębie i z wrażenia wdepnąłem w maras. Na siódmym kibicowała mi kępa nieznanych mi bliżej "kibiców". Na dziewiątym, tam gdzie od roku pierwszy majowy ceglastopory zaczyna mój grzybowy sezon, postanowiłem zajrzeć w krzaczory. I się opłacało 😁. Jest drugi w tym sezonie. Gdy wychodzì łem z krzaków przechodzący Pan dziwnie się na mnie gapił. Ciekawe czy zgadł, że facet w butach do biegania i krótkich, obcisłych leginsach wyłazi z krzaków bo zbiera grzyby? Raczej pomyślał że poszłem posadzić 😜. Gdy mu krzyknąlem "- dzień dobry ", Odpowiedział: " -słucham?".
(0/h) Sprawdziłem niedalekie zarośla pretendujące już do nazwy lasu. Brzozy, topole, i różne krzaczory niestety puste, jedynie trochę blaszek, do których jeszcze nie nabrałem przekonania.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Zupełnie spontanicznie wpadłem do mojego lasku kontrolnego, poruszony doniesieniami z "użyciem" kozaków. Ale w nim nigdy nie było czerwonych i brązowych tak wcześnie, więc sprawdzałem raczej żeby mieć spokojne sumienie. Oczywiście zgodnie z tradycją nic rurkowatego nie znalazłem, za to blaszkowych trochę tak. Te na głównym obrosły dookoła sporą osikę, to chyba czernidłaki błyszczące, prawda? Wyrastają mi czasem w ogródku. W dopisku parę podejrzanych o bycie gęśnicami, ale na 95% bo nie jestem biegły. Te 5% niepewności, bo rosną w zupełnym cieniu, pod dużymi topolami i mniejszymi drzewko-krzakami. Pozdrawiam wszystkich i do jutra!
(5/h) Witamy z uśmiechem na dziubach. I się wreszcie doczekały. 5 czerwonych kozaczków (3 pozostawione do podrośnięcia), 20 maślaków do zabrania. Reszta, chyba z 50 zostały w lesie. Normalnie już po pierwszym wysypie maślakowym. Pozdrowionka
(4/h) Cztery ceglastopore. W miejscu, gdzie sprawdzam od ponad dwóch tygodni. Dopiero jak takie wielkie urosły, zobaczyłam je 😲 Niedobrze ze mną 😂 No chyba że to wina okulisty.
(0/h) Szybki wyjazd do lasu- buki, mieszany. Przy wtorze spiewu ptaków i ogromnym deszczu 1,5 h spacer nie przyniósł oczekiwanych wyników tj ceglasie bądź sosnowe. Poszycie bardzo wilgotne, może za parę dni coś ruszy. Pozdrawiamy👭
(0/h) Las liściasty. Obchód miejsc, w których zwykły rosnąć ceglasie. Na razie bez rezultatu. W lesie wilgotno, sielsko i spokojnie. Póki co pozostaje rozkoszować się pięknem przyrody.
