Piękna niedziela na spacer po lesie. Wybór padł na pasy brzóz, młodniki i wysokie lasy sosnowe w okolicach Zaniemyśla. Liczyłem na kozaczki i były kozaczki. Mniej liczyłem na
prawuski. Dwa napotkane były przeżarte robalami. Najbardziej ucieszyło mnie odkryte stanowisko
pieprznika trąbkowego, tym bardziej, że pierwszy raz w życiu je miałem okazję zebrać. Risotto już się pichci. Nie nastawiałem się na
podgrzybki, te które zebrałem stanęły na mej drodze. Nie brałem
maślaków i
kolczaków rudawych. Do koszyków wpadło: 160
pieprzników trąbkowych, 65
podgrzybków, 8
koźlarzy pomarańczowożółtych,...... 20
koźlarzy babek, 14
kurek i 7
kań (było więcej, wziąłem na jedną patelnię). Jestem bardzo zadowolony z dzisiejszego grzybów brania😊.