(6/h) Stała miejscówka na prawdziwki zwykłe i ceglastopore. Godzina chodzenia i 6 sztuk "ceglaka". Osobniki raczej już wyrośnięte. Na razie nic nie zapowiada żeby jakaś młodzież się pokazała.
(15/h) W ten upalny dzień wybraliśmy się z moją uroczą Narzeczoną po raz pierwszy w tym roku na grzybobranie jako główny cel wycieczki. Ponieważ wpisy sobotnie nie były zachęcające, odrzuciliśmy lasy Dolnego Śląska i pojechaliśmy tam gdzie w zeszły weekend sypnęło grzybkami, kiedy wstąpiliśmy do lasu po wycieczce, a więc w okolice Olesna. Niestety, tym razem bardzo słabiutko. podgrzybki w niewielkiej ilości i do tego stare i brzydkie. Przy leśnych dróżkach trochę młodych maślaków. No i jeszcze 3 młode prawdziwki znalezione przez moją dzielną Narzeczoną na środku leśnej drogi. W ogóle grzyby w lesie w niewielkich ilościach i raczej stare. Wyjątkiem były sitaki, których było momentami mnóstwo i to czasem bardzo młodych (ale ich nie zbieramy wiec co z tego). Pojawiły się wreszcie urocze muchomory czerwone. W lesie dość sucho. Na razie trzeba sobie dać spokój z grzybkami. Zwolennicy teorii o pełni dostali kolejny argument.
(5/h) DZISIEJSZY WYJAZD OKAZAŁ SIĘ WIELKĄ KLAPĄ. PO ODWIEDZINACH W BORACH DOLNOŚLĄSKICH POSTANOWILIŚMY ODWIEDZIĆ WOJ, OPOLSKIE, NIESTETY W LESIE BARDZO SUCHO, NAPOTKANE podgrzybKI TEŻ BARDZO SUCHE. OGÓLNIE SŁABO. TRZEBA POCZEKAĆ CHYBA AŻ SKOŃCZY SIĘ PEŁNIA I SPADNIE DESZCZ. ODWIEDZILIŚMY OKOLICE OLESNA, JEŁOWEJ, KANIOWA.
(10/h) las podmokły sosnowo-brzozowy, stare podgrzybki i kozaki, pojedynczo maślaki, pokazały się opieńki, myślę że za tydzień może być lepiej, fajna wycieczka.
(15/h) Chyba koniec wysypu (o ile taki był), las mieszany z przewagą świerka. Pojedyńcze okazy podgrzybków w moich miejscówkach zwykle bardzie urodzajnych. Oprócz podgrzybków garść kurek, kilkanaście maślaków, jeden prawdziwek (zdrowy) i jeden kozak szary (mokry ale zdrowy). Jak w najbliższym czasie nie popada to będzie przerwa w grzybobraniu.
(100/h) Tym razem wybraliśmy się w lasy jak co roku koło Olesna. Grzybiarzy sporo. Trzaba było iść w las 3 km. Ale się opłaciło 400 sztuk grzyba. Same podgrzybki średnie i duże. Miejscami można było kosić. Jest też dużo pogniłych. Ale tych nieliczę. Wysyp się kończy. Czekamy na to co przyniosą dni po pełni.
(10/h) w lesie susza, grzybów niewiele nawet w sprawdzonych miejscach tzw. pewniakach, zaledwie kilka podgrzybków i pare kozaków. Po 3 godzinach chodzenia w dwie osoby zebralismy moze z pół małego koszyczka:- (. Czekamy na deszcz moze sie cos ruszy...
(20/h) Trzy osoby zbierające, ludzi pełen las, grzybów brak. Potwierdza to fakt, że miejscowy za wiaderko dwu litrowe podgrzybków chciał 40 zł. Podziękowałem. Ostatni raz jechałem w weekend.
