(30/h) Nadal szusza ale pojawiają się maślaki, stojaki czerwone, kurki i trochę prawdziwków - niestety połowa odpadła nawet maślaki robaczywe. Lasy sosnowe i trochę mieszanych.
Grzyby pojawiają się - sporo maślaków ale połowa robaczywych. Nadal za sucho.
(100/h) Witam. Dziś po południu z kochana żonka wyjechaliśmy na przejażdżkę rowerową. Nic nie wskazywało, że zakończy się ona taką niespodzianką. Przejeżdżając obok starej miejscówki, którą od 2 lat nie odwiedzałem, bo została zniszczona tzn wycięli wszystkie drzewa - zauważyłem 1 czerwonego koźlarza. Zatrzymałem się i podczas zrywania go zauważyłem że on tam nie stoi sam tylko wokół niego w wysokiej trawie jest masa jego kolegów. Same koźlarze czerwone. Na 30m2 znalazłem ponad 100 szt. Czegoś takiego nie widziałem jeszcze. A zbieram od dzieciństwa grzyby.
(50/h) Dalsza penetracja nowo poznanych rejonów kozakowych: 35 kozaków, 23 prawdziwki (w większości zdrowe i młode!), 16 maślaków, czubki, podgrzybki, rydz + dużo sitków (większość została w lesie). Było przechodzone, a w innych miejscach kozaki na drogach... Najważniejsze że po krótkich przelotnych deszczykach nieco się nawilżyło.
szerzej: Zacznę od tego iż ucieszył mnie widok innego samochodu w tym lesie (pierwszy raz od 6-7 lat), w dodatku również na krakoskich blachach. Mam cichą nadzieję, że to dzięki moim doniesieniom z tej okolicy :) Pogoda w sobotę bardzo dopisała (choć w drodze powrotnej już lało), w lesie od ostatniego pobytu również poprawiła się wilgotność ściółki i widać tego efekty w postaci większej niż ostatnio ilości grzybów. O dziwo stałe miejscówki zawiodły i za grzybami trzeba było się trochę nachodzić, ale w pełni rekompensują to 3 śliczne Koźlarze Czerwone, oraz 10 pięknych (i rzadkich!) Piaskowców Modrzaków. Podane ilości grzybów to już tylko zdrowe okazy, na miejscu zostawiliśmy kilkadziesiąt grzybów, w tym 10-12 Borowików Szlachetnych, które było zjedzone do cna. Jeśli warunki pogodowe się utrzymają, podejrzewam że na tym wyjeździe się w naszym wykonaniu w tym roku nie skończy :)
(15/h) Las mieszany. W 3 godziny ok 60 sztuk. Przewaga prawdziwki duże okazy. Niestety sporo robaczywych. Do koszyka wpadło również po parę sztuk kozaków i podgrzybków. Ogólnie w lesie jest jeszcze sucho i trzeba się nachodzić.
(15/h) Susza, susza i jeszcze raz susza 🙁 a grzyby na przekornie rosną.
Zdrowy grzyb trafia się mniej więcej na piętnaście zarobaczonych. Sporo kolczaków i maślaków. kozaki Czerwone tylko duże, trafiają się pojedyncze prawdziwki, ceglaste i podgrzybki.
(20/h) Ładny młody żółciak znaleziony w pracy przy ogrodzeniu "fabryki". 18 km dalej po drugiej stronie Kazimierzy Wielkiej moi zwiadowcy za 3 godziny w 2 osoby: to co na zdjęciu tj. 50 prawdziwków, 70 kozaków grabowych i 27 czerwonych trochę różnych podgrzybków i to przy silnej (i głośnej) konkurencji....
2018.9.7 20:06
szerzej: a ja przez weekend o grzybobraniu mogę tylko pomarzyć:- (
(20/h) Skarżyskie lasy mieszane, z przewagą jodły, świerka i dębu. Same borowiki szlachetne, tych zdrowych 20/h, większość była zarobaczona. Coś się zaczyna dziać, chociaż deszcze nas omijają.
2018.9.6 20:36
szerzej: Doniesienie nie jest moje, tylko sąsiadki, którą spotkałem jak wracała z 2 godzinnego grzybobrania. Niosła około 40 prawdziwków, mówi że zbierała tylko te zdrowe, a większość była robaczywa, także jak komuś nie przeszkadza białko, to zaczyna być co zbierać :) Ja sam z ciekawości zjechałem na chwilę na brzeg lasu i za 5 minut znalazłem 3 prawdziwe i kozaka czerwonego, chociaż jest to mało miarodajne.
(20/h) 20 ceglastych i po dodaniu kawałków prawdziwych byłoby ze 25 zdrowych.
2018.9.4 12:22
szerzej: Szczerze napiszę, że nie chciało mi się donosić i iść do lasu. Tracę wiarę w wysyp 🙁 Na początku jak to mawiała Babcia kej nie kej grzybek aż w końcu widok uwieczniony na zdjęciu 😀 stałam i patrzyłam długo z niedowierzaniem, piękne to i humor uratowany 😀
(4/h) Mieszany przewaga jodełki borowikiborowiki na lubiance około 77 szt tylko wszystko zszamane tylko 4 kapelusze jako takie a w lesie spokój cisza aż milo dwóch grzybiarzy spotkałem torby cale ale grzybki z korzeniami wiec nie wiadomo czy zdrowe ( info. dla admina zdjęcia zrobione raz telefonem raz aparatem te z aparatu maja daty nie ustawionej pozdrawiam! :) [Admin - dziękuję za wyjaśnienie; jeszcze prośba aby w pierwsze pole formularza wpisywać oprócz informacji w jakim lesie także i wyniki grzybobrania, drugie służy do refleksji ogólniejszych, tu połączyłem tekst z obu aby moja uwaga nie była przeoczona]
szerzej: Krótka przerwa w lesie, wskoczę do lasu, może coś znajdę. Słoneczko grzało, komary cięły, droga w lesie, pach.... kozak do mnie się uśmiecha. Idę dalej a tu borowik się kłania i... Powrót do auta po coś na grzybki. podgrzybki jakieś takie suche. Borowiki pół na pół robaczywe. Kozaki 90 procent dobre. Szare i czerwone (10 i 5). Widać, ktoś już chodził, ale nie dziś czy wczoraj. W sumie tak godzinka niecała i do auta. Będzie jajecznica z grzybkami i śmietaną.
(10/h) Las głównie iglasty, coś zaczyna się pojawiać, ludzie zaczynają chodzić, każdy niesie wiaderko grzybów. U mnie pół na pół borowik szlachetny i ceglastopory. Trafił się nawet siedzuń sosnowy którego pierwszy raz sobie zjadłem i gorąco polecam jak ktoś nie próbował :) Sporo było dużych starych grzybów, ale zjedzonych przez żuki