Wczoraj nie wytrzymaliśmy widząc prognozę pogody na dzień dzisiejszy i podjęliśmy decyzję o buszingu w Puszczy Noteckiej (ciągnie wilka do lasu). Jak zazwyczaj lasy między Karwinem, a Kwiejcami. Ranek z przymrozkiem, ale nieco później piękna, słoneczna polska złota jesień i 6-cio godzinny spacer w miłym i czującym temat towarzystwie (mąż i koleżanka), czyli 3 świrki muchomorki. Umysły przewietrzone i zresetowane, a przy tym co nieco w koszyczkach też się znalazło. Stada
sarenek, 2 zające i ogromne klucze dzikich gęgających gęsi, a poza tym cisza i spokój. Szkoda, że to ostatnie podrygi i fajnej aury
i moich ulubionych pięknisi (mam na myśli
prawuski). Zbiory niestety dużo uboższe niż tydzień temu i raczej b. zaczerwione. ZBIORY 3 osób:4 kg
podgrzybka, 3 kg
zielonek, 0,5 kg
gąsek szarych, 70 dkg
kurek, 10
saren, 3
maślaki modrzewiaki, 15 zwyczajnych, 15
rydzów, 8
opieniek, 2
borowiki, 2
kanie czubajki, 1
jakubka, 1
koźlarz czerwony i 1 brązowy, widziane
sitaki.
Robaczywych 50%
zielonek i
rydzów, 80%
gąsek szarych i
saren, 90%
podgrzybka, 95%
maślaka, 100%
borowików i
kań.
P. S Chciałam podzielić się wiadomością w ramach przestrogi dla innych, że w zeszłym roku miałam spotkanie oko w oko z wilkiem w okolicach Rąpina (między Gościmiem, a Marzeninem. Od tej pory nie chodzę po lesie sama, strach pozostał. Myślę, że jeszcze jedna wyprawa po runo leśne dojdzie do skutku po10.11. POZDRAWIAM WSZYSTKICH I ŻYCZĘ MIŁYCH I GRZYBNYCH SPACERÓW.