(15/h) las sosnowy z pojedynczymi dębami i brzozami, pomimo niedawnego deszczu w lesie bardzo sucho, zebrano podgrzybki/generalnie stare/, pojedyncze prawdziwki i zajączki, udana wycieczka.
(60/h) Mnostwo grzybow i grzybiarzy rowniez... dochodzi nawet do tego, ze ludzie sobie nieznajomi wchodza sobie bezczelnie przed nos i walcza o zbiory. Przeciez wszystkim wystarczy, mozna odejsc troche dalej w las i po sprawie... pozdrawiam goraco! podgrzybki brunatne i maślaki zwykle i zolte. sitarzy od zatrzesienia miejscami...
(70/h) W lesie sucho ale grzyby są (ludzi, którzy je zbierają masa).. Dużo spleśniałych albo zjedzonych przez ślimaki. Same podgrzybki różnych rozmiarów. W 4 osoby + dziecko tyle co na zdjęciu w ok. 3 godz
(100/h) W lesie od godz. 7. do godz. 14.4 osoby uzbieraliśmy ponat 70. kg. ale trzeba isc daleko od parkingu. Prawdziwków mało same podgrzybki ale większych rozmiarow. Nawet w koncowce zbiorow ja bralem tylko mniejsze. W lesie mokro ale jeszcze większy wysyp będzie 4 dni po pełni.
(30/h) W lesie od 7.20 do 10.30. i tylko 3 kilogramy. W porównaniu do wtorku w tym samym lesie zdecydowanie gorzej. Grzybów trzeba szukać, a nie zbierać, ludzi też trochę było i każdy miał mniej więcej tyle samo. Jest sucho więc dwudniowy opad sprawę by załatwił. Uważam, że na wysyp w pełni tego słowa znaczeniu jeszcze w tych lasach trzeba poczekać.
(70/h) Lasy w Czechach. Niedaleko Paczkowa. W dwie godzinki 140 sztuk. Same podgrzybki z czego około 80 % to brunatne. Bardzo dużo młodych. Na drugi tydzień powtórka
(200/h) Krótko mówiąc grzybów tyle że można wpuścić do lasu grupę pielgrzymów i każdy by nazbierał i to obficie. Do lasu chodzę od ponad 10 dni co 2-3 dni obserwując jak zmienia się sytuacja. Wtorek w dwie osoby to co na zdjęciu, środę była poprawka i efekt 10 wiader. Najlepiej chodzić na kolanach by ciągle się nie schylać. podgrzybek oraz prawdziwek. Nie mówiąc już o kaniach których to ilościowo i wielkościowo nie sposób ogarnąć, trafiłem również na pieczarki.
(50/h) 4 godziny w lesie we 3 osoby - 20 kg głownie podgrzybki, kilka prawdziwków. Sporo z lokatorami zostało w lesie. Pomimo opadów dość sucho w lesie.
(50/h) Pierwszy gościnny występ w tych lasach. Pierwszy las - kompletne fiasko. Ani jednej sztuki, nawet nie widziałem niejadalnych. Klapa, jak od sedesu. Objechaliśmy ten las i weszliśmy od strony Boroszowa - kompletnie inny obraz. Koszyki w godzinę z niewielkim hakiem. Niemal wyłącznie podgrzybki. Spore, małych nie ma. Nie wiem, skąd się biorą te duże, bo dzieci nie ma tylko dorosłe. Kilka prawdziwków, też dużych. Wracając przy drodze trafiłem na trzy grzyby, można je zobaczyć na stole między koszykami. Błyskawicznie siniejące na cięciu. W domu odbyła się energiczna dysputa z żoną w wyniku której te trzy okazy trafiły do kubła. Dopiero kilka godzin później wykryłem, że były to piaskowce modrzaki, podobno rzadkie, podobno smaczne. Ale - takie sine? Jak je zrobić, żeby nie wyglądały jak wykąpane w atramencie? [admin - np. wysuszyć, w suszu będą ciemne podobne jak podgrzybki brunatne, tj. bez różnicy]
(100/h) Już nawet wszystkiego nie wpisuję, co dzien po pracy od 4 do 10 kg grzybów w godzinę setki podgrzybków, niektore juz plesnieja gdyz mokrop ale okazów mozna trafic. Dla każdego w lesie wystarczy.
