(50/h) Dzięki zagubionemu w lesie miłemu facetowi poznałam b. dobre miejsce na borowiki! Człowieka podwiozłam do jego samochodu ok. 10 km a on z wdzięczności poprowadził mnie do lasu gdzie ludzi brak a borowiki o pięknych grubych nogach /zdrowe/ rosły stadami! 2 godziny chodzenia /już sama/ znalazłam ok. 100 w tym parę kozaków czerwonych. Las marzenie. To prawda że w lasach koneckich są grzyby. Osobne podziękowania dla przemiłego pana.
(60/h) wypad z rana na godzinę w stałe miejsce i małe rozczarowanie tylko 65 koźlaków i garść maślaków na polankach przymrozek chyba zbliża się koniec grzybobrania
(30/h) do lasu dotarlem po 16-tej, na poczatku miejscowka na rydze i efektem 37 rydzy swierkowych, pozniej miejscowka na borowiki i 17 sztuk w jednym miejscu. W drodze do auta zachaczylem o skupisko dzikich malin na skraju lasu a tam wysyp opieneki miodowej dopelnilem wiadro i rezerwowa reklamowke po reszte wroce w niedziele a zostalo tego tysiace.
(50/h) wypad po pracy w stale miejsce na godzinkę i w dwie osoby kosz pełen koźlaków, po powrocie do domu okazało się że mamy 105 szt, mam jeszcze ochotę na wypad na prawdziwki ale to może koło piątku, pozdrawiam wszystkich
(80/h) Po ostatnim raporcie o 350 prawdziwkach na drugi dzień ludzi w lesie jak na targu :) Trzy dni w skrócie: Sobota 50 prawdziwków, ludzi bardzo dużo Niedziela, powtórka z soboty :) Wtorek już powrót do normalności, 160 prawdziwków, 40 podgrzybków, 50 maślaków i 10 ceglastoporych Mimo zimnych nocy prawdziwki wychodzą, tylko trzeba mieć dobre miejsca :) Sumując poprzedni tydzień to ze szwagrem zebraliśmy ok 1200 prawdziwków