(30/h) Las mieszany 130 podgrzybków na głowę (suma ok 250), parę prawdziwków i koźlaków, opieńki już mocno przerośnięte ale było też parę miejsc na małe;)
(40/h) Wpadliśmy do lasu po 12. Przyjemne zaskoczenie, ludzi niedużo a trafiło się nam pare fajnych grzybków. W brzózkach 8 kozaków i 14 pawdziwków zagrzebanych w piachu pod igliwiem, w naszym sosnowym zagajniku gąski żółte i siwe, poza tym podgrzybki - większość młode i jędrne, pare zajączków, wiaderko opieniek i kilka maślaków. Teraz czas do kuchni. Pozdrawiam grzybiarzy.
(20/h) W lesie 2 h jadąc o 13-tej byłam bez przekonania, ale zew natury był silniejszy i.... opłacało się jeden kawałek lasu, gdzie chyba nikt nie chodził - 20 prawdziwków, większe kosztowane przez ślimaki, 22 kozaki kilka podgrzybków i maślaków.
(30/h) Las wysoki sosnowy, drogi leśne okolone brzozami. Głównie podgrzybki, ale znalazło się też kilka maślaczków, kozaczków i prawdziwków. Miłe zaskoczenie, bo w lesie byliśmy po godzinie trzynastej, gdy już większość grzybiarzy z niego wyjeżdżała.
(50/h) W lesie super. Potwierdzam niektóre poprzednie wypowiedzi, że w lesie zaczyna robić się sucho. Aczkolwiek można jeszcze sporo uzbierać bo i grzybiarzy dużo mniej (zostają sami zapaleńcy :)) Same podgrzybki plus dwa prawuski. W lesie byłem z żoną późnym popołudniem bardziej nastawiony na spacer i na zbiór na parę ostatnich grzybków na patelnie dla smaku a tu miłe zaskoczenie.
(200/h) 4 godziny w lesie. Las taki, że w zależności od kierunku "marszu" co 200 m zmienia się na niemal dowolny rodzaj... od piachów z pojedyńczymi "chojakami", przez zagajniki, młodniki, stary i bardzo stary. W starym i b. starym jałowce i paprocie a w nich "miliony" małych i średnich podgrzybków, kilka prawdziwków i kozaków (różnych).. W młodym i w piaszczystym prawdziwki i gąski... gąski w ilościach niepoliczalnych. Maślaki wszędzie (tych już nie zbieram bo nie mam do nich już siły). Zastanawiam się dla czego sarniaki są pod ochroną?W tym lesie rośnie ich co roku tyle, że czasem ciężko iść by ich nie deptać. Przy dobrych wiatrach jeszcze 3 tygodnie zbiorów, i to te co lubię najbardziej...-ostatnie twarde jak skała, nie przerośnięte prawdziwki i gąski. Pozdrawiam wszystkich tych co chcą być pozdrowieni :))
(70/h) Miałem w tym roku się już nigdzie nie wybierać, ale jednak dałem się skusić i nie żałuję. Trzy godziny chodzenia i ponad 200 grzybów. Głównie podgrzybki do słoika, ale trafiło się kilkanaście prawdziwków. W lesie jest bardzo przyjemnie.
(30/h) Zimno jak diabli temperature w samochodzie pokazywalo minus 5 nie spodziewalismy sie grzybow a tu takie mile zaskoczenie 20 prawdziwków mlode podgrzybki i kozaki na 2 godziny chodzenia bo dluzej chyba bysmy zamarzli
(3/h) to nie jest las na grzybobranie, raczej na spacer, ale trochę grzybów jest, różnych, nie koniecznie jadalniaków, i to już coś. natomiast z jadalniaków "koszykowców" tylko 2 koźlarzebabki pod pojedynczymi brzozami i jeden podgrzybek brunatny pod sosną, poza tym samotny i nieco podsuszony muchomor czerwieniejący. opieniek (dziwne, bo tylko pod bukami), i łuszczaka zmiennego nie wliczam do całości, bo to one wypełniły koszyk na full. pora była popołudniowa i podejrzewam, że wczesnym rankiem grzybków było więcej i jasnym jest, że o tej porze dnia nie można się spodziewać super zbiorów. ogólne młodych grzybów brak, nawet opieńki w większości przerośnięte, tych młodych mniej, ale dało się uzbierać. korzystając z okazji muszę wspomnieć o innej kwestii, a mianowicie, jak wygląda las po przejściu "wojska" grzybiarzy... czasem człowiek chciałby nacieszyć oko jakimikolwiek grzybkami, tymi niejadalnymi, które są również ozdobą lasu, niestety większość jak nie zdeptana, to pokopana, ściółka zryta, bynajmniej nie przez dziki, a przez dzikiego człowieka, jakaś kampania informacyjna by się przydała, bo zdrowego rozsądku brak...
