(0/h) Grzybów niestety nie ma. W lesie oczywiście wszystko wysuszone na wiór. Niezbędne są obfite opady. Spacer w lesie bezcenny, ale na grzybki trzeba poczekać.
(0/h) Grzybów koszykowych zero. Kilka podsuszonych tęgoskórów. Pełno jagód. Niezliczona ilość mrówek rudnic i trochę komarów. Admin w komentarzu radzi nie panikować. I ma rację. Ale też powodów do optymizmu nie ma. W obecnej chwili modele matematyczne pozwalają już oszacować jaki typ pogody będzie dominować w najbliższych 3 miesiącach. Nie wskażą jaka będzie pogoda powiedzmy 15.10 ale jaki będzie październik co do zasady - owszem. Więc co widać? Bardzo ciepły wrzesień i ciepły październik. Oba z opadami poniżej normy w naszym kraju. W drugiej połowie października opadów więcej ale też duże ryzyko spływu powietrza z północy czyli przymrozki. Od listopada wracają deszcze:-). I jeśli wierzyć tak odległym prognozom tendencji w pogodzie - zima ciepła i mokra a początek najbliższej wiosny ciepły i suchy.
Pojawia się pytanie, które coraz częściej sobie zadaję: czy nie jest to początek już coraz wyraźniejszego podziału pór roku na suchą i mokrą. Wiadomo, do ocenienia trafności takiej hipotezy potrzeba lat 30 i powtarzalności tego cyklu.
Reasumując: rok temu z początkiem września byłem już pewien, że jesień będzie dla grzybów stracona. Teraz nie jest może tak źle ale szanse na wysyp, prawdziwy wysyp, podgrzybków czy prawdziwków oceniam na 20%. Maksymalnie. Czas pokaże czy mam rację.
(0/h) Ch.. du.. i kamieni kupa, jak rzekł klasyk. 3 wysuszone na wiór kanie, kilka tęgoskórów i na tym koniec. Suchość okrutna, jak nie popada i to porządnie, to pożegnamy sezon na tarczy.
(3/h) Wyszłyśmy we dwie na spacer z psem, a przy okazji sprawdzić kozakową miejscówkę. Wbrew oczekiwaniom, bo susza totalna i wszystko trzeszczy pod nogami niczym w listopadzie, znalazłyśmy 3 koźlarze pomarańczowe no i 1 został przykryty liśćmi aby urósł. Były jeszcze 3 ogonki po ściętych ale w innym miejscu, a tam same robaczywe rosną, więc konkurencja się pewnie nimi nie nacieszyła. A teraz... o rety... przeszła burza i nawet solidnie popadało. Na jutro też prognoza jest optymistyczna, więc mamy taką małą nadzieję, że u nas będzie dobrze. Czego wszystkim dolnoślązakom życzymy.
(25/h) Na obszarze leśnym w górach na wysokości od 600 do 900 m n. p. m. można znaleźć głównie prawdziwki i Kozaki są też podgrzybki i bardzo dużo Maślaków
(3/h) Cóż, nie da się ukryć, że grzybów nie ma, las suchy jak pieprz, ale jedna rzecz wprawiła mnie w dobry nastrój. Dwa lata temu z Borów Dolnośląskich przywiozłem parę sztuk podgrzybka pasożytniczego w celu rozmnożenia go. Obok mojego domu od 8 lat rosły tęgoskóry więc po uzyskaniu wysypu zarodników rozpyliłem je wokół grzyba-żywiciela i czekałem. W zeszłym roku nic, a wczoraj ku mojej radości wyrosły 3 grzybki, na razie maluchy, ale oko cieszą. Gdyby podejść do sprawy w sposób bardziej merytoryczny, to wygląda na to, że obecna ochrona grzybów polegająca na zakazie zbiorów jest nietrafiona, bo dzięki temu że grzyby zebrałem i rozsiałem w innym lesie, sprawiłem że ekosystem podgrzybka pasożytnczego się rozszerzył - przynajmniej o jedno stanowisko:-) Zresztą w Szwajcarii i Austrii w latach osiemdziesiątych były prowadzone badania naukowe, które wykazały, że zbiór grzybów nie ma niegatywnego wpływu na ich liczebność - to co szkodzi grzybom, to niszczenie siedlisk, gdzie występuja. A wracając do suszy - pozdrawiam innych grzybiarzy licząc na przełamanie złej passy.
