(10/h) Witam Admina i Pozytywnie Zagrzybionych Udało się znaleźć 35 podgrzybków brunatnych 7 kozaków i jednego maślaka przez 4 godziny. Las starodrzew mieszany sosnowo bukowy z "dodatkiem" brzozy. Tutaj ciekawostka wszystkie grzyby zostały znalezione na obrzeżach duktów lub przecinek. W samym lesie nie ma nic.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
W niedzielne popołudnie postanowiłem odwiedzić swoje stare miejscówki niedaleko Bobrowa Pomorskiego i pobliskiej Wąsoszy, około 10 kilometrów od Złocieńca. Bardziej dla zaliczenia spaceru po lesie niż w nadziei na jakikolwiek zbiór. Nie będę tutaj zbyt oryginalny jeśli powiem, że bez solidnych deszczy nie ma szans na pojaw grzybów. Susza, że wszystko aż trzeszczy. A jednak las jak zwykle potrafi zaskoczyć. Spacerowałem sobie duktami ze skokami w znane miejsca, ale po chyba trzecim czy czwartym takim kontrolnym "skoku" w bok dałem sobie spokój. W środku lasu nie widać w ogóle żadnych grzybów. Ale na obrzeżach duktów leśnych niespodzianka. Raz na kilometr trafiał się ładny podgrzybek. Na obrzeżu polanki znalazłem całą paczkę (siedem) kozaków, a na pozostawionej przez leśników przesiece pięne młode podgrzybki. Dlaczego te grzybki rosły akurat tylko na brzegu lasu? Może tam było troszkę więcej wilgoci? Najgorsze jest to, że końca tej suszy nie widać a brak grzybów jest tutaj jeszcze chyba najmniejszym problemem. Ciekawostką jest to, że jeszcze można uzbierać troszke jagód - (to jest zajęcie dla mega-cierpliwych). Dość obficie owocują jeżyny i maliny. Smak tych leśnych owoców rekompensuje do pewnego stopnia suszę i brak grzybów :) W promocji można podziwiać pięknie kwitnący wrzos i oddychać całą piersią czystym leśnym powietrzem odrywając się od naszej szarej codzienności :) A co do grzybów pozostaje uzbroić się w cierpliwość i czekać na deszcze. Serdecznie pozdrawiam Leśne Bractwo i Admina
(50/h) Miejscami ale tylko miejscami sporo podgrzybków jak się trafi na miejsce można ciąć w sumie przez 3 godziny pełny kosz o pojemności dużego wiadra. Do tego kilka konkretnie 6 ładnych prawdziwków i kilka garści kurek. Nie byłem przekonany aby wybrać się do lasu bo sucho a jednak.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Co drugi znaleziony prawdziwek nadawał się do zabrania z lasu. Dziwna reguła, im starszy i większy grzyb, tym zdrowszy. Przedszkole dziurawe niczym durszlak. Nie znalazłem dziś prawdziwka rosnącego w pojedynkę. Rosną stadnie, od 3-15 sztuk na niewielkim obszarze. Niestety ściółka bardzo sucha, konkurencja również dopisała.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Pierwszy w tym sezonie profesjonalny wyjazd na grzyby. I niestety nie tego się spodziewałem... Właściwie tylko maślaki i to jedynie na leśnych drogach i bezpośrednio przy nich. W sumie 22 sztuki. W samym lesie 3 borowiki (z czego jeden zdrowy, dwa - sito) oraz dwa ceglastopore, których nie zbieram. Poza tym żadnych grzybów jadalnych w lesie, a i niejadalnych prawie wcale. Jestem zaskoczony całkowitym brakiem kurek na moich miejscówkach, gdziekolwiek... Jest to tym bardziej dziwne, bo w lesie mokro, nawet bardziej niż się spodziewałem. Jechałem z nastawieniem, że na porządny sos to spokojnie nazbieram a tymczasem była tylko solidna jajecznica. No ale spacer po lesie jak zawsze przyjemny... Dwie dygresje na koniec. Ja co roku jadąc na grzyby w moje miejsca spodziewam się, że "coś wycięli", ale w tym roku to już totalnie pojechali po całości! Od kilkunastu lat 20-25 razy do roku pokonuję ten sam "grzybiarski szlak" i w tym roku po raz pierwszy się kilka razy się zgubiłem, tak bardzo krajobraz został przerzedzony. Ta sama droga, która była w lesie już w lesie nie jest, masakra. Jeśli w przyszłym roku skala wycinki będzie podobna to trzeba będzie zapoznawać nowe lasy (już w tym roku o tym myślę). A dwa to natknąłem się w tym roku na wyjątkowo dużo kości zwierzyny, co sugeruje że wilki dotarły już również na północno-zachodnie rubieże kraju. Pozdrawiam.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Całe mnóstwo maleńkich prawdziwków, nienadających się jeszcze do zabrania, poukrywane w bukowych liściach. Rosną po kilka, kilkanaście sztuk na m2. Nie sposób ich dojrzeć, jedynie znajdując dorosłego osobnika, odkrywasz kolonie maluszków. Niech sobie rosną. Dużych owocników jeszcze niewiele. 3/4 zbioru zdrowe. Potencjał jest. Jak zwykle wszystko zależne od opadów.
