(60/h) Godzinka z haczykiem w grądzie, usiatkowane, koźlarze grabowe i trzy czerwone. Usiatkowane występują całymi rodzinami, po 5 do 10 sztuk. odeszło ok. 1/3 z tego co przywiozłem do domu, tego co zostało w lesie nie liczę. Kilka dni temu"niejaki Tazok:-)"mi zarzucił że się nie udzielam, to się udzieliłem
szerzej: Wybraliśmy się z kumplem bez nadziei na większy zbiór, ale jak na okolice Warszawy i tę pogodę - naprawdę nie było źle. Nie wszyscy zbierają gołąbki, ale było sporo młodych podgrzybków - jeszcze nie spleśniałych i nie zaczerwionych.
(3/h) Z lasu, tym razem w okolicach Ciechanowa, wyszłam z 3 pięknymi czubajkami. Jest i wiele gołąbków, ale słaba jestem w ich identyfikacji. Widziałam też w brzozowych lasach wielu grzybiarzy, zakładam, że i kurki są. :) Tymczasem pozdrawiam Was ze swojej objazdówki leśnej po Polsce.
szerzej: Pierwszy rekonesans w tym sezonie. Las mokry po ostatnich deszczach w okolicy, wyprawa zapowiadała się obiecująco. Po sprawdzeniu stałych miejsc, okazało się że jeszcze za wcześnie żeby powiedzieć że to jest to... Wygląda na to że będziemy musieli jeszcze poczekać na żniwa.
(50/h) Ostatnie deszcze zaowocowały ogromnym wysypem kurek. W 3 godziny zebrałem około 3,5 kg (dwie duuże reklamówy - nie byłem przygotowany na takie ilości). Miejscami całe połacie grzybów, można było zbierać wręcz na kolanach. Do tego pojedyncze koźlarze i podgrzybki złotawe.
(10/h) Młoda dąbrowa, wczoraj o zmierzchu jeden gigant, dziś 10 maluszków, prawdziwki. Plus 1 koźlarz, zaczynają się pokazywać gołąbki. Las w końcu wilgotny, znów padało, będzie super.
2018.7.20 19:45
szerzej: Wczoraj po 20-tej w drodze do domu w lasku niedaleko przy samej drodze, mało się nie potknęłam bo w lesie już ciemno. 51 deko, pół trzonka od dołu zamieszkałe i troszkę w kapeluszu przy trzonie. Zostało prawie 30 deko czyściutkiego:D
(0/h) Nic. Zero. Null.
Pomimo sumy opadu z ostatniego tygodnia dla punktu "grzybobrania" rzędu 40 - 50 mm, podłoże bardzo suche, za to w powietrzu gorąco i parno. Nie ma praktycznie żadnych grzybów.
(15/h) 15 mlodziutkich prawdziwków.
Zagajnik dębowo-brzozowy. na dobrą sprawe wszystkie w jednym miejscu na ktore natrafilem po ok. 15 minutach od wejscia w las. nastepne 30-40 minut bez grzyba. i oczywiscie deszczyk wygonil mnie do domu.😁
(4/h) Kilka dorodnych prawych i podgrzybków, ale wszystkie już na rencie, kilkanaście kurek, wśród nich przedemerytalne ale i w wieku poborowym, 2 h chodzenia po dobrze zroszonej ściółce, pachnie grzybek, sporo latającego badziewia, ale bez kleszczy, za 1-2 tyg będzie tam dobrze