(3/h) Darz Grzyb!;-) Po emocjach z Borów Dolnośląskich, zaserwowanych mi przez Łukasza w zeszłym tygodniu, powróciłem na Wzgórza Twardogórskie... Syndrom roku 2015 wraca jak mantra. Chociaż sezon letni i tak był znacznie lepszy od poprzedniego, to pozostaje pytanie, jaki będzie przebieg pogody w najważniejszych, dwóch miesiącach sezonu grzybowego dla grzybiarzy? Początek września w Międzyborzu i Bukowinie jawi się pod znakiem ogromnego deficytu wody i kompletnie wysuszonej ściółki leśnej. Nie ma się co dziwić, skoro w sierpniu spadło zaledwie 40% normy opadów, a koniec sierpnia i początek września oferuje nam pogodę uwielbianą przez pogodynki telewizyjne, czyli gorącą, suchą i słoneczną.;- ( Ja miałem dzisiaj na uwadze opady z 21 sierpnia (jedyne rozsądne w zeszłym miesiącu) i w związku z tym, chciałem sprawdzić, czy cokolwiek po tych opadach zostało w lesie i przełoży się to na wzrost jakiś grzybów. Niestety, obchodząc sporo, naprawdę bardzo dobrych miejscówek, nie znalazłem kompletnie nic. Nie ma w ogóle żadnych grzybów, nawet niejadalnych i trujących. Jedynymi gatunkami, które spotkałem to tęgoskóry pospolite, ale to "weterani" i rosną prawie zawsze oraz dzieżki pomarańczowe przy niektórych leśnych drogach. Na dwóch podmokłych łąkach znalazłem też łącznie 22 kanie, które zdołały jeszcze wyrosnąć po opadach sprzed 2 tygodni. Po pokonaniu 15 kilometrów i obejrzeniu co najmniej kilkudziesięciu miejsc grzybowych, w których powinny rosnąć wszelkie gatunki grzybów, konkluzja jest jednoznaczna: mamy fatalny początek zasadniczego sezonu grzybowego na Grzbiecie Twardogórskim. Wiele razy tak bywało, a później było super. Czy po zeszłym - pogrążonym w olbrzymiej suszy - 2015 roku, wreszcie sytuacja się odmieni? Dopóki nie mamy w dacie przekroczenia połowy października i nie ma mrozów, wszystko jest możliwe. Jednak bez porządnych i bardzo obfitych deszczy, nie ma szansy na udany sezon i duży, jesienny wysyp grzybów. Prognozy na wrzesień są niestety bardzo kiepskie. Tylko jutro ma trochę popadać, a w dalszych dniach września, lasy dolnośląskiego niżu, będą pod panowaniem i wpływem suchego wyżu... Może się powtórzyć sytuacja z zeszłego roku, że będziemy skubać ze ściółki to, co zdoła wyrosnąć z mgieł, rosy i "para-opadów". Po tym, co widziałem dzisiaj w lesie - podobnie, jak przed tygodniem mój dobry znajomy Krzysiek, którego pozdrawiam - złapałem doła, chociaż z natury jestem optymistą. Brak grzybów, zrekompensowałem sobie oglądaniem cudownego, leśnego świata, a jako wielki miłośnik starych, sędziwych drzew, "upolowałem" dzisiaj dwa, potężne dęby szypułkowe. W lesie zawsze jest coś ciekawego do obejrzenia i zawsze tyle się dzieje, chociaż pozornie nic się nie dzieje i panuje cisza...;-) Dosyć długo, zastanawiałem się, jakie załączyć zdjęcie do wpisu. Postanowiłem pokazać czubajkę kanię z perspektywy żaby. Niech to będzie jej prośba do tego Pana z siwą brodą na górze o deszcz. Wszak parasol ma chronić głównie przed deszczem, a nie przed słońcem. Pozdrawiam serdecznie Brać Grzybową i Admina Marka!;-)
(10/h) W lasach sucho, po ostatnim wysypie pozostało wspomnienie w postaci mocno robaczywych podgrzybkò w, borowików i koźlarzy. Mając szczęście i znając lasy można trafić pojedyncze borowiki i kozaki bez lokatorów, występuje sarniak dachówkowaty, opieńka czarna, czarcie jaja bezwstydnego, kurki, kanie i kolczak obłączasty. W lesie sucho, na deszcz się nie zanosi stąd szanse na nowy wysyp raczej nikłe.
(5/h) Na przekór pogodzie, bo u mnie w poniedziałek nie spadła ani jedna kropla deszczu, wypad czysto rekreacyjny w góry. Tam chłodniej, zielono, przyjemnie pospacerować. Ale jak się okazało ja nie umiem spacerować koło lasu, bo głowa lata na boki, postanowiłam więc zbadać wysokie tereny. I tak naprawdę tylko w jednym lesie były podgrzybki, w trawie, dość wysoko. Połowa została w lesie robaczywa lub wyschnięta na wiór. W lesie w którym byłam w piątek zero. Wszystkie grzyby do suszenia, z 3 małych słoiczka nie zrobię. Generalnie tragedia, susza wszechobecna, nie wiem czym zasłużył mój powiat na całkowity brak opadów. Jeden deszczowy dzień w lipcu i jeden w sierpniu to zdecydowanie za mało, a grzyby chcą rosnąć po ubiegłorocznej posusze, na co wskazują te znalezione. W życiu bym nie pomyślała, że będę pięć razy dziennie obserwować pogodę na wszelkich możliwych portalach. Do depresji grzybowej mi niedaleko 😞
(15/h) Polanica Górna, Chocieszów, masa ludzi. Każdy kto był rano w lesie wracał z pełnym koszykiem lub reklamówką. Wraz z mamą znależliśmy wiele prawdziwków, jedynie dwa nadawały się do zjedzenia. Zdjęcia wstawię w dniu jutrzejszym. Rano jeszcze można się tam wybrać. Już od 3 ch tygodni jest jeden dzień deszczowy i na drugi dzień masa małych podgrzybków, maślaków - wszystko starsze robaczywe.
(5/h) Witam :) dziś popołudniowy spacerek- licząc na cud po wczorajszym deszczu :) w lesie sucho i chyba nastąpił ten czas kiedy znalezienie grzyba to wielki traf. Znaleźliśmy 15 podgrzybków, parę maślaków i te dwa okazy :) jeden mały a drugi hmmm-wielgaśny prawdziw :) i to chyba były te cuda :)
(15/h) W lesie między 15 a 18. Spacer z uroczą Żoną i maleńkim jednomiesięcznym Synkiem. Wszelakiej maści grzybów mnóstwo. W lesie dosyć wilgoci. Zbiór to 18 prawdziwków, około 10 kozaków czerwonych, parę maślaków i podgrzybków, 1 kurka, kilka opieniek. podgrzybki nie nadawały się w ogóle do schylania - tak robaczywe. Podobnie maślaki, ale maślaki już stare. Widać, że wysyp był w zeszłym tygodniu - sporo grzybów starych. Ale i tak zadowolony, bo to moje pierwsze udane grzybobranie od 2 lat.