(30/h) Monokultura sosnowa
Nooo nareszcie ☺ coś w rajstopach drgnęło 😉 już myślałam że się nie doczekam. Same podgrzybki, na okrasę 2 piaskowce modrzaki i szlachciurka. Maluchów na razie nie za wiele przewaga średniaków. Zaskakująco zdrowe. Tak latałam, że nie było kiedy zdjęcia w plenerze zrobić. Pozdrawiam
szerzej: Po porannej porażce w lasach sosnowych zmieniłem miejsce na lasy liściaste i mieszane. Tu lepiej się poszczęściło - młode borowiki, "czerwoniaki" i podgrzybki, znowu sypnęło kurką, a zbiór dopełniły wyrośnięte kanie. Żal było opuszczać las po wezwaniu lepszej połówki...
(0/h) Totalne zero - w lasach sosnowych absolutny brak grzybów jadalnych.
2018.9.9 15:18
szerzej: Zachęcony wczorajszym i nocnym deszczem postanowiłem sprawdzić, czy nie pojawiły się podgrzybki. To był błąd - Sprawdziłem kilka zagajników sosnowych w różnym wieku: wynik zerowy. Po 1,5 h dałem sobie spokój i pojechałem w inne miejsce.
(30/h) Suchutkie podgrzybki. Kanie. Kilka borowików trochę kurek. Mało ale grzyby zdrowe i dorodne. Trzeba się było nachodzić aby znaleźć miejsca gdzie trochę wilgoci jeszcze zostało.
(40/h) Ok 80% zajączków znalezionych w lesie liściastym, parę kań, koźlaki i mój pierwszy w życiu siedziuń sosnowy :) ciągle bardzo sucho, grzyby tylko na skraju lasu.
szerzej: Witajcie. Długo nie wytrzymałem - dręczyły mnie nocami myśli co się dzieje z moimi czerwonymi w moich rodzinnych lasach - tak więc jestem na miejscu i uprzejmie donoszę. Moje grubiutkie bobaski wyrosły na dostojnych eleganckich panów w dostojnych eleganckich czerwonych kapeluszach. Miałem przyjemność spotkać ich 43 na swoich ścieżkach, zapoznać się, zaprzyjaźnić, z każdym z osobna chwilę pogawędzić. Okazuje się, że są to bardzo mili i przyjemni panowie kozacy. Na koniec zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcia i umówiliśmy się dokładnie za rok w tym samym miejscu o tej samej porze. Spotkałem również 13 szlachciców - scenariusz taki sam jak powyżej. Pełni szczęścia dopełniły podgrzybki brunatne, które masowo wysypały po grabowych i czerwonych. Standardowo dorzucę jakieś filmidła po obrobieniu materiału. Tymczasem do jutra.
szerzej: W zeszłym tygodniu było suchawo, więc kolejny tydzień bez deszczu wysuszył "mój" las na pieprz. Znalazłem tylko jednego, wyrośniętego (i o dziwo zdrowego borowika), kilka zmęczonych koźlarzy brązowych, wynik uratowało kilkanaście kań. Uwaga! - mnóstwo kleszczy.
(1/h) Lasek brzózkowo dębowy, młodziak z suchymi pniami po wyrębie. Sucho jak w popielniczce i nagle jeden zdrowiutki prawdziwek... Dwóch starych gołąbków grynszpanowych nie liczę. Jakoś złe mam rokowania na ten sezon. Za bardzo wyschło wszystko.
(10/h) W lesie dość sucho. Pojawiły się podgrzybki, kozaki szare i prawdziwki. W ciągu 3 godzin znalazłam ok. 30 grzybów, ale po oczyszczeniu została 1/3. Grzyby bardzo robaczywe. Grzyby przede wszystkim na brzegu lasu sosnowego.
(80/h) Las olchowy, wysyp podgrzybka zajączka. Podana liczba grzybów na godzinę to raczej na 15 minut... wystarczył wczorajszy deszcz by w zupełnie niespodziewanym rejonie lasu doszło do wysyp...
Kapitalny dzień!
szerzej: No znowu myślałam, że nie dotargam do samochodu 😉 sucho, beznadziejna susza. Trochę różnokolorowych gołąbków. 5 podgrzybków w tym 2 w stanie zejściowym. Aaa gadać się nawet nie chce 😡