(0/h) Krótka relacja z dzisiejszego "meczu". Pierwsza połowa w lesie pomieszanym z poplątanym. Do przerwy: 0-0. Zmiana "boiska" na buczynowo dębowy. I tu gra mało efektywna. Wynik do końca "meczu", pozostał bez zmian, chyba że ktoś zaliczy tego samobója. 😨
(2/h) ceglasie w lesie bukowym🙂 Lasy wołały wody i zostały podlane👍 Małe ceglasie zaczęły rosnąć i pojawiło się kilka nowych zamszowych kapelutków. Jest dobrze a będzie jeszcze lepiej bo prognozy pogody optymistyczne🙂 Szykujcie koszyki😉
(5/h) Taka niespodzianka dziś w moich ukochanych dąbkach na mnie czekała, i to nie jedna a pięć 😯😍 Za tydzień powiadam Wam będzie ich sto pięć, albo dwieście pięć, albo.......😂, bo w lesie mokro aż miło 😃 Okres stagnacji dobiega końca, nareszcie się ruszyło! 😃
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Wśród lasów okalających Gliwice są takie, w których jeszcze nigdy nie byłem. Dzisiaj pojechałem do jednego z nich. Okazało się że, żeby do niego dojechać trzeba złamać przepisy ruchu drogowego. Ale co tam. Warto było. Trafił mi się naprawdę fajny las bardzo dobrze zapowiadający się grzybowo. Najbardziej spodobał mi się fragment młodego dębowego lasu, w którym nie zdziwiłbym się gdybym znalazł usiatkowane i szlachetne. Były też bukowe polanki i miejsca takie gdzie mogą rosnąć kozaki. Dzisiaj jadalnych nie było ale i tak jestem bardzo zadowolony. Mam nadzieję, że znajdę inny dojazd do lasu a w nim pierwsze grzyby w tym roku.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Właściwie to nie byłem na grzybach, dzieci mnie wyciągnęły w charakterze przewodnika, chcąc sobie nazrywać pędów sosnowych. No i syn znalazł tego maślaka, który został w lesie, bo było nas za dużo do podziału. Ja znalazłem żmiję, ale znikła zanim zrobiłem fotkę. Robi się trochę wilgotno, bo w nocy padało i kolejny deszcz nas przegonił, ale kilometr dalej było już sucho.
(0/h) Las mieszany z przewagą drzew liściastych. W lesie mokro. Myślę, że coś z tej wilgoci się urodzi. Póki co udało mi się wypatrzeć tylko grzyby blaszkowe. Skracanie sobie drogi i łażenie w wysokiej trawie to póki co kiepski pomysł :).
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Po ostatnim udanym zbiorze przez tydzień zastanawiałem się gdzie pojechać w ten weekend. Czy znowu w to samo miejsce aby sobie pozbierać czy w jakieś nowe w celu poznania lasu. Wybrałem pierwszą opcję bo wydawało mi się, że po kilku ciepłych dniach będzie naprawdę fajnie. Niestety ciepłe dni wysuszyły ściółkę a grzybów nie przybyło. Także w tych okolicznościach to znalazłem aż dwa ceglasie 😁 Był jeszcze jeden ale już zjedzony przez żuki i robale. Jak już kończyłem wycieczkę to lekko pokropiło. Ksiądz kropidłem robi to lepiej 😂 ale może to początek czegoś większego. Pozdrawiam i do usłyszenia 😊.
(1/h) Jeden nowy namierzony (żółciak). Ten na którego miałem chrapkę dalej za młody. Więc wziąłem czym las darzył z innego drzewa (sorry, miejscówki 😁). Było tego ponad 2 kg, kolejne minimum 15 kg zostało na drzewie. A teraz leśne broilery harcują na kuchni... 🐤
(1/h) Hej🙂 Ceglasie rosną tylko w jednym miejscu, gdzie w poniedziałek znalazłam 8 sztuk a dzisiaj 4 wysuszone bidulkiJest potwornie sucho 😥 Wychodzą maluchy, ale bez wody z nieba nie mają szans urosnąć... Niech w końcu spadnie deszcz 🙏 Szukałam dzisiaj kozaków czerwonych, ale topolowo-brzózkowe miejscówki puste... o usiatkach nawet nie marzę😉 Mimo wszystko życzę fajnego weekendu z deszczem, może prognozy pogody w końcu się sprawdzą... Ciao🙂
(6/h) Do trzech razy sztuka. W końcu dopadłem żółciaki startujące na dębach. Był też jeden obficie porastający jakąś wierzbę, czy akację. Tego było na kilogramy. Ale poczekam parę dni na te dębowe, bo podobno smaczniejsze, a na pewno będą świeższe.
(0/h) Całą wiosnę z zazdrością patrzę na wasze smardze, czeszki, czarki i inne mykokwiaty, a ja nic i nic. Wreszcie dziś coś co od biedy jest jadalne więcej niż jeden raz (ale nie radzę próbować). Po takim bezgrzybiu nawet olszówka mnie ucieszyła. I dzięcioł karmiący młode (choć fotografia ornitologiczna komórką jest mało profesjonalna).