(15/h) Las - ok 8. Szron, mech załamuje się lekko pod wpływem nacisku, mróz raczej większy niż deklarowała pogodynka:-). Pierwsze znaleziska zamrożone na kamień. Finał po 4 h na 3 osoby - 6 prawdziwków, sama przyjemność, twarde i zdrowe z tego trzy duże, podgrzybki kilka dużych równie zdrowych, i małe, kozaki mrożone ok 20 szt rosły po kilka szt w jagodach, maślaki małe zdrowe, duże jak zwykle nie i zajączki lekko spękane i fikuśne. Generalnie trzeba było strasznie się nachodzić.
(10/h) 7.15 Zimno, termometr wskazywał -3, na trawie szron, w lesie wilgotno ale nie mokro. 20 prawdziwków 10 podgrzybków trochę maślaków. Grzyby się chyba w tych okolicach kończą.
(100/h) Dziendobry piekne czarnelebki takie prosto do sloiczkow kazaki przeroznego ubarwienia pare prawdziwków oraz kanie ludzi sporo zaczynam widziec te same osoby zamiast mowic dziendobry jak zawsze to chyba zaczne mowic czesc
(21/h) 33 podgrzybki, 15 koźlarów, 5 prawdziwków, 13 maślaków. Kolejne wyjście na którym grzybów było by dużo dużo więcej gdyby nie ogromna liczba grzybiarzy.
(35/h) Zapowiadałem, że w czwartek będzie kolejny wypad do Dlugosiodła. W poprzedniej relacji podgrzybków podałem zbiór ponad 200 podgrzybków. Tym razem poświęcilem aż 5 godzin na ich zbieranie. Rezultat: 197 podgrzybków, 4 zdrowe i dorotne prawusy i jeden okazały brunatny kozak. podgrzybki prawie wszystkie zdrowe. Oczywiście każdy ma swoje miejsca ich zbierania i nie zdradza, w której ćzęści lasu je zbiera. Po drodze spotkalem jedynie 2 meijscowych grzybiarzy także z okazałą ilością dorotnych podgrzybków. Kolejne podejście w przyszłym tygodniu i być może ostatnie. Relacja będzie także.
(60/h) Rydze-11, prawdziwki-9, koźlarzebabki-30, gąski żółte-20, reszta to maślaki zwyczajne i trochę ziarnistych, kilka podgrzybków. Mimo przymrozków grzyby rosną, koźlaki piękne na grubych nogach i co najważniejsze zdrowe, gorzej z gąskami te w połowie robaczywe. Ponoć w przyszłym tygodniu ma być cieplej, może jeszcze trochę pozbieramy.
(30/h) Grzybów bardzo skromnie. W miejscach gdzie był duży wysyp teraz bardzo mało i trudno znaleźć. W lesie sucho - ściółka trzeszczy i wyraźnie zimno. Zebrane gatunki: 1 borowik, podgrzybki, koźlarze, kilka opieniek, kilka maślaków. Być może trzeba poczekać, a być może poczekać do przyszłego roku.
(50/h) W lesie robi się powoli sucho ale grzyby jeszcze rosną, większość to podgrzybki jakieś 200 sztuk ok 20-u prawdziwków trafiały się też kożlaki jakieś 25 sztuk w sumie około 15 kg.
(108/h) Podobnie jak wczoraj, tzn. 1 października wybrałem się w południe na grzybki. Tym razem w laski między Szczepkowem a Unieckiem. Wiedząc że mało jest podgrzybków nastawiłem się na zbieranie innych grzybków. Chodząc tak powoli i spokojnie można zauważyć wiele ciekawych zjawisk, np. opalający się w ostatnich promieniach słońca pod krzaczkiem "pęczek" zaskrońców. Były tak poplątane że nie zdążyłem ich policzyć. Zdążyłem jednak pstryknąć zdjęcie i okazało się że było ich co najmniej 3 szt. Ale wracając do grzybków, to zbiory w 3,5 godziny nie były zbyt rewelacyjne, a mianowicie: prawdziwków 46 szt, koźlarzy (różnego koloru i rodzaju) 71 szt, podgrzybków 85 szt oraz co podniosło statystykę maślaczków 176 szt. Obok zamieszczam zdjęcie dzisiejszych zbiorów. Pozdrawiam grzybiarzy.
(60/h) dużo młodych podgrzybków, 10 prawdziwków, dużo (ale nie zbierałem) młodych maślaków. sucho w lesie. W sumie w 3 osoby w 3 godziny jakieś 200 sztuk.