(40/h) W drodze na urlop po zjechaniu z 6 na Darłowo w ramach relaksu przeczesaliśmy z żoną las bo wyglądał zachęcająco dużo buku trochę świerku i to było to. W liczbie 40 na osobę przeważają prawdziwki kilka podgrzybków i kilka maślaków. Razem z żoną nacieliśmy dwie duże reklamówki bo nie było w co i jedna to same prawdziwki. Szkoda że jedziemy do Darłowa na urlop i nie ma co z tymi grzybkami zrobić ale jak widzę las i grzyby to nie mogę się oprzeć. Chyba zamiast na plaży będziemy buszować po lesie.
(40/h) Witam Leśnych Ludków Tradycyjnie jak na razie brzeg jeziora. Dla drobnej odmiany porośnięty starodrzewiem brzozowym a pomiędzy brzozy leśnicy posadzili buki. Dlaczego tak? Nie mam pojęcia. Grzyby: statystykę nabiły kurki, były kozaki i maślaki - niezbyt liczne a trafił się i jeden boletus niestety nie zaliczony z powodu licznego zasiedlenia o czym poniżej.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Tradycyjnie wykorzystałem przyslugującą mi godzinną przerwę na spacer wokół jeziora. Lepsza Połowa w tym czasie usiłowała coś złapać co, na marginesie, zresztą jej się udało. Z dumą zaprezentowała mi pięknego okonia. Ja natomiast postanowiłem obejść jezioro. Przeciwległy brzeg jest miejscami bardzo trudno dostępny z powodu podsztu. Jeżyn, malin pokrzyw i czego tam jeszcze. Ale da się to przejść i warto było troszkę się pomęczyć. Pod wspomnianymi brzozami znalazłem sporo kurek. Były i kozaki, które w połowie musiałem pozostawić. Trafiają się gołąbki. W końcu znalazłem jednego boletusa. Tylko do niego podszedłem lokatorzy od razu podnieśli wrzask. Precz grzybiarz!! To nasze lokum! No dobrze a mało wam np. muchomorów? Musicie wyżerać nam boletusy i inne jadalne grzyby? Na to robale popatrzyły się na siebie i mówią: muchomory to ty jedz sobie sam i nie przeszkadzaj nam w konsumpcji boletusa. Trudno trzeba było odpuścić. Niestety tym razem robale były pierwsze. Na razie pozostaje penetracja brzegów jezior bo w lasach raczej nie ma czego szukać a z zapowiadanych tutaj deszczy jest póki co tzw. Pan Pikuś. Serdecznie pozdrawiam Leśnych Ludków i Admina
(1/h) Tym razem, pojechałem na lewobrzeżne tereny Odry. Efekt to w 1 miejscu 3 maślaki i 1 purchawka, wszystko przy drogach. W środku lasu brak śladu jakichkolwiek grzybów. Dziś opublikowano kolejny raport Krajowego Bilansu Wodnego, deficyt wody za okres 11 VI - 10 VIII wynosi około 180 mm.
(10/h) 11 prawdziwków, 4 ceglastopore. Ilość na godzinę myląca, bo prawie wszystkie zebrane w ciągu pół godziny w jednej miejscówce. Na ceglasiową górkę nie dotarłam z powodu zwózki drzew, pospacerowałam więc sobie po bukach, zaglądając w co bardziej obiecujące miejsca. Plonem godzinnego szwendania był jeden prawy i dwa ceglaki. Czyli wysypu nie ma, za sucho. Nie ma również zapowiadanych opadów. Kto nie ma miejscówki, wraca z pustymi rękoma. Innych grzybów też nie ma, pojedyncze czerwone gołąbki i muchomory cytrynowe. Na poboczach dróg sporo ceglastoporych, ale wszystkie robaczywe.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Ponieważ trudno jest wysiedzieć cały dzień na pomoście wyskoczyłem "rozprostować kości" pozostawiwszy wędki pod czujną opieką mojej Lepszej Połowy. Efekt to 10 kozaczków rosnących nad brzegiem jeziora. Niestety wystarczy odejść kilka kroków od jeziora i ściółkaaż trzeszczy. Troszkę optymistyczne jest to, że pojawiają się młode owocniki i jeśli przejdą tutaj zapowiadane deszcze to kto wie. Wspomieć trzeba o jaszczurkach, które dość licznie wprowadziły się na nasz pomost :) Nawet nie bardzo się nas boją. Czyżby następni leśno-jeziorowi celebryci. I na koniec mniej optymistyczna uwaga. Tyczy się ona bardziej do wędkarzy niż zbierających grzyby ale to w sumie na jedno wychodzi. Oprócz grzybów zebrałem coś jeszcze. Zdjęcie w załączeniu. Ludzie czy naprawdę tak przyjemnie jest siedzieć w śmietniku?!! Czy w we własnych mieszkaniach też wywalacie śmieci gdzieś pod szafę?!! Wątpię. Jeszcze raz proszę Was śmieci zabieramy ze sobą a nie wywalamy je do jeziora czy lasu!!! Ten worek zebrałem w może 10 minut wokół pomostu oraz przy pomoście w jeziorze. A wędkarzy-śmieciarzy (również takich grzybiarzy) może zaprosić na miejskie wysypisko śmieci skoro lubią tak ich obecność. Serdecznie pozdrawiam Admina i Leśne Bractwo
(50/h) Wyprawa w poszukiwaniu kurek. Dwa lasy mieszane. Drobiu zaledwie 5 sztuk, chyba na nie za sucho. Ale za to wysyp zajączków. Jest ich ogrom, plecy bolą od schylania. Niestety, do kosza trafia może 1/3, a w domu przy dokładnej selekcji drugie tyle ląduje w koszu na śmieci.