(0/h) Bobry. Byłem w butach.. ups, w bukach :).. Nie tych gliwickich (szkoda na "wachę:p ) - inspekcja przyległego terenu. "Kto zobaczy w lesie dzika.. ten na drzewo szybko zmyka..." :) Widać wyrywał, aż buty zostały :). A buty markowe, za (mszowe).. ciekawie jaki grzyb się na nich pojawi? Rurkowe nie wpadły w oczy, zresztą nadmiernie ich nie wytężałem, chłonąc majową zieleń. Że w lesie pięknie, nie muszę nikogo ze starej wiary przekonywać. Co przełaziłem, co zobaczyłem - to moje. "W oxygenicznym wręcz powietrzu odetchnę wreszcie pełną piersią..." 4 bite godziny. Gratulacje ceglasiowych zdobyczy :)
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Podaj mi dłoń i za mną chodź w blask gwiazd i księżycową smugę znowu za krótka będzie noc bo takie nigdy nie są długie
W oxygenicznym wręcz powietrzu odetchnę wreszcie pełną piersią lecz świt za szybko tę noc zetrze bo takie noce nigdy nie są...
Daleko od szarości bruków od kaleczących niebo wież przeminie nam noc niezbyt długa bo takie noce nigdy nie...
Czas pomknął szybko niczym wiatr bezkształtny zimny nieuchwytny już za horyzont księżyc spadł bo takie noce nigdy...
Idź za mną trzymam twoją dłoń ścieżka wciąż błyszczy i migoce i dla mnie też zbyt krótka noc bo takie noce..."
Całość dla tych, co lubią.. Podoba mi się budowa tego wiersza. Autora nie pamiętam..-stety: (
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Pierwsza wyprawa w tym roku, ludzi multum, parkują gdzie sie da, ale niezrażeni tym tumultem wraz ze sznupką ruszamy naszymi szlakami, ptaków śpiew słowiczy, zieleń i zieleń wokoło, coś cudownego, odwiedziliśmy wszystkie nasze miejscówki i wysiłek paradoksalnie się opłacił, jeden grzyb, aż jeden, muchomorek świeży, cieszy jak seria z "pepeszy"... w lesie ni to mokro ni to sucho, ale pachnie, pachnie niesamowicie.... pozdrawiamy grzybomaniaków serdecznie :)
(0/h) Zachecone poprzednimi owocnymi wyjazdami, pognalysmy do lasu z nadzieją znalezienia obiektu godnego zabrania do koszyka. Pogoda piękna, cudny śpiew ptaków, ale zimni ogrodnicy, bądź rozgladanie się za 🐗, ( bo ślady ich bytności w całym lesie) zrobiło swoje. Grzybów nie stwierdzono.
(1/h) A dokładnie jedna trzecia na 1 h. 12251 kroków, 8873 metry, 557 kcal, 173 minuty i jeden szeroki "banan". Szeroki na 10 cm w najszerszym miejscu kapelusza, wysoki na równe 10 cm z ogonkiem w obwodzie na 13 cm 😀😁😍
(0/h) Las liściasty z przewagą buka. Jeśli chodzi o ceglasie i miejsca, które znam, to wciąż jest tam za sucho. Trzeba czekać. Widoki za to jak zwykle dopisały.
(0/h) Dzień dobry, dzisiaj godzinny spacer po lesie i zero jakichkolwiek grzybów. W lesie przyjemnie i wilgotno. Miałbym pytanie odnośnie tego czegoś na zdjęciu: to jest roślinka czy jakiś grzyb? Niestety nie mogę nigdzie tego znaleźć.
