szerzej:
Witajcie. Ostatni dzień maja, ostatnia szansa na majowego grzybka, jak nie dziś to kiedy? Całą sobotę i jeszcze pół nocy padało, moje idealne warunki tzn. przemoknięte nieprzemakalne buty i pływający obraz w okularach to moja specjalność. Tak więc w poszukiwaniu majowego grzybka przemierzałem kolejne miejscówki pewniaki i nic, z każdą kolejną minutą wkradały się złe myśli powodując poddenerwowanie. Spokojnie chłopie powiedział zdrowy rozsądek, wyluzuj, tak kariery nie zrobisz. Potrzebuję szybko jakiegoś pięknego widoku aby się wyciszyć, gdzie są brzozy, czy ktoś widział brzozy. Szybka zmiana kierunku, kilka kroków i jest przepiękny zagajnik brzozowy. Głowa do góry, kilka spokojnych oddechów, tak to zawsze działa, cudowny kontrast biało czarnych brzozowych pni w kontraście z zieloniutkimi listkami w akompaniamencie szelestu wiatru i śpiewu ptaków. I znowu myśli się poukładały, przyszedłem na grzyby tak - tak, pragnę znaleźć pierwszego w sezonie tak - tak, a czy je znajdę z głowa w chmurach - nie, no to głowa do dołu. I właśnie w tej chwili, zanim mózg przetworzył obraz, porównał go z bazą danych i udzielił informacji zwrotnej, ciało moje po szybkim i mocnym uderzeniu serca wypełnione już było endorfinami, które wywołały przyjemne ciepełko i jeszcze przyjemniejszy dreszczyk. Tak to on, piękny, młody, pomarańczowożółty kozaczek. Chwilo trwaj. Jak już się pozbierałem oczywiście uroczysta sesja zdjęciowa i dalej w las w poszukiwaniu szczęścia. Niestety nie dane mi było powtórzyć powyższego, ale trafiłem na gniazdo młodziutkich kureczek i jeszcze kilka innych wspaniałych widoków o grzybowym podtekście. Pozdrawiam wszystkich innych szczęśliwców i tych, którzy jeszcze tego szczęścia poszukują.
szerzej:
Witajcie. Po bardzo zimnym tygodniu z rannymi przymrozkami nastała gorąca sobota a dzisiaj naprzemiennie deszcz słońce grad słońce deszcz.... Jeśli do końca maja utrzyma się dzisiejsza pogoda jest szansa na grzybowy ostatni majowy weekend. A w lesie niewiele zmian, tak jakby trochę więcej maślanki i czernidłaków a po deszczu jeszcze bardziej zielono. Był również fałszywy alarm;-) trafiły się dwie sztuki drobnołuszczaka jeleniego, które skąpane deszczem do złudzenia przypominały wyrośnięte maślaki. Tak więc za tydzień kolejna i ostatnia już szansa na majowe grzybki. Pozdrawiam.
szerzej:
Witajcie. Niestety to jeszcze nie ten dzień. Analizując zdjęcia jestem lekko opóźniony w wegetacji w stosunku do ubiegłego roku. W dodatku sytuacja hydrologiczna lasu pogarsza się z godziny na godzinę (nawet Pankracy ze śniegiem nie dał rady). Ale blaszaków tak jakby coraz więcej gatunków a nasycenie zieleni zbliżą się do swojego maksymalnego wychylenia. W maju zostały jeszcze dwie niedziele - myślę, że dam radę. Pozdrawiam.
szerzej:
Witajcie. Zaledwie 3 ciepłe dni zniweczyły dorobek tygodniowych opadów. Tereny podmokłe są z definicji podmokłe i kwitną majowym życiem, niestety już wyżej liście i patyki znów zaczynają szeleścić i strzelać pod stopami. Ale i tak jest pięknie. Zaczynają wyskakiwać pierwsze blaszaki, rureczek niestety cały czas brak. Być może już za tydzień. Pozdrawiam.