Pojechałam do lasu skoro świt, ale inni też już nie spali. Pogoda cudowna, super się chodziło. W końcu kończąca się woda, zmęczenie i ciężar koszyków wygoniły mnie do domu. Pomimo licznej konkurencji zebrałam: 10 kani, 20 rydzy, 40 maślaków pstrych, ponad 30 prawdziwków, około 40 ceglastoporych, 8 koźlarzy, 10 kurek i pierdyliard pieprzników trąbkowych, których nie liczyłam do zbiorów.
Pozdrawiam wszystkich grzybniętych i życzę obfitości 😃🌲🌳🧺🍄