(2/h) No i stanęłam tete-a-tete z pierwszym ceglasiem w tym roku 😀 Do tego spotkania doszło dzisiaj popołudniu, w pięknych okolicznościach przyrody w towarzystwie słonka, lekkiego wiaterku i wszechobecnego śpiewu ptaków 😊 Nawet komitet powitalny na mnie czekał, choć troszkę za szybko odkicał 😀 Albo mi się uda, albo pokonana wrócę - przekraczając próg lasu myślałam 🤔 🙂 Chyba się jednak udało, mimo że 2 sztuki tylko 😊😊
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Mam i ja 😀 I to do tego trzy sżtuki, w tym dwie naprawdę dorodne. Ale nie było łatwo. Napisałem powiat gliwicki bo odwiedziłem dzisiaj trzy różne lasy. Trafiły się dopiero w ostatnim. W pierwszym spotkałem tylko żółciaka siarkowego, którego zostawiłem na miejscu. Na drugiej miejscówce kompletne zero. Ale na trzeciej miałem już tego pierwszego, długo wyczekiwanego po 10 minutach. To ten mały, niezbyt ładny 😁 Kilometr dalej drugi - taki wielki że aż zaniemówiłem. Pewnie tydzień temu już tam był ale poszedłem trochę inną trasą. No i ten ostatni - taki spory średniak. Chyba najładniejszy. Co ciekawe wszystkie rosły pojedynczo w różnych częściach lasu. Zimne dni się kończą więc chyba będzie już z górki. A co do kleszczy to niestety też się z nimi zapoznałem. Co jakiś czas strząsałem ze spodni te małe paskudy. Ale i tak do domu przywiozłem trzy sztuki. Na szczęście jeszcze spacerowały 😀. W ogóle to byłem słabo przygotowany na grzybobranie no nie miałem nic do psikania na kleszcze. Koszyk jeszcze w piwnicy a czapka wczoraj wpadła mi do kałuży i czeka na pranie. Obiecuję, że się poprawię. Pozdrowienia 🙂
(3/h) Jest pierwszy pękaty ceglaś😀, a obok niego dwa mniejsze słodziaki, a więc poćki, ceglasie, gniewusy, podciecze, pocieki jak zawsze dzielnie przecierają szlaki dla innych grzybków rurkowych. Radości było sporo na widok pierwszego maluszka, zaraz obok stał sporo większy grubasek i dwa metry dalej trzeci😊
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Sezon letni czas więc zacząć na dobre😊. W lesie po deszczach dość wilgotno, co zaowocowało również wielkim pojawem kleszczy. Stałem przed zieloniutką trawką i myślałem, że to idealne miejsce na siedlisko kleszczy, innej drogi jednak nie było więc musiałem się jakoś przeprawić. Po przejściu na drugą stronę sprawdziłem nogawki i ściągnąłem z nich 9 kleszczy, dopadły mnie na 20 metrach w takiej ilości, szok!. Potem kolejny zagajniczek z trawą i znowu 7 kleszczy, w sumie znalazłem tych gnid ponad dwadzieścia. Trzeba będzie się chyba kąpać w permetrynie🤪 albo czekać, aż ta i inna zaraza minie. Kleszcze zostały wszystkie unicestwione, a grzybki cieszyły niezmiernie, pierwsze zawsze cieszą najbardziej😀. Do usłyszenia, cześć!
(0/h) Żeby nie było tak słodko. Dziś grzygów zero. Miały być dziś leśne kurczaki (żółciaki), ale widziałem tylko bażanta 🙂 Tam gdzie mógłbym znaleźć ceglasia trafiły się tylko i aż konwalie 🤗 Zbioru dopełniły bzy i kasztany 😀
(1/h) Reglamentacja na ceglasie powoli się kończy 🙂 Dzisiaj 4 ślicznoty słusznej postury. Maluchów chyba nie było..."walczyłam z ostrym cieniem mgły"...🤪 Czytaj jęczmień na oku po eskapadach skuterem.. Ciao😊
(0/h) W lesie miejsko-podmiejskim ludzi więcej niż grzybów. Znalazłem żagiew i żółciaka na wierzbach, a na trocinach "trociniaki". Sprawdziłem miejsca na rurkowce, ale pusto.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Po pracy godzinkę poświęciłem na lustrację paru miejscówek, ale po drodze do lasu mignęło mi coś żółtego w zaroślach nad rzeczką i to się okazało najlepszym strzałem. Żółciak w kilku fazach rozwoju, jeszcze nie bardzo wielki, a żagiew spora, 30 cm. W lesie właściwym bez zdobyczy, ale spacerek satysfakcjonujący. Pozdrowienia dla grzyboświrków.
