(200/h) Grzybow mnóstwo tylko podgrzybki ale niestety stare i przysuszone. Bez deszczu nie ma szans na zbiory. mysle ze sobota byl jednym z ostatnich dni tego wysypu. Pogoda piekna ogolnie udane grzybobranie.
(30/h) podgrzybek, w większości duże i stare kapcie, bardzo mało młodych, 50% z lokatorami, las piękny, ale już sucho, po ostatnich deszczach nie ma śladu.
(40/h) W 3 osoby w lesie od 8-14,3 kosze grzybów, głównie podgrzybek, prawdziwka parataktycznie brak, ledwie parę sztuk i to z lokatorami, 2 kozaki, grzyby były zbierane ok. 3 km od szosy podgrzybki głównie występują w starych wysokich lasach (mech i igliwo), jakość grzybów różna od "kapci" do bajecznych małych, średnich i dużych z lokatorami też się trafiają.
(180/h) Podgrzybkowe szaleństwo. Idąc już na swoje miejscówki było sporo grzybów, więc wiedziałem, że będzie dobrze, ale nie spodziewałem się, że będzie tak magicznie w miejscach gdzie właściwie ludzie nie zbierają. Naliczyłem 47 podgrzybków zebranych dosłownie w parę minut na niewielkim obszarze w lesie. Grzyb koło grzyba. Obojętnie w którą stronę się nie poszło to kilkanaście podgrzybków koło siebie. Oczywiście mówię o miejscach gdzie zbiera niewiele ludzi. Bliżej drogi były grzyby, ale trzeba było trochę dłużej chodzić aby coś zebrać. Jedynie co mnie zastanawia to brak prawdziwków przy jednoczesnym wysypie podgrzybków. Po ostatnich solidnych deszczach i w miarę dobrej temperaturze spodziewałem się jeszcze większej ilości borowików niż tydzień temu. Tymczasem jest zupełnie odwrotnie i przynajmniej w moich lasach prawdziwki całkowicie ustąpiły podgrzybkom. Mam nadzieję, że sytuacja się poprawi. Łącznie w dwie osoby w ciągu 5 godzin zebraliśmy 2 duże kosze, 4 wiadra i dwie niepełne reklamówki. Same podgrzybki, trochę kurek, 2 kozaki, 4 prawdziwki. Mimo wszystko, muszę przyznać, że pomimo braku prawdziwków, z perspektywy grzybiarza był to piękny dzień, który będę długo pamiętał.
(100/h) Dużo grzybów, zwłaszcza podgrzybków, można znaleźć w lasach sosnowych. Dużo starszych okazów ( chyba pozostałe po niedzieli;-)). Occiaków stosunkowo niewiele, ale jest nadzieja, że przy ciepłych nocach lasy nadrobią grzybowe opóźnienie. Kilka kozaków ( nawet krawców) oraz prawdziwków tez znalazło drogę do mojego koszyka. Sama rozkosz. Życzę udanych,, polowań".
(120/h) Pełno, pełno podgrzybków. Kto nie wejdzie do lasu wyjdzie z wiadrem pełnym. W lesie niesamowicie mokre. Od kilku dni pada, dojazd do lasu jest naprawdę wyzwaniem. W lesie baardzo mokro, aż grzybki niektóre pleśnieją. Od jutro poprawa pogody, Słonko ciepło będą grzyby. :) W swoim miejscu znalezione również kozaki, i kilka prawdziwków.
(300/h) W dominującej ilości w kolejności: podgrzybek na równi z kurką (pieprznikiem jadalnym), już można znaleźć borowiki, prawie 20 w ok 2 h, jak się trafi na las gdzie występują, to co kilka minut osobnik. Przy ścieżkach i w miejscach przewidlonych maślaki i kozaki różnego gatunku. Dla tych co mają miejsca rydze już od kilku dni daje się znajdować, nawet duże, podobnie czubajki kanie. Dobre są zarówno monokultury sosnowe, jak lasy mieszane, buczyny zdecydowanie w domieszce, nie monokulturze. Okazjonalnie maślak pstry zwany "siniakiem".
(120/h) Ogólnie mówiąc to wow! Dawno nie widziałem takiego wysypu podgrzybków w lesie. Jeśli ma się swoje miejsca to dosłownie grzyby rosną wszędzie i to w bardzo dużej ilości. Jeden las w którym byłem dosłownie zasiany był podgrzybkami. Po 10/15 sztuk obok siebie co parę metrów. podgrzybków tak dużo, że szybko skończyło mi się miejsce w wielkim koszyku, z żalem mnóstwo grzybów omijałem a wybierałem tylko najładniejsze egzemplarze. Niestety prawdziwków jak na lekarstwo. W lesie w którym w tamtym tygodniu znajdywałem prawdziwki dzisiaj było ich zaledwie 6 (w tym nie było ani jednego małego grzyba). W lesie warunki świetne. Mokro, wilgotno, parno.. Za dwa dni powtórka! Tym razem z większym ekwipunkiem.;)