(3/h) Wczorajszy, drugi z kolei, wypad do dwóch lasów i kompletna klęska "braku urodzaju", biorąc pod uwagę sytuację grzybową w całym kraju. No dobrze niech inni się radują :). Z lasu, po raz kolejny, wywiozłam ogromy wór {120 l.} śmieci, głównie butelek plastikowych i szklanych, ale też i klawiaturę i tudzież innego badziewia. Czynię tak, kolejny rok, przyklaskując ubiegłorocznemu pomysłowi grzybiarzy, z tego portalu. Jednakże, gdzie te wory pozostawiać?. A może pomogliby nam sami leśnicy???? wyznaczając miejsca pozostawiania, śladów bytności chrześcijańskiego narodu w lasach. W tym roku, kilkakrotnie, bywałam w lasach w Czechach i tylko głowę chylić, podobnie ze szlakami górskimi. Czy moglibyśmy rozpocząć akcję z leśnikami sprzątajmy lasy? My będziemy zbierać śmieci, a oni je wywozić? a może już gdzieś tak jest?. Pozdrawiam wszystkich miłośników lasu, grzybiarzy i tych wytrawnych, głównie tych z koszykiem. pozostałym z koszami i foliówkami życzę rozsądku.
(100/h) Masa podgrzybków - około 100 sztuk na godzinę, jeden prawdziwek, jeden zajączek. Niestety dużo robaczywych lub spleśniałych. Pozatym w tym lesie można spotkać dziki - trzeba uważać. Jest wysyp - oby nie pierwszy, chwilowy, i nie ostatni!
(40/h) Sprawdzony las, ale pojechaliśmy dopiero po pracy około 16 i zastaliśmy prawie tylko poucinane nóżki. Same podgrzybki brunatne, dużo zgniłych i starych kapci, ale sporo również średniej wielkości zdrowych (w części lasu nieeksplorowanej przez innych). Brak prawdziwków. Czytając doniesienia z innych części Polski, dziwię się sytuacji w około-kluczborskich lasach. Może jeszcze będzie wysyp.
(70/h) 70 na godzinę Na parkingu były dwa autokary oraz 25 samochodów. W 4 godz. od 7 -12 około 12 kg podgrzybka. Co widziałem to każdy ze zbierających miał koszyk pełny.
(40/h) Witam Jako, że dostałam reprymendę od Gienia obiecuję, że przez kolejny tydzień na pewno nie zjawię się w lesie! Wczorajsze krótkie grzybobranie zakończyło letni wysyp podgrzybka. Nie ma malutkich egzemplarzy- zostały głównie przerośnięte, rozmoczone po ostatnich ulewach, klapcie. A w zbieraniu takich grzybów nie mam większej przyjemności. Na zdjęciu kosz z moimi zbiorami, mąż nazbierał podobną ilość a drugie tyle zostało w lesie, bo albo robaczywe albo pleśniejące. Czekamy na dalszy rozwój sytuacji. Pozdrawiam serdecznie :)
(80/h) Grzybków dużo. Małe i duże w większości podgrzybki w sosnowym lesie. Byliśmy w czwórkę i każdy nazbierał kopiaty koszyk. Wycieczka udana tylko ten obfity deszcz do godz. 12
(60/h) Ludzi w lesie zero, ale do 8.45 lało i to dosyć dobrze. Grzyby - podgrzybki - w większości młode i zdrowe, cztery prawdziwki z lokatorami. W lesie 4 godziny - 14 kg w dwie osoby. Chyba jeszcze to nie jest wysyp, ale jest nieźle.