(1/h) "Życzenia pandemiczne od inkasentki. Wesołych i zdrowych dni. Ceglasie się pojawiły na Bukowej" :)) Ilość reglamentowana tylko po 2 sztuki :) Ciocia "dobra rada" daje sygnał i podpowiada, że warto w weekend iść do lasu:- D Ciąg dalszy nastąpi... :)
(30/h) Gęśnice wiosenne jak co roku o tej porze nie zawodzą😊. To musi być dobre miejsce bo owocnikowania nie powstrzymały koparki, spychacze, wycinka dewastacja, grzyby pojawiły się ponownie w tym samym miejscu. Na trocinach wyrosły wielkie gromady jakichś kustrzebk co bardzo mnie ucieszyło😄
... szerzej o tym grzybobraniu ...
W weekend szukałem ceglasi, ale u mnie jeszcze nie było więc przerzuciłem się na zwiedzanie nowych miejsc. Zerknąłem też na żagiew i żółciaka, ale tego drugiego dzień po moim wpisie ktoś wyciął, a żagiew została zniszczona. Pozdrawiam wszystkich, do usłyszenia😊
(1/h) Mimo niskiej temperatury, wyjazd do lasu. Na miejscu śnieg z deszczem, co nas nie zniechęciło i tu niespodzianka - pierwszy borowik sosnowy. Spacer byłby dłuższy, ale przecinajacy nam drogę 🐗 zmusił do odwrotu. Zdjęcie główne- Żar w śniegu.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Ale zanim wyrwałem, to zaliczyłem 4 czy 5 przeogromnych kozaków czerwonych, o średnicy kapeluszy ze 30-35 cm. Rosły w parku i były moje. Potem niestety się obudziłem, ale sen pozostał w pamięci. W lesie świeża i młoda zieleń, zapachy i śpiew ptaków, co więcej trzeba, jeśli ma się na rozkładzie kozaki ze snu? Zdecydowałem przeczołgać się dokładnie i powoli po najbliższej bukowej miejscówce, żeby nie tracić sił na kilometry po lesie, na pierwszy raz akurat. Na początek bliższe i dalsze spotkania z zającami, ludzi zero. Parę kapeluszy spotkałem, ale głównie to walory estetyczne stanowiły o wartości wycieczki. Aha, w lesie dość mokro, szczególnie w bukach pod liśćmi. Pozdrówka!
