Witajcie :). Nareszcie lubuskie ruszyło, może nie z kopyta, a z kopytka takiego malutkiego :). Pierwsze w tym sezonie
borowiki-3 szt. Z tego tylko jeden nadawał się do wykrojki. Ależ ja go z namaszczeniem wykręcałam, co za radość! 3
ceglasie zdrowiutkie też sprawiły szybsze bicie serca, 1
podgrzybek zajączek, 4
koźlarze babka, 5
kań, garść
kurek, 2
muchomory rdzawobrązowe i sporo
muchomorów czerwieniejących, po które, po sprawdzeniu kilkunastu już się nie schylałam. Zwiad krótki, bo po 17-tej i powrót w ulewie, co dobrze wróży. Wszystkim Wam serdecznie gratuluję (bo nie sposób każdemu z osobna) pięknych zbiorów,
zdjęć i niezapomnianych wrażeń :). Do"usłyszenia"👋.
Ps. Bór sosnowy obsadzony na obrzeżach liściastymi.