(1/h) Pada, pada, leje a grzybów brak. W trzy osoby zebraliśmy w sumie cztery maślaki w ciągu dwóch godzin łażenia! Tagedia. Nie było nawet grzybów niejadalnych, gdzieniegdzie purchawki.
(6/h) Zbiory podczas powrotu z "nędznego" grzybobrania w ciemnych, suchych lasach. Długo, długo nic, ale na szczęście zobaczyliśmy z wujkiem piękne brzozy; postanowiliśmy się zatrzymać na osiki :) Wybór okazał się dobry.
(48/h) Generalnie w lesie bardzo sucho i brak grzybów, ale w "znanym mi miejscu bagnistym" - wysyp młodych kozaków (babka i topolowy). Wszystkie sztuki młode.
(30/h) w lasach tylko kanie dostojne i w miarę sporo, innych grzybów brak pojawiaja sie małe zajączki, ale czubajki-kanie wystarczą za wszystko. Bardzo udane grzybobranie. w ciagu godziny 30 sztuk dorodnych kań.
(0/h) Byłem w znanych mi miejscach i pusto, całkowicie brak grzybów. 15 km na poludnie od Krakowa. Starzy grzybiarze powiadają, iż pogoda jest taka, że jak popada bedzie totalny wysyp pod koniec sierpnia. Oby.
(4/h) Witam! poranny niedzielny spacerek po lesie z koszykiem w ręku (siła przyzwyczajenia-stale go wożę w aucie) to ledwo kilkanaście ceglastoporych, trzy prawdziwki, cztery kozaki czerwone, kilka maślaków żółtych i parę rydzów, wszystko nawet zdrowe, choć w lesie dosyć sucho. Łaskawe zwykle dla mnie lasy w okolicach Mszany Dolnej chyba"odpoczywają", bo grzybów jak na lekarstwo a i grzybiarze odpuścili-w ciągu 4 h włóczęgi nie spotkałem żywej duszy. Cudne widoki, poranne mgły w dolinach, tętniący życiem las i niebo bez jednej chmurki wynagrodziły mi niedobór grzybków i to z nawiązką:-) Mimo wszystko jestem dobrej myśli i liczę na lepsze wyniki po wakacjach, oby jesień była nasza Siostry i Bracia Grzybiarze!:-) pozdrawiam!