(20/h) W lesie sucho aż piszczy. Z córkami miałyśmy do dyspozycji około ośmiu godzin. Udało się zebrać połowę średniego koszyka, lecz była to po prostu walka - grzyby gdzieniegdzie i to wyłącznie podgrzybki. Niektóre wręcz zasuszone. Podjeżdżałyśmy po 1-2 km an kolejne miejscówki i na końcu byłyśmy padnięte. 1 prawdziwek, 3 kurki i 2 kozaki - poza tym głównie podgrzybki i zajączki. Grzyby szukają wilgoci - rosną na pniach drzew, w wykrotach, we mchu. Na suchej ściółce nie ma nawet niejadalnych. Szykuje się bardzo ciepła i sucha jesień, nie wróży to dobrze grzybiarzom. Nie ukazał się mój poprzedni wpis, proszę o informację.
(5/h) Susza, wszystkie znalezione grzybki (czarne łebki i kilka kozaków - babek) w sumie nie potrzebowały już suszenia;) Wielka prośba - nie zostawiajcie śmieci w lesie, jedziecie powdychać świeże powietrze, pozbierać pyszne grzybki, a zostawiacie potomnym syf!!!