(0/h) Dokładnie pół roku temu w tym miejscu żegnałem się z bukami i dziękowałem im za dary którymi mnie obdarzył. Dzisiaj razem z małżowinką Gosią przywitaliśmy je po raz kolejny. Ohom i Ahom nie było końca. Grzybów jeszcze nie widzieliśmy, ale to tylko kwestia czasu. Najważniejsze że spędziliśmy kilka godzin w cudownym nastroju. Wkrótce będzie następne. Pozdrawiam z leśnego Raju.😍
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Inauguracja sezonu w moich ukochanych lasach. W tygodniu pytałem znajomego jak wygląda sytuacja. Usłyszałem, że sucho i pusto. Trochę mnie to zdziwiło, bo trochę jednak tego deszczu było ostatnio. Ale jak tylko wszedłem do lasu i usłyszałem chrobot suchych liści bukowych i grabowych to przekonałem się, że miał rację. Zaraz też sobie pomyślałem, że lepiej się nie nastawiać na grzyby. I zacząłem spacer skupiając się na obserwacji przyrody. Las był jeszcze bardzo pusty. Drzewka z podszytu dopiero wypuściły pąki liści. Konwalie które widziałem rozwinięte w Gliwicach tu dopiero się rozwijały. Widziałem trochę różnych pospolitych kwiatków. Zwierzęta gdzieś tam były w oddali. Spotkałem tylko mrówki 😁 Co do grzybów to nie spotkałem żadnego, który by wyrósł ostatnio. Jedynie jakieś chuby na drzewach. Chyba jak na razie tylko w górach można coś znaleźć. Ale i tak jestem zadowolony bo jest pięknie 😊 Pozdrawiam i do usłyszenia 🙂
(3/h) Młody Werterze, There is no candies in the cooky shop. Obiecane bezy szczezły bezecnie... i bez-powrotnie 😉 Był jeszcze smardz półwolny i smardz półżywy (stożkowaty) 😀 Wycieczkę okrasiła mama-wiewiórka ucząca swoją pociechę z białą na końcu kitką ( nie wiedziałem, że młode wiewiórki tak mają) przeskakiwać między drzewami i czyniła to wielokrotnie by w końcu do skoku ją skutecznie zachęcić 🤗
(0/h) U mnie jesieni ciąg dalszy. Wcześniej zachodzące Słonko pomalowało majowy las na październikowy, a teraz szukając wiosennych Ceglaczków znalazłem jesienne Halloweenki. Jak żyć???
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Krótki wypad na rowerze aby sprawdzić to i owo. W lesie nie chodziłem zbyt długo. Ale wystarczyło aby się zorientować, że jeszcze nie pora na grzyby. Bywało, że na początku maja zbierałem już maślaki i kozaki ale to było wtedy gdy padało więcej. Ostatnio trochę popadało i widać to szczególnie na leśnych drogach bo woda stoi w kałużach ale na lesie raczej sucho. Piestrzyca znalazłem w tym samym miejscu co w ubiegłym roku. Bardzo poprawiły mi humor bo to oznaka, że coś zaczyna się dziać w lesie. Pozdrowienia 🙂
(1/h) Korzystając z dnia wolnego i zapowiadajacej się słonecznej pogody wyjazd do ukochanego lasu. Dzisiaj przeczesalysmy tylko buki, bo tam nie ma zbyt wielkiej gestwiny, a wszędzie pełno śladów 🐗 z czym nam nie po drodze. I tu niespodzianka, powoli się ukazują ceglasie, co pradwa na 3 h chodzenia tylko 2, ale radości jak z pełnego koszyka 🤗
(0/h) Witajcie leśni przyjaciele! Dzisiaj po 1 godzinym spacerku po moim lesie grzybków nie stwierdziłem i moi drodzy państwo jagód też niebyło. Pozdrawiam Serdecznie.
(0/h) Cześć, dawno nie trafił się żółciak siarkowy, a tu piękna sztuka przy drodze więc na szybko wyskoczyłem z auta i cyknąłem fotkę😁 żółciak zawsze ładny jest. A tak poza tym to życie toczy się dalej, żagiew rośnie malowniczo, różne piestrzyce cieszą oczy, borowiki sosnowe nakręcają każdego grzybiarza, a pierwsze ceglasie skończyły już w jajecznicy (tak przynajmniej widziałem, bo sam jeszcze nie znalazłem). Do usłyszenia, pozdrawiam😊
(0/h) Witam wszystkich. Wprawdzie nie pierwsze, ale pierwsze w konkretnym celu wyjście do lasu. Do ceglasiowego. Bukowego. Od niego co roku zaczynam przygodę z grzybami. Lubię tu przychodzić i bawić się z nimi w chowanego. One udają że się chowają, a ja że ich nie widzę. Dzisiaj jeszcze żadnego nie nakryłem, ale trafiłem na takie "poletko". Pierwsze w tym roku, i jakie dorodne z gatunku: Grzybus Popularnikus. I jak tu się nie cieszyć. Czego Wszystkim Życzę. E.