(80/h) 6 prawdziwków, 13 koźlarzy (te wyraźnie się kończą) i 420 podgrzybków - głównie pięknych, małych, pękatych - również pojawiły się w igliwiu przy starych sosnach. Głównie zbierałem w innych lasach niż ten, w których zbieram od 20 lat bo tu intensywna "pielęgnacja" prowadzona przez Lasy Państwowe doprowadziła już chyba do kompletnej katastrofy - wielkie obszary powycinane i nawet w lasach, które obok ocalały grzyby znikają. No i za każdym razem zbieraniu grzybów towarzyszy ryk pił spalinowych - obłęd. Jedyna dobra rzecz która się wydarzyła w ostatnich latach to fakt, że Lasy Państwowe odeszły od monokultury sosny i pozwalają rosnąć innym drzewom - od razu sypnęło i prawdziwkami a głównie koźlarzami.
(106/h) Tak jak zwykle na grzybki wychodzimy ok. godz. 12 w południe gdy zazwyczaj ludzie zbierający grzyby wychodzą już z lasu. No cóż ale już tak mamy, że nie lubimy tłoku w lesie, wolimy spokojnie w ciszy pomalutku zbierać grzybki. Dzisiaj byliśmy w lasach sosnowych w okolicach Szczepkowa, chcieliśmy uzbierać trochę podgrzybków ale niestety nie było. W związku z tym ja udałem się w swoje miejscówki prawdziwkowe - tzn. rzadkie lasy sosnowe porośnięte w dolnym piętrze m. in. krzakami dębiny i brzozy. Rewelacji nie było ale udało się zebrać 34 prawdziwki, niektóre większe ale większość mniejszych rosnących głównie w sposób "niewidoczny" tzn. widać tylko nienaturalne wzniesienie. Natomiast żona poleciała nazbierać maślaczków w swoje znane miejsca, tzn. śródleśne polany porośnięte trawą a także przyleśne ugory z samosiejką sosny. Grzybki zbieraliśmy ok. 3 godzin bo o 15.30 byliśmy już w domu aby oczyścić to co udało się zebrać. A zebraliśmy, oprócz wspomnianych 34 prawdziwków, 20 koźlarzy, 25 gąsek głównie szarych oraz 500 szt. maślaczków głównie małych. Na zdjęciu obok prezentuję zebrane dzisiaj grzybki. Pozdrawiam grzybiarzy i nie przyłączam się do dyskusji "wykręcać czy wycinać" ja stosuję obie metody w zależności od sytuacji.
(80/h) Jeszcze kilka dni temu ledwo zebrałam kilkanaście podgrzybków, bo o innych nie ma co mówić, gdyż ich nie było i nie ma. Dziś oniemiałam z wrażenia. 212 podgrzybków w ciągu 3 godzin. Nieprawdopodobne, ale prawdziwe. W tym sezonie to ewenement bo w tutejszych lasach niestety grzybów praktycznie nie było. W czwartek jeszcze jeden wypad. Ciekawe, czy będzie tyle samo. Zobaczymy.
(20/h) Las mieszany. Dzisiaj lipa, zrezygnowałem po dwóch godzinach chodzenia. Parę maślaków i ze 25 małych podgrzybków. Grzyby chyba się kończą Aha widziałem kilka gąsek, ale tego nie zbieram
(15/h) Las wysoki sosnowy i zagajniki. Głównie podgrzybki, młode i nieco starsze, 10 kozaków, jeden prawdziwek. Większość grzybów zdrowa, nawet tych wyrośniętych.
(35/h) W lesie byłem dopiero po 8. Mimo porannego przymrozku na polach, w lesie panowała dodatnia temperatura, więc żadnego grzyba nie zmroziło. Z racji tego, że w niedzielę nie mogłem pojechać, wybrałem się dzisiaj z nastawieniem, że już większość będzie wyzbierana. Tak też było w przypadków podgrzybków, dlatego też po krótkim rozpoznaniu terenu i zebraniu kilkunastu sztuk w dość długim okresie czasu, przerzuciłem się na las liściasty z przewagą brzozy. No i zaczęło się ścinanie koźlaków. W tym tyg. już tylko rozmiar średni, gdyż duże zostały wycięte, ale i tak zostało ich sporo. Wracając już do samochodu, postanowiłem się przejść zagajnikiem brzozowym ze sporą ilością trawy. Okazało się, że nikt tu praktycznie wcześniej nie zajrzał. Do kosza zaczęły wpadać na przemian wyrośnięte, piękne prawdziwki i koźlaki szare. Łącznie uzbierało się 60 koźlaków, 18 prawdziwków i 35 podgrzybków. Ogólnie tragedii nie było jak na wypad powekeendowy. No i chyba to był już ostatni wyjazd.
(30/h) Pomimo przymrozku: o 6.00 /-1 wybrałem się do lasku. Efekt na zdjęciu. podgrzybki już wyrośnięte, ale są. opieńki całe kolonie po 1,5 do 2 cm. Trzeba jeszcze chwilę zaczekać do zbiorów. :) Inne opieńki jak na zdjęciu. Oczywiście nie wliczane do statystyki. Lasek sosnowy z przewagą drzew liściastych. Podłoże: mech, jagodnik.